Smród, kiła i mogiła

01 września 2016 11:19 / 8 osobom podoba się ten post
otóż miałem" przygode" ,której nie zapomonę do końca życia  i to w Niemczech. Było to z 4 lata temu.Pojechałem na stele  do PDP-nej.Była godzina 20.00.Matka PDP   odebrała mnie z dworca  i zawiozła do rzekomo swojej córki sparaliżowanej od dzieciństwa.Ciemno ale już dom na zewnątrz wznudził we mnie negatywne emocje.Wchodzimy  a tu kolejny szok" syf ,kiła i mogiła"-brudno nie z tej ziemi.Jestem zaskoczony całą sytuacją..Pokazuje mi córkę ,chora to fakt ,pościel była chyba przebrana  i nic po za tym .Wracamy do kuchni i mówie dlaczego Pani jej nie odda do specjalnego ośrodka,tam bedzie miała fachową opiekę itd. i nie takie warunki jak tutaj(brak centralnego ogrzewania,woda tylko zimna,okna pozabijane kocami ,brudnymi jak noc  itd.) a ona do mnie wielka "paniusia" jak się Panu nie podoba ,może Pan wracać-myślałem ,że mnie trafi,ale patrze na zegarek jest póżno .środek zimy ,pomyślałem gdzie teraz pójdę na dworzec i tam bede spać jak bezdomny? załagodziłem sytuacje  ,ale już sobie posatonowiłem ,że się prześpię i wracam do Polski.Tak zrobiłem.Rano zadzwoniłem do Agencji ,że wracam do Polski ,bo to co zastałem woła o pomste do nieba.Pani z Agencji próbuje ze mną dyskutować,mówię proszę przyjechać i zobaczyć ,bo w przeciwnym razie dzwonie na Policje ,TV de   i nnych urzędów.Zobaczyła ,że nie przelewki ,w tedy do mnie niech Pan tego nie robi -wierze Panu.Przez internet miałam przekazane ,że warunki są dobre a nawet jest piomoc domowa.Już nie dyskutowałem tyl;ko powiedziałemproszę przekaż tej matce ,że ma mi zwrócić za bilet i wracam do Polski.Rozmowe skończyliśmy  i zadzwoniła do matki PDP.Słyszałem tylko głośną rozmowę i rzucenie słuchawki przez matkę PDP.Wszedłem do kuchni i powiedziałem ,że jestem gotowy do wyjazdu.Matka PDP nic się nie odezwała i zawiozła mnie pod dworzec.Widze ,że nie kwapi mi się zapłacić za bilet i zaczynam,proszę zapłacić mi za bilet a ona na mnie z gębą co ja sobie myślę itd.,że zadzwoni na Policje,myślałem ,że mnie trafi,wyjmuje swoją komórke i jejpodaj i mówie do niej już nie przez per Pani tylko przez per Ty---dzwoń ,ale pamietaj Ty pójdziesz do "pierdla" córke Ci zabiorą  a jeszcze bedzie afera na całe Niemcy.Widziała ,że to nie przelewki,wyjmuje mi 100€,ja jej mówie nie ,150€ taka jest umowa.,próbuje dyskutować ,podaje jej znów tel.masz dzwoń.Wyjeła jeszcze 20€ i stwierdza wiecej nie ma.wziołem i wysiadłem,pomyślałem dobre i to.  Do dzisiaj nie wiem co tam było "grane"Rzecz nieprawdopodobna ,PDP -chora ,musiała mieć jakieś wizyty,czy ta matka tak umiała grać ,że Ci ludzie tego nie zauważali ? nie wiem.Jedno jest pewne gdybym ten fakt zgłosił byłaby afera na całe Niemcy.Trochę żałuję ,że tego nie zrobiłem.Tak działają niektóre Agencje ,przyjmują zlecenia przez internet  a  dane są zupełnie inne.Akurat tutaj to była ekstremalna sytuacja.
01 września 2016 11:33 / 9 osobom podoba się ten post
W czerwcu też wjechałam prawie do takich samych warunków, jak opisujesz. Dałam radę, zostałam, przewaliłam wszystko przez 8 tygodni i teraz jest git. Betruer nawet ogrodników przysłał i wyłuskali  chałupinę z zaroślina światło dzienne. Fakt, że firma i Betreuer ze mną dobrze współpracowali i załatwiali czego zażądałam. Porwałam się na ten wyczyn ponieważ po paru dniach pobytu  i obserwacji stwierdziłam, że PDP jest dobrym przypadkiem do opieki. 
Teraz mam już luz-bluz, dużo wolnego czasu, jestem samodzielna w zakupach, gotowaniu i innych przedsięwzięciach, pieniędzy tyle ile potrzebuję, spokój i nikt mnie się nie czepia o pierd..ły.

Jednym słowem opłacało mi się ogarnąc ten syf, kiłę i mogiłę. Oczywiście nie wiem, jak długo tu zostanę, pewnie dopóki mi się nie znudzi, albo coś nie zagra.
01 września 2016 12:04 / 2 osobom podoba się ten post
byłem 2 x  w ZSRR jeszcze w tedy i nie widziałem czegoś takiego ja połowy tego nie napisałem,jeszcze widzę przed oczyma ten widok.
01 września 2016 15:13 / 8 osobom podoba się ten post
adamos60

byłem 2 x  w ZSRR jeszcze w tedy i nie widziałem czegoś takiego ja połowy tego nie napisałem,jeszcze widzę przed oczyma ten widok.

Doskonale Cię rozumię. Ja też byłam w szoku i nigdy wcześniej takiego bajzlu nie widziałam. Ogarnęłam wszystko dla własnego komfortu, kiedy już zdecydowałam, że zostaję. A przyznaję, że woziło mnie cały miesiąc, czy słusznie robię i czy ma to sens. 

Próbka tego syfilisu pozostała jeszcze w jednym pokoju, ale ja tam nie wchodzę i mijam go szerokim łukiem. Jest to pokój syna PDP, chorego psychicznie i alkoholika (jest jednak spokojny i niezbyt uciążliwy), który niestety mieszka w tym domu.

No cóż, trudno trafić na idealny dom, bo albo PDP jest trudny i opieka nad nim wymaga ogromnego wysiłku, albo rodzina jest nie do wytrzymania, albo warunki bytowe mizerne (tak, jak u mnie), albo w końcu firma kantuje. Ciężki kawełek chleba jest ta nasza praca opiekunów w DE.
01 września 2016 16:40 / 5 osobom podoba się ten post
No cóż....... nawet w Szwajcarii są takie ....przypadki.......
Pracująć w w firmie AWO we Frankfurcie....też dużo widziałam......my tu jednak w większości mamy dobre warunki.........ale co się dzieje....po różnych domach to faktyczne można syfem nazwać......niestety z psychicznymi ludźmi tak bywa...
Miałam tam parę takich zleceń.....ogarnąć dom.....czas 1 godz........przez tą jedną godzinę udało mi się tylko łóżko ogarnąć.....a co tam było ???? i jedzenie i łyżki i pety syyyfff.......reszta została.....a czasami ten ktoś nawet nie pozwolił wejść.......
Służby tym się nie przejmują..........
Chorym psychicznie ludziom ciężko jest pomóc.........bo oni są święcie przekonani, że to ta reszta nie ma racji......sami nigdy nie zgłoszą się do lekarza...a przymusu nie ma.......
01 września 2016 21:42 / 8 osobom podoba się ten post
adamos60

byłem 2 x  w ZSRR jeszcze w tedy i nie widziałem czegoś takiego ja połowy tego nie napisałem,jeszcze widzę przed oczyma ten widok.

W Polsce też są takie przypadki ... Pdp wpierw trzeba ubezwłasnowolnić żeby móc zadziałać wbrew jego woli, a jak nie ma rodziny musi to zrobić instytucja na podstwaie orzeczenia psychiatry... Psychiatra widzi pacjenta u siebie w gabinecie, a nie w tym syfie, kile i mogile ... A jak po kilku latach jest orzeczenie i ubezwłasnowolnienie to nie ma miejsca w ośrodku MOPS... Mi tylko żal, że nie wymusiłeś na wtedy swojej agencji, żeby to jednak zgłosiła jakimś służbą w Niemczech może dzięki temu nie miałbyś  do dziś tego widoku przed oczami i mógłbyś zwyczajnie zapomnieć o tamtej sprawie jako załatwionej na tyle na ile ją się dało załatwić ... Ale ja oczywiście taka mądra jestem bo to czytam, a nie spotkałam się (w Niemczech) z aż tak drastyczną sytuacją ... Ale jak się spotkam to już bedę wiedziała jak zadziałać ... Za "mordę"  koordynatora niech powiadamia odpowiednie służby
01 września 2016 22:00 / 10 osobom podoba się ten post
nowadanuta

W Polsce też są takie przypadki ... Pdp wpierw trzeba ubezwłasnowolnić żeby móc zadziałać wbrew jego woli, a jak nie ma rodziny musi to zrobić instytucja na podstwaie orzeczenia psychiatry... Psychiatra widzi pacjenta u siebie w gabinecie, a nie w tym syfie, kile i mogile ... A jak po kilku latach jest orzeczenie i ubezwłasnowolnienie to nie ma miejsca w ośrodku MOPS... Mi tylko żal, że nie wymusiłeś na wtedy swojej agencji, żeby to jednak zgłosiła jakimś służbą w Niemczech może dzięki temu nie miałbyś  do dziś tego widoku przed oczami i mógłbyś zwyczajnie zapomnieć o tamtej sprawie jako załatwionej na tyle na ile ją się dało załatwić ... Ale ja oczywiście taka mądra jestem bo to czytam, a nie spotkałam się (w Niemczech) z aż tak drastyczną sytuacją ... Ale jak się spotkam to już bedę wiedziała jak zadziałać ... Za "mordę"  koordynatora niech powiadamia odpowiednie służby :boks2:

Danusiu, to sie tak wiesz gada, jak to nas nie dotyczy. Ja tez jestem wsciekla na wszelkie niedogodnosci spotykajace pdp. U mnie np. jak objelam te sztele, to babcia do stycznia chodzila w podkolanowkach z golymi nogami w spodnicy. Przyjeta bylam do dziadka i dopiero jak zaskoczylam o co kaman, zaczelam opiekowac sie  tez babcia. Szalona corka caly rok chodzi z bosymi nogami w letnich sandalach!!!!! Stary czlowiek musi miec cieplo. Szalona mowila, ze babcia jest samowystarczalna. Mialam duzo roboty przy dziadku, babcia odwalala numery , ktore mnie w tamtym czasie smieszyly. Pozniej zobaczylam jak ona jest samowystarczalna. Chodzila spac do lozka nawet w butach, nie myla sie, nie wymieniala pieluch....... Kto mnie zrobil w konia na samym wstepie?????? Ostatnio szalonej to powiedzialam, ale mam to juz w nosie. Bylam glupia, dalam sie wykorzystac , trudno, moja strata i moja nauka. mnie nie ubylo, ze pomoglam obojgu tym chorym i nie stalam sie przez to biedniejsza ani bogatsza. Moja dusza jest czysta, ze dalam z siebie wszysko, co czowiek choremu dac moze.Swoja droga, to czesto mysle, ze wiekszoscz Niemcow jest jakas nieteges
01 września 2016 22:14 / 5 osobom podoba się ten post
leni

Danusiu, to sie tak wiesz gada, jak to nas nie dotyczy. Ja tez jestem wsciekla na wszelkie niedogodnosci spotykajace pdp. U mnie np. jak objelam te sztele, to babcia do stycznia chodzila w podkolanowkach z golymi nogami w spodnicy. Przyjeta bylam do dziadka i dopiero jak zaskoczylam o co kaman, zaczelam opiekowac sie  tez babcia. Szalona corka caly rok chodzi z bosymi nogami w letnich sandalach!!!!! Stary czlowiek musi miec cieplo. Szalona mowila, ze babcia jest samowystarczalna. Mialam duzo roboty przy dziadku, babcia odwalala numery , ktore mnie w tamtym czasie smieszyly. Pozniej zobaczylam jak ona jest samowystarczalna. Chodzila spac do lozka nawet w butach, nie myla sie, nie wymieniala pieluch....... Kto mnie zrobil w konia na samym wstepie?????? Ostatnio szalonej to powiedzialam, ale mam to juz w nosie. Bylam glupia, dalam sie wykorzystac , trudno, moja strata i moja nauka. mnie nie ubylo, ze pomoglam obojgu tym chorym i nie stalam sie przez to biedniejsza ani bogatsza. Moja dusza jest czysta, ze dalam z siebie wszysko, co czowiek choremu dac moze.Swoja droga, to czesto mysle, ze wiekszoscz Niemcow jest jakas nieteges

I z tym sie zgadzam ... większość Niemców jest jakaś nieteges ... Ja mówię o drastycznych przypadkach ... o takich o jakim pisze adamos60... Też kiedyś wylądowałam do dwojga, a umowę miałam na jedną osobę, a druga też potrzebowała pomocy ... Zlecenie było krótkie pomogłam "stąd dotąd" i też mi nie ubyło ... Można wiele zrobić... Tak jak Zosia zrobiła, ale ona na to miała przyzwolenie ... Zrób coś jak nie masz na to przyzwolenia i pieniędzy... ???))))
01 września 2016 22:21 / 5 osobom podoba się ten post
nowadanuta

I z tym sie zgadzam ... większość Niemców jest jakaś nieteges ... Ja mówię o drastycznych przypadkach ... o takich o jakim pisze adamos60... Też kiedyś wylądowałam do dwojga, a umowę miałam na jedną osobę, a druga też potrzebowała pomocy ... Zlecenie było krótkie pomogłam "stąd dotąd" i też mi nie ubyło ... Można wiele zrobić... Tak jak Zosia zrobiła, ale ona na to miała przyzwolenie ... Zrób coś jak nie masz na to przyzwolenia i pieniędzy... ???))))

Widzisz Danusiu i tu masz racje, bez przyzwolenia prawnego opiekuna i pieniedzy, nie zdzialasz wiele. To , ze dziadek umarl, to jest tylko i wylacznie wina szalonej, bo zwlekala przez tygodnie z wezwaniem lekarza. Ja mialam i mam zakaz kontaktowania sie z lekarzem. Kiedys wezwalam pogotowie do babci bo nie mialam kontaktu jak zwykle z nikim, to otrzymalam reprymende. Nie zrobie tego, nie pojde nigdzie z tym, co sie tu dzieje, ale dzieje sie zle. Skoro brat szalonej siedzial grzecznie jak uczen w lawce i sluchal lajania szalonej, to co ja moge? niech zyja jak chca a ja bede tez wkrotce zyc swoim zyciem bez tego debilnego balastu. Wytrzymalam tu dlugo, wiem ze jestem twarda choc czasem Wam klepalam moje zale, ale po to tu chyba jestesmy:))
02 września 2016 07:43 / 2 osobom podoba się ten post
adamos60

otóż miałem" przygode" ,której nie zapomonę do końca życia  i to w Niemczech. Było to z 4 lata temu.Pojechałem na stele  do PDP-nej.Była godzina 20.00.Matka PDP   odebrała mnie z dworca  i zawiozła do rzekomo swojej córki sparaliżowanej od dzieciństwa.Ciemno ale już dom na zewnątrz wznudził we mnie negatywne emocje.Wchodzimy  a tu kolejny szok" syf ,kiła i mogiła"-brudno nie z tej ziemi.Jestem zaskoczony całą sytuacją..Pokazuje mi córkę ,chora to fakt ,pościel była chyba przebrana  i nic po za tym .Wracamy do kuchni i mówie dlaczego Pani jej nie odda do specjalnego ośrodka,tam bedzie miała fachową opiekę itd. i nie takie warunki jak tutaj(brak centralnego ogrzewania,woda tylko zimna,okna pozabijane kocami ,brudnymi jak noc  itd.) a ona do mnie wielka "paniusia" jak się Panu nie podoba ,może Pan wracać-myślałem ,że mnie trafi,ale patrze na zegarek jest póżno .środek zimy ,pomyślałem gdzie teraz pójdę na dworzec i tam bede spać jak bezdomny? załagodziłem sytuacje  ,ale już sobie posatonowiłem ,że się prześpię i wracam do Polski.Tak zrobiłem.Rano zadzwoniłem do Agencji ,że wracam do Polski ,bo to co zastałem woła o pomste do nieba.Pani z Agencji próbuje ze mną dyskutować,mówię proszę przyjechać i zobaczyć ,bo w przeciwnym razie dzwonie na Policje ,TV de   i nnych urzędów.Zobaczyła ,że nie przelewki ,w tedy do mnie niech Pan tego nie robi -wierze Panu.Przez internet miałam przekazane ,że warunki są dobre a nawet jest piomoc domowa.Już nie dyskutowałem tyl;ko powiedziałemproszę przekaż tej matce ,że ma mi zwrócić za bilet i wracam do Polski.Rozmowe skończyliśmy  i zadzwoniła do matki PDP.Słyszałem tylko głośną rozmowę i rzucenie słuchawki przez matkę PDP.Wszedłem do kuchni i powiedziałem ,że jestem gotowy do wyjazdu.Matka PDP nic się nie odezwała i zawiozła mnie pod dworzec.Widze ,że nie kwapi mi się zapłacić za bilet i zaczynam,proszę zapłacić mi za bilet a ona na mnie z gębą co ja sobie myślę itd.,że zadzwoni na Policje,myślałem ,że mnie trafi,wyjmuje swoją komórke i jejpodaj i mówie do niej już nie przez per Pani tylko przez per Ty---dzwoń ,ale pamietaj Ty pójdziesz do "pierdla" córke Ci zabiorą  a jeszcze bedzie afera na całe Niemcy.Widziała ,że to nie przelewki,wyjmuje mi 100€,ja jej mówie nie ,150€ taka jest umowa.,próbuje dyskutować ,podaje jej znów tel.masz dzwoń.Wyjeła jeszcze 20€ i stwierdza wiecej nie ma.wziołem i wysiadłem,pomyślałem dobre i to.  Do dzisiaj nie wiem co tam było "grane"Rzecz nieprawdopodobna ,PDP -chora ,musiała mieć jakieś wizyty,czy ta matka tak umiała grać ,że Ci ludzie tego nie zauważali ? nie wiem.Jedno jest pewne gdybym ten fakt zgłosił byłaby afera na całe Niemcy.Trochę żałuję ,że tego nie zrobiłem.Tak działają niektóre Agencje ,przyjmują zlecenia przez internet  a  dane są zupełnie inne.Akurat tutaj to była ekstremalna sytuacja.

Matko w głowie sie nie miesci,jak tak mozna z własnym dzieckiem postepowacNa szczescie mi sie takie cos nie trafił !!I oby nie
20 marca 2017 21:24
Moja koordynatorka od każdej umowy pobiera jednorazową kwotę 450 e. 
Widziałam ją kilkakrotnie , kontakt tel. również super. 
20 marca 2017 22:00 / 2 osobom podoba się ten post
Widocznie Twojej firmie tez na tym nie zależy, skoro tak jest. Ja widze za każdym razem koordynatora niemieckiego, od czasu do czasu dzwoni z zapytaniem, czy u mnie OK i mam jego numer...gdyby cokolwiek sie działo, mam od razu dzwonić.
20 marca 2017 22:09 / 4 osobom podoba się ten post
Nugatka

Widocznie Twojej firmie tez na tym nie zależy, skoro tak jest. Ja widze za każdym razem koordynatora niemieckiego, od czasu do czasu dzwoni z zapytaniem, czy u mnie OK i mam jego numer...gdyby cokolwiek sie działo, mam od razu dzwonić.

W poprzednim miejscu, gdy podlegałam pod biuro w Bielefeld niemiecka koordynatorka dzwoniła do mnie co tydzień, podobnie pytając czy wszystko w porządku. Zawsze dzwoniła też, gdy byłam w domu- czy dojechałam do domu i krótko przed wyjazdem do De, by potwierdzić mój przyjazd.
Miałam numer do niej do biura i na komórkę.
Teraz podlegam pod Dortmund- koordynator nie dzwoni zbyt często. Jednak czekał na mnie tu na miejscu, gdy pierwszy raz przyjechałam.
Kilka razy z nim się kontaktowałam przez telefon i maila- też bez problemu.
To cały czas ta sama firma.
20 marca 2017 22:27 / 8 osobom podoba się ten post
U mnie też różnie bywało z koordynatorami,w starej agencji wcale ich na oczy nie widziałam,no raz się zdarzyło,że mnie odebrała ,ale okazała się okropną plotkarą. W miasteczku gdzie byłam,było duzo Polek z róznych agencji ,ale u tej samej koordynatorki,więc wydzwaniała do dziewczyn i rodzin ,u których pracowały i wypytywała ,co ta czy tamta mówiła o swojej rodzinie do koleżanki,potem przekazywała rodzinom o czym opiekunki mówią. W życiu nie spotkałam się z czymś takim....
W obecnej agencji mam koordynatorkę w tym samym mieście,wszystko załatwi,pomoże,odbierze z dworca ,nie mam na co narzekać. Szkoda,że wszędzie tak nie ma.
20 marca 2017 22:43 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

U mnie też różnie bywało z koordynatorami,w starej agencji wcale ich na oczy nie widziałam,no raz się zdarzyło,że mnie odebrała ,ale okazała się okropną plotkarą. W miasteczku gdzie byłam,było duzo Polek z róznych agencji ,ale u tej samej koordynatorki,więc wydzwaniała do dziewczyn i rodzin ,u których pracowały i wypytywała ,co ta czy tamta mówiła o swojej rodzinie do koleżanki,potem przekazywała rodzinom o czym opiekunki mówią. W życiu nie spotkałam się z czymś takim....
W obecnej agencji mam koordynatorkę w tym samym mieście,wszystko załatwi,pomoże,odbierze z dworca ,nie mam na co narzekać. Szkoda,że wszędzie tak nie ma.

Powaznie ploty roznosila? Koordynatorka? Ja pierdziele. Jeszcze jednak malo w zyciu widzialam. Przeciez to chore jest.