Na wyjeździe #32

22 kwietnia 2016 16:13
Annika

Babcia przygotowuje wczoraj kolację... Na talerzyku położyła korniszony, zapomniała o nich i zostawiła je na kredensie. Podczas kolacji odwraca się do tyłu i widzi je..
- No ładnie, zapomniałam położyć na stole
- To wyciągnęłaś je, aby je zjeść? - zapytał dziadek
- Nie, po to, aby na nie popatrzeć :-)

Dobre! 
22 kwietnia 2016 20:04 / 2 osobom podoba się ten post
Pociesz się chociaż tym ,że ojro coraz wyżej "stoi"
22 kwietnia 2016 20:07 / 1 osobie podoba się ten post
Napewno jest cos z tymi kluczami
22 kwietnia 2016 20:08 / 3 osobom podoba się ten post
Katarzyna89

Jak byłam na ostatniej szteli 2 razy to szyba z piekarnika wypadla mi i od odkurzacza złamała mi się pokrywa i syn się z tego śmiał i mówi do mnie ciekawe co teraz ja zepsuje ha ha w zatach oczywiście śmiał się z tego a tutaj gdzie jestem złamałam klucz do głównych drzwi i do dziś mi to córka Podopiecznej wypomina. Oczywiście tam zaraz kupili nowy piekarnik i odkurzacz i nic mi nie powiedzieli a tu zaraz tragedia o złamany klucz i wypominanie.

Nie przejmuj się,ja też byłam na takiej szteli,oni tu mają te sprzęty stare starsze od węgla,do czego się dotknęłam to ułamalam te plastiki już takie skruszałe że szok,od dzbanka ucho odpadło,wieszam ręcznik w łazience pałąk plastikowy od wieszaka odpadł,też była katastrofa ale ja mówię przecież to ma wszystko 500 lat,syn babki śmiał się bardzo i jakoś mi się upiekło.
22 kwietnia 2016 20:31 / 3 osobom podoba się ten post
agrafka

Przyznałam się do złamania klucza. Wczoraj rozmawiałam z "K" to stwierdził, że ja nie umiem kłamać i pdp zaraz pozna, że coś kręcę. Ale mam tu takie fory, że pdp nic nie powiedziała. powiedziała tylko " to był stary klucz i miał prawo się złamać:)." Jutro znowu zawita rodzinka to będę miała luźny weekend.

I po strachu... Dla mnie kłamanie, czy ukrywanie czegoś to jak chodzenie w za ciasnych butach...  Też tu zaczełam pić tą herbatę (i kawę) z masłem, niby po tybetańsku... Ale jemy wspólnie to nie wiedziałam jak mam przy nich "se" nakładać to masło... Kupiłam kostkę i jełczeje mi na dole na kolacje przychodze już ze zrobioną herbatka... coś kombinuję... I kapcie już mnie cisną... Myslę co ja jakieś przestepstwo popełniam, czy co Przyznałam sie do eksperymentu Wszyscy zrobili gromkie beeee I się przyzwyczaili... eksperyment trwa, na razie nie wyciągam wniosków (poobserwuje trzy miesiące), tylko jedno, że tego masla to tak dużo nie trzeba wrzucać - wystarczy trochę wiecej jak na czubek łyżeczki 
22 kwietnia 2016 20:50 / 1 osobie podoba się ten post
To ponoc dla zdrowotności  Ja mam alergię na tłuszcze to pomyslałam węzmę "klin klinem"... Smak poprawia , lub nie rzutuje na smak... Troche inaczej zareagowałam, bo ponoć ma sie poczucie sytosci, a ja przez ponad tydzień byłam tylko głodna, ale sie unormowało... Bałam sie, że mi d*pa urośnie, ale od tego sie nie tyje... Przeszłam w stan "chwalę to sobie" bo zaczyna mi brakować masełka zwłaszcza w kawie... Na goraco masło sie mniej czuje jak na chlebie...bo też nie przepadam...))) Na ten temat nasze dziewczyny tutaj pisały...)))
22 kwietnia 2016 21:04 / 2 osobom podoba się ten post
Malina

Nie przejmuj się,ja też byłam na takiej szteli,oni tu mają te sprzęty stare starsze od węgla,do czego się dotknęłam to ułamalam te plastiki już takie skruszałe że szok,od dzbanka ucho odpadło,wieszam ręcznik w łazience pałąk plastikowy od wieszaka odpadł,też była katastrofa ale ja mówię przecież to ma wszystko 500 lat,syn babki śmiał się bardzo i jakoś mi się upiekło.

Mi sie wydaje to zalezy od rodziny na jaka sie trafi czasem mozna naprawde fajnie trafic a czasem ze szkoda gadac oni mysla ze wszystko trzyma wiecznie przeciez nikt specjalnie klucza nie złamie,bo nie da sie.Tutaj gdzie teraz jestem to ta corka naprawde jest ciezką osoba wczoraj po poludniu bylam sama z Podopieczna do dzisiejszego poludnia łacznie z noca i naprawde bylo tak fajnie taki spokoj byl i bez stresu a jak corka jest to pożal sie Boże masakra.Jestem pewna ze tutaj jak przyjedzie zmienniczka to bedzie uciekac z tąd i to nie jedna naprawde wątpie ze tutaj ktos wytrzyma daje20% na to z bardzo waznych i istotnych powodów.
22 kwietnia 2016 23:02 / 4 osobom podoba się ten post
malami09

Cóż,  przede wszystkim dziękuję wszystkim za pomoc. Każda rada jest dla mnie na wagę złota. Wczoraj nie miałam już możliwości, żeby odpowiedzieć, jak babkę położyłam do spania, to chwilę tylko pogadalam z rodziną i poszlam spać.  Co do przerwy, to sama nie wiem, jak to będzie, moje dwie poprzedniczki nie potrzebowały przerwy......na zakupy chodziły razem z babka,  a ja tak nie moge i nie chcę. Jej stan wg mnie się pogorszył, z relacji poprzedniczki wynikało, że pdp dużo spaceruje, a wczoraj na spacerze to była tragedia.  może 500 m w jedna stronepowrotem myślałam,  nie
dojdziemy....z lekow nie wiem co dostaje, mam rozdzielone i poddaję, osobno mam tylko melperon. I znowu pytanie,  poprzedniczkaapodawala  jej 3 x5 mil przez trzy dni przed moim przyjazdem, i babkabyla prawie nieprzytomna .ja jej zmniejszylam, to wczoraj szalała. Wcześniej nie dostawala tego leku, a ja tez nie miałam z nim stycznosci.  Musze znalezc optymalna dawke, tak zeby ją uspokoić, a nie usypiać. Powinnam podawac tylko na noc, czy 3x dziennie?  Ile jest bezpiecznie?   Co z moją przerwą? Wczoraj była kobieta z  diakonii, i powiedziała, że będzie przychodzić dwa razy w tygodniu po dwie godziny, żebym mogła wyjść. Do tej pory miałam zawszpapauze  po 2_3godziny, czasem dodatkowo jeszcze wolne popołudnie, a tu wygląda na to, ze nic z tego. Ile przerwy tak  naprawdę nam się .należy , bo w umowie mam zapisane, że dostaje ustalenia z rodziną...kiedy mam robić zakupy, nie mogę jej zostawić, to chyba na tej mojej przerwie? Bo do sklepu może by doszła, ale z powrotem raczej nie.

Tylko wziąć i nakopac takim babom wstrętnym!Nie pomysli jedna z druga ,że psuje sztelę,że inna przerwy będzie potrzebować,masakra :( Nt.podwania melporenu sie nie wypowiem,uwazam że dawki lekarz powinien ustalać czy Diakonki w porozumieniu z nim a nie opiekunka!!!To musisz ustalić z osoba decyzjną/rodzina ,płnomocnik/ i jesli to Ty podajesz leki cała rozpiske masz miec czarno na białym ,co podajesz i w jakich dawkach.Może PDP krótko melperon bierze i nie przyzwyczajona,moze dawki xle ustawione,albo i sam leki,nie każdemu dobrze służy.Co do przerwy i braku mozliwosci samodzielnego robienia zakupów to nie bardzo wiem co Ci poradzić ,przypuszczam ze skonczy sie na tym ze jak przyjdzie Diakonka to w tym czasie będziesz zmuszona zakupy robić ,jesli PDP juz na wyjscia jest za słaba.Przede wszystkim  te problemy,które masz wszystkie koniecznie zgłoś agencji,niech interweniuja u osoby decyzyjnej.Może cos pomoże.Przerwa bardzo rzadko w umowie jest wyraźnie ujęta-najczęściej właśnie do ustalenia z rodziną ,a przerwa sie należy -to nie więzienie a praca i minimum te 2 godz dziennie powinny być bez dyskusji.Narazie z Twojego opisu wynika ,że to nie bedzie lekkie miejsce.Musisz działac jeśli chcesz tam byc do końca i nie zmarnowac zdrowia.Od razu ,nie czekac na rozwój wydarzen.
23 kwietnia 2016 07:49 / 5 osobom podoba się ten post
Nerwa miałam jak wróciłam do pracy.No cóż odwieczny temat zmienniczka i pustki kuchenne.Dobrze ,że nie spotkałyśmy się.Zapasy wybrane do cna.Nic nie odkupione.Jeden ,dosłownie jeden plasterek szynki,i trzy małe żółtego sera.Chemia i środki do pielęgnacji Pdp dosłownie na raz.No ręce do ziemi.Dobrze ,że póżnym popołudniem przyjechałem ,bo obiadu na następny dzień nie miałbym nawet babci z czego zrobić.Dwa razy na rowerze do sklepu jeżdziłam,żeby ciężarów nie nosić.Zła byłam na małpę .Sto euro na tydzień ,a tu doopa.Na kości ogonowej odleżyna wielkości dłoni.Pdp ma naklejony plaster ze srebrem.
Litości,ale tak to się nie robi.Chyba to powinno być w poskarżyjkach.E ,jestem już na wyjeżdzie.
23 kwietnia 2016 07:58 / 1 osobie podoba się ten post
Nie moge znalesc podziekowajek...ale moze nie zbesztacie Kasia63 dziekuje z calego serca za to ze jestes za to ze bylas pewno laczy nas to 63...dziekuje.
23 kwietnia 2016 08:08 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

Nerwa miałam jak wróciłam do pracy.No cóż odwieczny temat zmienniczka i pustki kuchenne.Dobrze ,że nie spotkałyśmy się.Zapasy wybrane do cna.Nic nie odkupione.Jeden ,dosłownie jeden plasterek szynki,i trzy małe żółtego sera.Chemia i środki do pielęgnacji Pdp dosłownie na raz.No ręce do ziemi.Dobrze ,że póżnym popołudniem przyjechałem ,bo obiadu na następny dzień nie miałbym nawet babci z czego zrobić.Dwa razy na rowerze do sklepu jeżdziłam,żeby ciężarów nie nosić.Zła byłam na małpę .Sto euro na tydzień ,a tu doopa.Na kości ogonowej odleżyna wielkości dłoni.Pdp ma naklejony plaster ze srebrem.
Litości,ale tak to się nie robi.Chyba to powinno być w poskarżyjkach.E ,jestem już na wyjeżdzie.

Współczuję. Dobra zmienniczka to skarb,który trzeba cenic. Bo jak sie trafi taka jak Twoja to..zasiekać tylko albo chociaż ciupagą przez łeb zdzielić.
23 kwietnia 2016 08:17 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Współczuję. Dobra zmienniczka to skarb,który trzeba cenic. Bo jak sie trafi taka jak Twoja to..zasiekać tylko albo chociaż ciupagą przez łeb zdzielić.

Tak Teresa.Na drugi raz przyjedz wczesniej i utop skurw....na...
23 kwietnia 2016 08:21 / 2 osobom podoba się ten post
espana69

Tak Teresa.Na drugi raz przyjedz wczesniej i utop skurw....na...

O kurde ,Espana. Jaki Ty masz wyjątkowy talent do wkur...zania od rana. Aż żałuję ,że nie mogę Cię po uchu trzepnąć. 
23 kwietnia 2016 08:24 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

O kurde ,Espana. Jaki Ty masz wyjątkowy talent do wkur...zania od rana. Aż żałuję ,że nie mogę Cię po uchu trzepnąć. :wiking:

Zaluj,zaluj malenka albo skonsultuj sie lekarzem lub farmaceuta. Moze znajdziecie wyjscie z sytuacji gdzie nie mozesz trzepac...
23 kwietnia 2016 08:25 / 1 osobie podoba się ten post
espana69

Zaluj,zaluj malenka albo skonsultuj sie lekarzem lub farmaceuta. Moze znajdziecie wyjscie z sytuacji gdzie nie mozesz trzepac...

Nieee...lepiej Ciebie skonsultować.