Zakres obowiązków opiekuna osoby starszej

19 stycznia 2014 00:13 / 2 osobom podoba się ten post
Polneta

A ja mam zupełnie inacze.Uczyłam się niemieckiego w szkole podstawowej i średniej...baaa nawet przez krótką chwilę robiłam karierę jako recepcjonistka w hotelu dla niemców.Uwierzcie mi,że stres i strach jest najlepszym nauczycielem języka.Potem znalazłam normalną pracę po polsku ale....z językiem jest tak,że trzeba mieć z nim kontakt i odwagę w mówieniu. Co z tego że rozumiem, jak mam blokadę w mówieniu.A pobyt tutaj mi dał odwagę w odzywaniu się i to w takim stylu jakiego nie ma w książkach.Tak tak...tu nikt nie mówi książkowo.Zwykle są dialekty.Ważna jest tez mowa ciała, chemia, wiele rzeczy można wytłumaczyć na około przynajmniej na początku.My z babcią mamy podobne przeżycia osobiste i na temat facetow rozumiemy się za pomocą haseł hihrając się przy tym.Jest coś takiego jak inteligencja emocjonalna.To też dużo pomaga.Na poczatek naprawdę wystarczy kilka podstawowy zwrotów do zakucia, których używa się w kontaktach z chorym typu: co ty(Pani) chcialaby zjeść),czy chce Pani coś pic.Kupka była?idziemy pipi, idziemy się kompać, jak się Pani spało.Trzeba się nauczyć części ciała, nazw ubrań, nazw części domu typu podłoga, łózko, sciana,zasłonić zasłony , odsłonić, przykryć kocem, odkryć, przynieść termofor, włączyć/wyłączyć tv.Tak naprawdę na miejscu każdego dnia coś przyswajamy do głowy automatycznie.Obracamy się w tym środowisku, główkujemy, uczymy się za pomocą skojarzeń, oglądamy TV.Po roku czasu nawet bez zbytniego zaglądania do książek można się podstawowo dogadać.Poznaje się melodię mowy, rytm, codzienne powiedzonka typu Furbach kótrych nie ma w słownikach.
Ten zawód wymaga sprytu, inteligencji,cierpliwości i dużego aktorstwa....a przede wszystkim nie brania wszystkiego tak na poważnie.I zaraz mnie tu pewnie napadną niektórzy..bo chory człowiek, bo odpowiedzialność...hola hola...od tego jest personel medyczny.Ja jestem towarzyszem życiowym osoby starszej.Mam mu dawać poczucie bezpieczeńtwa, dbać o czystość,leki,jedzenie i organizację całego domu.Muszę wiedzeć też gdzie zadzwonić by otrzymać pomoc w poważnejszej sytuacji, nie wpadać w panikę i spakować na spokojnie torbę do szpitala i program leków.Do tych czynności nie trzeba kończyć germanistyki.Można sobie wcześniej wszystko przygotować na kartce i w razie zdenerowania przeczytać pt Meine Oma hat unfal liegt am boden und hat knoche gebrochen.Bitte schnell kommen.Może na niemieckim oblałabym test...ale zapewniam,że pani z pogotowia wszystko zakuma.Ten kraj jest pełen obcokrajowców.Większość z nich nawet się nie przejmuje słabą znajomoscią języka i tu mieszka!!To jest dla mnie zagadka.
Oczywiście te moje wnioski wynikają z luksusu opiekowania się babcią bez rodziny....bo rodzina i dyskusję z nią no to już wyższy stopień wtajemniczenia :-)ale zawsze moża się uśmiechać,przytakiwać i mówić no ja ja.A jak sie człowiek wkurwi to naprawdę za pomocą tłumacza google taką sobie mowe ułozy do betonu,że i beton zakuma,że przegina i musi zmienić zachowanie, bo jak nie to Betreuerin wird verpact und nach Hause fahren....a Alte Dame bleibt allein.OOO A uczyć się trzeba,chociaż godzinę dziennie.Ja przyznaje się,żejestem śmierdzącym leniem i zawsze mówili mi że zdolna ale leniwa.No więc jadę na tej swojej zdolności i łatwości łapania w lot...a pouczę się tabelek i tego der di das póżniej.Są dni kiedy czuje się jak debil...a są dni gdy jadąc samochodem z obcą osobą prowadzę arcy kuturalną i swobodną dyskusję o pogodzie i kraju.I nie wiem od czego to zależy.A rodzina PDP zawsze mnie stresuje i przy nich mówi mi się okropnie i zachowuję się jak pensjonarka.No ale na szczęście mam dwie twarze.Tą drugą konkretną zna dobrze moja omcia.

Polneta,rodzina PDP twierdzi,ze mowie b. dobrze,wszyscy kuzyni-dupini zachwycaja sie,ze tak dobrze sie ze mna rozmawia.Ja im mowie,wcale tego nie ukrywam,ze ich rozumiem co do mnie mowia(wiele razy tzw .chwyt na inteligencje) wylapuje ze dwa ,trzy slowa i wiem o co chodzi a mowiac tez szukam w glowie slow,cale zycie rozmawiam po polsku,to nie bede udawala,ze kilka lat w szkole i teraz 2,5 roku w D.mowie perfekt,bo to nieprawda.W listopadzie syn PDP pisal mi referencje do firmy,w rubryce "na jaki stopien ocenia moj niem. chcial mi wystawic "ichnia" 1-----nie pozwolilam! bo na 1 moze mowic wedlug mnie Germanistka po studiach na tym kierunku!Wystawil mi 2-.
19 stycznia 2014 00:30 / 2 osobom podoba się ten post
wiesz andrea...ja troche inaczej odebrałam np posty mleczki strone czy dwie wcześniej a i twój w niby formie żartu też z jakiegoś powodu cię korcił i wcale nie był fajny.
Czy ja gdzieś napisałam wcześniej o jechaniu bez znajomości języka i popieraniu tego? Ja nie odważyłabym się.Może jeszcze raz przeczytaj jesli chcesz co pisałam o minimalnych podstawach.
19 stycznia 2014 00:50
Na zakonczenie tylko jeszcze napisze jedno i s....... ide spac.Wlasnie jak to napisala Polneta ,jesli sie slabo zna jezyk dobrze porobic sobie takie proste sciagawki.Ja powypisywalam,co na tej stelli sie przyda......tylko jedna ze zmienniczek sie ucieszylaDDDDD,a dzisiejsza a wlasciwie wczorajsza dyskusja zaczela sie od tego,ze jedna z firm zatrudnia bez jezyka niem.Wiec ostatni raz wypowiadam sie w tej kwestii:jesli do polskojezycznego PDP lub rodzina mieszka na miejscu,to czemu nie? a ktos kto chce sie nauczyc to sie troszeczke nauczy aaaaa... juz mi sie w glowie pieprzy ,ide spac ..doobraaanoooccc....
19 stycznia 2014 06:05 / 1 osobie podoba się ten post
KTO???się tak wytrwale uczył?Muszę to wiedzieć,bo ja teraz siedzę własnie nad jezykiem i motywacja moja zeszła do piwnicy.Pozytywne przykłady mi potrzebne bardzo!BARDZO!
19 stycznia 2014 06:43 / 5 osobom podoba się ten post
Fajnie wczoraj sobie pisałyście.Nie było mnie przy kompie,niestety.
Ja tam nie wiem,czy jak ktoś pisze,że przed wyjazdem czytał takie fora dla dla opiekunek,analizował,itd...czy to prawda jest i czy rzeczywiście przyswaja sobie te wiadomości?
Może i czyta,ale to wcale łatwe nie jest,tak wgryzać się w prehistoryczne wpisy,gdzie na dodatek mnogość opinii jest.Osobiście nie miałabym do tego zadęcia,więc,sądząc po sobie,powątpiewam nieco.Ot,przeleciec po łebkach można i tyle-ale to moje zdanie jest.
No i branie sobie do serca takich wpisów z forum też mocno wątpliwe jest,albowiem jak ktoś jechać chce,to myśli sobie i tak----dam radę!Nie świeci garni lepią!Nie ja pierwsza!.I świadomie czy nie będzie szukał wpisów(o ile będzie ich szukał)potwierdzających takie stanowisko.
No i jeszcze jedno,czy rzeczywiście wszyscy maja komputery w domu?albo takie zadęcie,żeby do biblioteki czy innej kawiarenki latać w celu nauki języka?Ja bym nie latała,a i kompa kiedyś nie miałam.
Myślę,że chcący wyjechać do takiej pracy,ci bez znajomości języka,czytając takie fora jak to,raczej szukają potwierdzenia,że inni tez tak zaczynali(znaczy z niepewnym niemieckim,że tak powiem),że dadza rade,że nie bać się itp.
Ja na ten przykład,wyjeżdżajac pierwszy raz nawet nie zastanawiałam się przez sekundę,jak sobie dam radę?Z nikim nie rozmawiałam(poza mężem),niczego nie czytałam na temat,zero,nic.Po prostu będąc w desperacji wielkiej--a byłam wtedy na zasiłku dla bezrobotnych,bo świeżo po utracie pracy byłam,więc biedy jeszcze nie było,ale wizja bezrobocia dla mnie była straszna--po prostu byłam przeszczęsliwa,ze znalazł się ktoś,kto chce mnie zatrudnić,pomimo,ze ja taki wiekowy Metuzalem jestem-a wtedy byłam ledwie po 40-stce.
Generalnie chce powiedzieć,że strach ma wielkie oczy,nie ma co się bać,Niemcy tez ludzie i chorują na te same choroby co my,a w sytuacji stresowej zawsze jakoś sobie poradzimy.No tak z ręka na sercu,to co,wzywacie to pogotowie co 2 dni,czy jak?
19 stycznia 2014 07:06 / 2 osobom podoba się ten post
Odniose sie ogolnie do znajomosci jezyka,zdarzylo mi sie zmieniac dziewczyne ktora rodzina " odeslala " za brak znajomosci jezyka.Przykra sytuacja.Dziewczyna zablokowana totalnie ,po szkole opiekuna osob starszych.Cieplo od niej bilo ,miala predyspocycje do tego zawodu.Praktycznie caly dzien sie nie odzywala ,prowadzilam monolog."Budowalam "ja psychicznie jak potrafilam ,zachecalam do intensywnej nauki .Wymienilysmy sie " kontaktem ".Dopiero za jakis czas otrzymalam podziekowanie na emeila od Niej.Wdzieczna byla za to ze, potrafilam " obudzic" w Niej jej Ja .
19 stycznia 2014 08:28 / 1 osobie podoba się ten post
Impala

Fajnie wczoraj sobie pisałyście.Nie było mnie przy kompie,niestety.
Ja tam nie wiem,czy jak ktoś pisze,że przed wyjazdem czytał takie fora dla dla opiekunek,analizował,itd...czy to prawda jest i czy rzeczywiście przyswaja sobie te wiadomości?
Może i czyta,ale to wcale łatwe nie jest,tak wgryzać się w prehistoryczne wpisy,gdzie na dodatek mnogość opinii jest.Osobiście nie miałabym do tego zadęcia,więc,sądząc po sobie,powątpiewam nieco.Ot,przeleciec po łebkach można i tyle-ale to moje zdanie jest.
No i branie sobie do serca takich wpisów z forum też mocno wątpliwe jest,albowiem jak ktoś jechać chce,to myśli sobie i tak----dam radę!Nie świeci garni lepią!Nie ja pierwsza!.I świadomie czy nie będzie szukał wpisów(o ile będzie ich szukał)potwierdzających takie stanowisko.
No i jeszcze jedno,czy rzeczywiście wszyscy maja komputery w domu?albo takie zadęcie,żeby do biblioteki czy innej kawiarenki latać w celu nauki języka?Ja bym nie latała,a i kompa kiedyś nie miałam.
Myślę,że chcący wyjechać do takiej pracy,ci bez znajomości języka,czytając takie fora jak to,raczej szukają potwierdzenia,że inni tez tak zaczynali(znaczy z niepewnym niemieckim,że tak powiem),że dadza rade,że nie bać się itp.
Ja na ten przykład,wyjeżdżajac pierwszy raz nawet nie zastanawiałam się przez sekundę,jak sobie dam radę?Z nikim nie rozmawiałam(poza mężem),niczego nie czytałam na temat,zero,nic.Po prostu będąc w desperacji wielkiej--a byłam wtedy na zasiłku dla bezrobotnych,bo świeżo po utracie pracy byłam,więc biedy jeszcze nie było,ale wizja bezrobocia dla mnie była straszna--po prostu byłam przeszczęsliwa,ze znalazł się ktoś,kto chce mnie zatrudnić,pomimo,ze ja taki wiekowy Metuzalem jestem-a wtedy byłam ledwie po 40-stce.
Generalnie chce powiedzieć,że strach ma wielkie oczy,nie ma co się bać,Niemcy tez ludzie i chorują na te same choroby co my,a w sytuacji stresowej zawsze jakoś sobie poradzimy.No tak z ręka na sercu,to co,wzywacie to pogotowie co 2 dni,czy jak?

Ja napisze trochę z innej strony-- z językiem nigdy nie mialam problemu-- ale pierwszy wyjazd-- pan niewidomy, depresja, omamy--psychotropy -- a ja zielona-- do tego jeszcze częściowy transfer-- byłam bliska nawiania!
Do tego jeszcze "żona" -- też pewnie wtedy napisalabym zolza itp-- rok tam bylam z dwutygodniową przerwą.
Nos w książce. Przed "obecnymi" wyjazdami szkolenie solidne Opiekun osoby st-- Raz; choroby wieku starczego, dwa psychologia wieku starczego, jak starsze osoby"tikają".
Dzisiaj nie mam juz zołzy , tylko st osobe, ktora w swoim domu no nawet chce ''rządzić",
19 stycznia 2014 08:37
zosia_samosia

Odniose sie ogolnie do znajomosci jezyka,zdarzylo mi sie zmieniac dziewczyne ktora rodzina " odeslala " za brak znajomosci jezyka.Przykra sytuacja.Dziewczyna zablokowana totalnie ,po szkole opiekuna osob starszych.Cieplo od niej bilo ,miala predyspocycje do tego zawodu.Praktycznie caly dzien sie nie odzywala ,prowadzilam monolog."Budowalam "ja psychicznie jak potrafilam ,zachecalam do intensywnej nauki .Wymienilysmy sie " kontaktem ".Dopiero za jakis czas otrzymalam podziekowanie na emeila od Niej.Wdzieczna byla za to ze, potrafilam " obudzic" w Niej jej Ja .

oczywiscie predyspozycje,:( , :) :).
19 stycznia 2014 09:07 / 1 osobie podoba się ten post
zosia_samosia

Odniose sie ogolnie do znajomosci jezyka,zdarzylo mi sie zmieniac dziewczyne ktora rodzina " odeslala " za brak znajomosci jezyka.Przykra sytuacja.Dziewczyna zablokowana totalnie ,po szkole opiekuna osob starszych.Cieplo od niej bilo ,miala predyspocycje do tego zawodu.Praktycznie caly dzien sie nie odzywala ,prowadzilam monolog."Budowalam "ja psychicznie jak potrafilam ,zachecalam do intensywnej nauki .Wymienilysmy sie " kontaktem ".Dopiero za jakis czas otrzymalam podziekowanie na emeila od Niej.Wdzieczna byla za to ze, potrafilam " obudzic" w Niej jej Ja .

Tak Zosiu,jezyk jest potrzebny i to bardzo,ale nie robmy z siebie fenomenow w tym zawodzie,bo nie JESTESMY nimi,a kazda kiedys zaczynala bawic sie w te klocki i tez mimo znajomosci jezyka,wszelakich kursow nie raz nie dwa nie wiedziala co ma robic z tym fantem(czyt. PDP). Teraz niektorzy mowia,ze bez jezyka nikt sobie rady nie da w tym fachu! a ja mowie:niejeden da sobie rade a jak sie przylozy to jezyka zalapie........a bo ja juz pracuje jakis czas ,ojoj,to ja juz mam prawo krytykowac innych? NIE cyt. "Wiem,ze nic nie wiem"......
19 stycznia 2014 09:14 / 3 osobom podoba się ten post
" Wiem ,ze nic nie wiem "
Nikogo nie krytykuje ,ze podejmuje decyzje wyjazdu bez znajomosci jezyka.Zycie weryfikuje wszystko.Duzo zalezy od rodzin niemieckich .
19 stycznia 2014 09:16 / 2 osobom podoba się ten post
Ja po raz pierwszy przyjechałam z jezykiem ocenionym na komunikatywny,PDP i jego rodzina rozmawiali ze mną po niemiecku i poprawiali kiedy popełniłam błąd. Kolejny raz przyjechałam na bawarską wieś, do najbliższego miasteczka mam ok 20km i wiecie co mój niemiecki diabli wzięli, uczyłam sie mówic po bawarsku.Wróciłam tu po urlopie i uczę sie dalej , głównie rozmawiając z PDP i jej rodziną, odbieram telefony, rozmawiam z lekarzem i jakoś daję radę. Nie taki diabeł straszny jak go malują.
19 stycznia 2014 09:40 / 2 osobom podoba się ten post
Impala

Fajnie wczoraj sobie pisałyście.Nie było mnie przy kompie,niestety.
Ja tam nie wiem,czy jak ktoś pisze,że przed wyjazdem czytał takie fora dla dla opiekunek,analizował,itd...czy to prawda jest i czy rzeczywiście przyswaja sobie te wiadomości?
Może i czyta,ale to wcale łatwe nie jest,tak wgryzać się w prehistoryczne wpisy,gdzie na dodatek mnogość opinii jest.Osobiście nie miałabym do tego zadęcia,więc,sądząc po sobie,powątpiewam nieco.Ot,przeleciec po łebkach można i tyle-ale to moje zdanie jest.
No i branie sobie do serca takich wpisów z forum też mocno wątpliwe jest,albowiem jak ktoś jechać chce,to myśli sobie i tak----dam radę!Nie świeci garni lepią!Nie ja pierwsza!.I świadomie czy nie będzie szukał wpisów(o ile będzie ich szukał)potwierdzających takie stanowisko.
No i jeszcze jedno,czy rzeczywiście wszyscy maja komputery w domu?albo takie zadęcie,żeby do biblioteki czy innej kawiarenki latać w celu nauki języka?Ja bym nie latała,a i kompa kiedyś nie miałam.
Myślę,że chcący wyjechać do takiej pracy,ci bez znajomości języka,czytając takie fora jak to,raczej szukają potwierdzenia,że inni tez tak zaczynali(znaczy z niepewnym niemieckim,że tak powiem),że dadza rade,że nie bać się itp.
Ja na ten przykład,wyjeżdżajac pierwszy raz nawet nie zastanawiałam się przez sekundę,jak sobie dam radę?Z nikim nie rozmawiałam(poza mężem),niczego nie czytałam na temat,zero,nic.Po prostu będąc w desperacji wielkiej--a byłam wtedy na zasiłku dla bezrobotnych,bo świeżo po utracie pracy byłam,więc biedy jeszcze nie było,ale wizja bezrobocia dla mnie była straszna--po prostu byłam przeszczęsliwa,ze znalazł się ktoś,kto chce mnie zatrudnić,pomimo,ze ja taki wiekowy Metuzalem jestem-a wtedy byłam ledwie po 40-stce.
Generalnie chce powiedzieć,że strach ma wielkie oczy,nie ma co się bać,Niemcy tez ludzie i chorują na te same choroby co my,a w sytuacji stresowej zawsze jakoś sobie poradzimy.No tak z ręka na sercu,to co,wzywacie to pogotowie co 2 dni,czy jak?

Powyższy tekst , to tak trochę jak by o mnie .Zaczynałam podobnie nie powiem ,że było lekko ,ale nikt nie mówił że będzie ..
19 stycznia 2014 09:42
zosia_samosia

" Wiem ,ze nic nie wiem "
Nikogo nie krytykuje ,ze podejmuje decyzje wyjazdu bez znajomosci jezyka.Zycie weryfikuje wszystko.Duzo zalezy od rodzin niemieckich .

Zoska!!!! mi nie chodzilo konkretnie o Twoja wypowiedz!.Wczoraj podczas tej dyskusji nawet mozesz przeczytac takie opinie :piekarz jedzie i pracuje na budowie-a jak spadnie z rusztowania,ile jest takich wypadkow"....to co? jak juz mamy jeden fach w rekach to innego sie nie nauczymy?..a fachura budowlaniec to nie spadnie z rusztowania?-tez moze sie zdarzyc! .......Wysoki Sadzie ten iten kopnal mnie i malo mi oka nie wybil!!!....ale przeciez pozwany kopnal cie w d.......e!!----ano tak Wysoki sadzie,ale jak by tam OKO bylo to by mi wybil!.....
19 stycznia 2014 09:57 / 9 osobom podoba się ten post
.NIGDY na dobrej znajomości języka żle nie wyszłam , oszczędzam sobie stresu , rodziny bardziej się ze mną liczą i doceniają moją pracę .Z fachowej literatury niemieckiej , poleconej mi przez nauczyciela ze szkoly dla Pflegerinnen douczylam się pewnych zasad transferu i opieki nad leżącym pacjentem .Niemiecki znam z liceum , potem lektorat na studiach - całe 2 godz tygodniowo . To co umiem to moja solidna systematyczna praca .Pomagałam czasem na forum , podając namiary na kursy internetowe , i to darmowe , służąc pomocą w zrozumieniu gramatycznych reguł - przynajmniej tych najpotrzebniejszych.Potem pojawiły się Tali i Wichurra - germanistki z prawdziwego zdarzenia , z ogromną wiedzą i ja też korzystałam z ich pomocy.
Co do niemieckiego . Możemy mieć różne zdania ale pamiętajmy że to niemiecki popyt na nasze usługi reguluje ten rynek - także pod względem zarobków. Jeśli będzie popyt na słabo mówiące - to my będziemy miały problemy . Jeśli na te lepiej mówiace - to odwrotnie.
Co do predyspozycji - chyba Pan Bóg je równo rozłożył podobnie jak inteligencję emocjonalną czy jakąkolwiek inną wiec mają to i te z dobrym językiem i te ze słabszym .
Nigdy nikogo tu nikt nie dołował , wprost przeciwnie - zachecał do nauki . A pisanie o tym ,że samemu się znacznie poprawiło język ( jedna z koleżanek całe Busuu przeszła )traktowane było jako zachęta ,że tak każdy może.
Informacje w profilu o umiejętnosciach , doświadczeniu , posiadaniu prawa jazdy - też należy usunąć bo kogoś , kto tego jeszcze nie potrafi dołujemy tym ?
Ja kiedyś , zupełnie bezinteresownie namawiałam bardzo dziewczyny , aby ,,walczyły'' z niemieckim - dla ich , nie mojego dobra . A teraz - powiedziałam sobie - nie.Dzieci tu nie ma , każdy wie co dla niego dobre więc nikogo uszczęśliwiać na siłę nie będę .
A jeśli ktoś się o jakąś pomoc imiennie zwróci - pomogę chętnie zawsze.
19 stycznia 2014 10:06 / 2 osobom podoba się ten post
Witam Wszystkich. Ja też pierwszy raz byłam z firmy, która w swoim ogłoszeniu miała taki zapis- MILE widziana znajomość języka niemieckiego.