Na wyjeździe #35

02 listopada 2016 22:48 / 1 osobie podoba się ten post
michasia

Dzisiaj Dostałam telefon od Męża że Teściowa jest w szpitalu. Do wczoraj chodząca, wieczorem wezwali pogotowie bo nie poznawała nikogo, wymiotowała i miała problemy z chodzeniem. Lekarz podaał kroplówke stwierdził ze to moze wirus żołądkowy. Od wczoraj oka nie zmrużyła jakies przebłyski świadomosci ma , ale tez nie kontroluje czynnosci fizjologicznych.Dzisiaj została przewieziona do Olsztyna na oddział neurologiczny. Ma 90 lat. i mam nadzieje ze poczeka na mnie. wyjezdzam we wtorek. Smutno mi.

Michasiu, bardzo współczuję, :*.
02 listopada 2016 23:05 / 10 osobom podoba się ten post
Jestem cały w nerwach bo Pani M dziś pierwszy raz jechała DB Hanem , czy jak tam to się nazywa,
Po naszemu pociągiem, żeby dojechać do sindbada.
A dobrze wiem ile to problemów: kupić bilet w automacie, dogadać się z konduktorką.
Rok temu jechałem do Mojej i też z sindbada musiałem przesiąść się na pociąg,
najpierw 15 minut dyskutowałem z automatem jaki bilet chcę,
no w końcu wypluł mi ten bilet i nawet wiem który peron!
wychodzę a tam na dwóch torach stoją dwa pociągi, no i mój optymizm szlak trafił,
no w który wsiąść???
Widzę idzie Pani w mundurze - myślę konduktorka - no to się zapytam, no ale jak,
szybko w myślach przypomniało mi się"czterech pancernych i pies" i powiedzenie nacht berlin,
wiec podchodzę do Pani w mundurze i mówie: ekskiuzmi nacht Cuxchawen, a pani mi na to: szprecha i szprecha
No żebym ja zrozumiał chociaż jedno słowo,
no to mówię: ja nicht fersztejen nicht po niemiecku, Cuxchawen pliis,
I w końcu dogadaliśmy się, pani ręką pokazała mi do którego pociągu mam wsiąść.
ale ile stresu ta podróż mnie kosztowała.
02 listopada 2016 23:07 / 3 osobom podoba się ten post
darekr

Jestem cały w nerwach bo Pani M dziś pierwszy raz jechała DB Hanem , czy jak tam to się nazywa,
Po naszemu pociągiem, żeby dojechać do sindbada.
A dobrze wiem ile to problemów: kupić bilet w automacie, dogadać się z konduktorką.
Rok temu jechałem do Mojej i też z sindbada musiałem przesiąść się na pociąg,
najpierw 15 minut dyskutowałem z automatem jaki bilet chcę,
no w końcu wypluł mi ten bilet i nawet wiem który peron!
wychodzę a tam na dwóch torach stoją dwa pociągi, no i mój optymizm szlak trafił,
no w który wsiąść???
Widzę idzie Pani w mundurze - myślę konduktorka - no to się zapytam, no ale jak,
szybko w myślach przypomniało mi się"czterech pancernych i pies" i powiedzenie nacht berlin,
wiec podchodzę do Pani w mundurze i mówie: ekskiuzmi nacht Cuxchawen, a pani mi na to: szprecha i szprecha
No żebym ja zrozumiał chociaż jedno słowo,
no to mówię: ja nicht fersztejen nicht po niemiecku, Cuxchawen pliis,
I w końcu dogadaliśmy się, pani ręką pokazała mi do którego pociągu mam wsiąść.
ale ile stresu ta podróż mnie kosztowała.

Widzisz jak przydaje się znajomość języków obcych..
02 listopada 2016 23:11 / 1 osobie podoba się ten post
darekr

Jestem cały w nerwach bo Pani M dziś pierwszy raz jechała DB Hanem , czy jak tam to się nazywa,
Po naszemu pociągiem, żeby dojechać do sindbada.
A dobrze wiem ile to problemów: kupić bilet w automacie, dogadać się z konduktorką.
Rok temu jechałem do Mojej i też z sindbada musiałem przesiąść się na pociąg,
najpierw 15 minut dyskutowałem z automatem jaki bilet chcę,
no w końcu wypluł mi ten bilet i nawet wiem który peron!
wychodzę a tam na dwóch torach stoją dwa pociągi, no i mój optymizm szlak trafił,
no w który wsiąść???
Widzę idzie Pani w mundurze - myślę konduktorka - no to się zapytam, no ale jak,
szybko w myślach przypomniało mi się"czterech pancernych i pies" i powiedzenie nacht berlin,
wiec podchodzę do Pani w mundurze i mówie: ekskiuzmi nacht Cuxchawen, a pani mi na to: szprecha i szprecha
No żebym ja zrozumiał chociaż jedno słowo,
no to mówię: ja nicht fersztejen nicht po niemiecku, Cuxchawen pliis,
I w końcu dogadaliśmy się, pani ręką pokazała mi do którego pociągu mam wsiąść.
ale ile stresu ta podróż mnie kosztowała.

Ty sie o Martę nie martw. Ona poradzi sobie śpiewająco. Zaufania trochę.
Ty natomiast sie wyśpij, bo jak Marta przyjedzie - to wyspany powinien być ktoś.
02 listopada 2016 23:25 / 4 osobom podoba się ten post
Nie m łatwo, przed chwilą dyskutowałem z panią dyspozytorką z sindbada,
(na szczęście po polsku)
bo autokaru 15 minut po czasie nie nie było jeszcze w Getyndze.
ale już po wszystkim, od 10 minut Marta już w autokarze No 165,
już coraz bliżej mnie
02 listopada 2016 23:43 / 3 osobom podoba się ten post
Benita

Ty sie o Martę nie martw. Ona poradzi sobie śpiewająco. Zaufania trochę.
Ty natomiast sie wyśpij, bo jak Marta przyjedzie - to wyspany powinien być ktoś.

Marcie dziś rozpisałem z dkładnością co do dwóch metrów,
jak ma  na który na peron wyjść, do którego pciągu wsiąść,
w Getyndze w którą stronę w tunelu ma iść,
gdzie wyjdzie i gdzie skręcić żeby do sindbada dojść.
Wiem, że by sobie poradziła, ale ja wolę być spokojniejszy,
jak ja całą drogę (wirtualnie) ale na pamięć znam
i jej powiedziałem
03 listopada 2016 07:03 / 2 osobom podoba się ten post
Jestem cały czas pod telefonem ze strachem .Noc z jedną godziną spania. Łudzę się nadzieją że Tesciowa da radę i spotkamy się jak przyjadę. .
03 listopada 2016 07:32 / 6 osobom podoba się ten post
darekr

Marcie dziś rozpisałem z dkładnością co do dwóch metrów,
jak ma  na który na peron wyjść, do którego pciągu wsiąść,
w Getyndze w którą stronę w tunelu ma iść,
gdzie wyjdzie i gdzie skręcić żeby do sindbada dojść.
Wiem, że by sobie poradziła, ale ja wolę być spokojniejszy,
jak ja całą drogę (wirtualnie) ale na pamięć znam
i jej powiedziałem

Darek, fajny jestes, wiesz?
Rozbawiłes mnie z samego rana.
Ja jakbym miała taką rozpiskę, to zgubiłabym się na bank .
03 listopada 2016 07:37 / 3 osobom podoba się ten post
michasia

Jestem cały czas pod telefonem ze strachem .Noc z jedną godziną spania. Łudzę się nadzieją że Tesciowa da radę i spotkamy się jak przyjadę. .

Michasiu, bedzie, co ma być - nie masz na to wpływu. 
Zadbaj o siebie, bo cokolwiek będzie - rodzina bedzie potrzebowała Twojego wsparcia. 
Jak teściowa wróci ze szpitala - będziesz wtedy potrzebowała dużo sił.
Współczuję Ci.
03 listopada 2016 07:48 / 3 osobom podoba się ten post
michasia

Jestem cały czas pod telefonem ze strachem .Noc z jedną godziną spania. Łudzę się nadzieją że Tesciowa da radę i spotkamy się jak przyjadę. .

Michasiu nie masz na to wpływu co będzie,a Twoje zamartwianie nic nie da.Może jeszcze ci się uda z teściową zobaczyć.Trzymaj się.
03 listopada 2016 07:58 / 2 osobom podoba się ten post
michasia

Jestem cały czas pod telefonem ze strachem .Noc z jedną godziną spania. Łudzę się nadzieją że Tesciowa da radę i spotkamy się jak przyjadę. .

Michasiu, nadzieję trzeba mieć zawsze-"Man darf die Hoffnung nicht aufgeben"- tak mawiała moja nieżyjąca już podopieczna ,a była to mądra kobieta.
Trzymaj się.
03 listopada 2016 08:04 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Michasiu, nadzieję trzeba mieć zawsze-"Man darf die Hoffnung nicht aufgeben"- tak mawiała moja nieżyjąca już podopieczna ,a była to mądra kobieta.
Trzymaj się.

Niby wiem to wszystko ale poświadomość mówi co innego i napędza mnie w innym kierunku. dziękuję.
03 listopada 2016 08:06 / 3 osobom podoba się ten post
teresadd

Michasiu nie masz na to wpływu co będzie,a Twoje zamartwianie nic nie da.Może jeszcze ci się uda z teściową zobaczyć.Trzymaj się.

Dziękuję Tereniu, chciałabym bo Jest kochaną mądrą Matką/ mój mąż to Jej ulubieniec a przy nim ja / Babcia ,Prababcią i Teściową..
03 listopada 2016 08:14 / 5 osobom podoba się ten post
michasia

Niby wiem to wszystko ale poświadomość mówi co innego i napędza mnie w innym kierunku. dziękuję.

Na wyjeżdzie jak coś się w domu dzieje, to przeżywamy to podwójnie, bo praktycznie mamy związane ręce.

Wiem jak to jest,  ale mimo wszystko bądź dobrej myśli.
03 listopada 2016 09:26 / 4 osobom podoba się ten post
Michasiu, życzę żeby wszystko pozytywnie się zakończyło.
Na wyjeździe wyobraźnia pracuje, bliscy przekazują nam krótką informację.
Tam być może już jest dużo lepiej, a my tkwimy wciąż przy tym pierwszym info.