Na wyjeździe #35

18 listopada 2016 17:16 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Dziękuję za podpowiedż,rozejrze sie od przyszłego tygodnia za takim domem,może gdzies w poblizu jest coś takiego. 

Moja Pdp jezdzi trzy razy w tygodniu. Jest zadowolona i ja też bardzo.:)
18 listopada 2016 19:58 / 11 osobom podoba się ten post
Jak zawsze do kawy są też i ciasteczka lub ciasto. Dzisiaj był rolada marcepanowa. Dziadek nałożył sobie kawałeczek i zjadł szybciutko. Sięgnął po kolejny kawałek, a potem jeszcze jeden i jeszcze. W końcu Babcia nie wytrzymała i mówi:
- Następnym razem to dam ci na twój talerzyk 2 kawałki i koniec.
- Dasz dwa? To ja tylko jeden zjadłem? No może i dwa dam radę jakoś zjeść
Babcia machnęła ręką
19 listopada 2016 08:10 / 6 osobom podoba się ten post
Ja Wam powiem szczerze,tęsknię często do wyjazdów na sztellę.Na pewno chcę w przyszlosci znów jeździc.No ale na razie planuję dokonczyc moje Ausbildung-jestem na "pólmetku" a potem się zobaczy.Na pewno będę korzystala z Waszych porad przy podjęciu decyzji.
19 listopada 2016 08:14 / 4 osobom podoba się ten post
MartaP

Ja Wam powiem szczerze,tęsknię często do wyjazdów na sztellę.Na pewno chcę w przyszlosci znów jeździc.No ale na razie planuję dokonczyc moje Ausbildung-jestem na "pólmetku" a potem się zobaczy.Na pewno będę korzystala z Waszych porad przy podjęciu decyzji.:zawstydzony:

Nie pracowałam nigdy z Heimie czy innym Domu Opieki i raczej trudno mi doradzać ale zauważyłam,że wiele osób wraca do pracy w opiece. Nie ma co się oszukiwać ,praca w prywatnym domu jest jednak mniej męcząca niż w Heimie,pod warunkiem że pdp jest znośny. 
Powiedz co tobie najbardziej przeszkadza w tej pracy obecnej,godziny pracy,czy ilość pracy,czy jakieś określone czynności? Sama jestem ciekawa jak ta praca u ciebie wygląda.
19 listopada 2016 08:48 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Nie pracowałam nigdy z Heimie czy innym Domu Opieki i raczej trudno mi doradzać ale zauważyłam,że wiele osób wraca do pracy w opiece. Nie ma co się oszukiwać ,praca w prywatnym domu jest jednak mniej męcząca niż w Heimie,pod warunkiem że pdp jest znośny. 
Powiedz co tobie najbardziej przeszkadza w tej pracy obecnej,godziny pracy,czy ilość pracy,czy jakieś określone czynności? Sama jestem ciekawa jak ta praca u ciebie wygląda.

Teraz to mam lekko,bo to tylko Ausbildung.Nie pracuje,tylko robie tzw.praktyki.Mam 8-10 dyzurów (dyzury zwykle 6cio,7mio lub 8miogodzinne)w miesiacu i 10 dni szkoly (od 8 do 15, w piatki do 13)w miesiacu. Caly ten tydzien mialam wolny, ale kolega zachorowal i zrobilam za niego 2 dyzury ranne.Wczorajszy mój dyzur Ci opisze  
6.30 - Przychodze do Pflegeheimu,odstempowuje sie,ide sie przebrac.Potem jest Übergabe z kolega,co sie dzialo na mojej czesci oddzialu,potem patrze na Plan gdzie pisze u jakiego pacienta trzeba zmienic opatrunek,u jakiego trzeba zmierzyc kontrolnie RR,kto jest do duszowania.A wiec wczoraj bylo: 1 niemobilny pacient do duszowania i zmiana opatrunku od sondy i cewnika.
Okolo 7 ide budzic pierwsza pacientke, szybkie mycie,kremowanie,pomagam sie ubrac (lub sama ubieram-zalezy od mozliwosci pacienta). I tak mialam 4 takie pacientki,ktorym musialam tak pomoc. Jednego pana tylko budze i mowie zeby szedl sie myc i golic,ubrac.Robi wszystko ladnie sam,ja tylko musze poscielic lozo. W miedzy czasie kazdemu pacientowi ktory wstal daje tableki,ewentualnie zastrzyk,insuline(wczoraj akurat na mojej czesci oddzialu nie bylo zadnego diabetyka).Sniadania przygotowuje inna siostra, ktora pracuje tylko od 7.30 do 10.30 i jej zadanie do podawanie sniadan. Okolo 9tej razem z kolega wyduszowalismy tego niemobilnego pacienta. Potem zmiana tych opatrunkow. Jednemu pacientowi rana sie gorzej goi,zawolalam kolezanke,ktora jest fachowcem od ran,zeby zoopiniowala (To bardzo wazny element - Obserwacja chorych). 
Godzina 10.00 dokumentacja
godzina 10.30 przerwa polgodzinna
godzina 10.40  akurat miala dwa telefony i to zajelo juz 15 minut 
po 11.00 szykuje dodatkowe leki czyli krople,antybiotyki, krople do oczu, jakies witaminy (trwa to okolo 15-20minut)
potem rozkladam sztucce na stole i dla kazdego pacienta napój.
12.00 rozdaje tabletki, o 12stej przychodzi zmiana poludniowa i podajemy obiad. Jak skoncze rozdawac leki to pomagam przy obiedzie tzw. karmie dwie pacientki,ktore same nie moga jesc. 
Krotko przed 13sta mowie mojemu koledze ktory ma zmiane do 14.00 co bylo waznego u mnie (np.ze pacientka nie chciala dzisiaj jesc,albo miala bole tu czy tam).O 13stej koniec dyzuru :) 

Jesli mialam bym dyzur do 14.00 to pomoglabym wziac 3 pacientow do pokojow na drzemke poobiednia (oczywiscie przy okazji zmiana wkladki,skorzystanie z WC,umycie rak po obiedzie lub tp.) A nastepnie wzielabym udzial w Übergabe czyli przekazanie informacji zmiana ranna przekazuje informacje zmianie popoludniowej (45min)

Oczywiscie czasem jest tak ze robisz wszystko na spokojnie,a czasem jest tak ze pacient zemdleje,dostanie ataku epilepsji i to juz kosztuje Cie dodatkowy czas.

Jako praktykantka nie jest ciezko.Gorzej jak sie ma juz dyplom,wtedy odpowiedzialnosc jest spora.
19 listopada 2016 09:41 / 5 osobom podoba się ten post
MartaP

Teraz to mam lekko,bo to tylko Ausbildung.Nie pracuje,tylko robie tzw.praktyki.Mam 8-10 dyzurów (dyzury zwykle 6cio,7mio lub 8miogodzinne)w miesiacu i 10 dni szkoly (od 8 do 15, w piatki do 13)w miesiacu. Caly ten tydzien mialam wolny, ale kolega zachorowal i zrobilam za niego 2 dyzury ranne.Wczorajszy mój dyzur Ci opisze :-)  
6.30 - Przychodze do Pflegeheimu,odstempowuje sie,ide sie przebrac.Potem jest Übergabe z kolega,co sie dzialo na mojej czesci oddzialu,potem patrze na Plan gdzie pisze u jakiego pacienta trzeba zmienic opatrunek,u jakiego trzeba zmierzyc kontrolnie RR,kto jest do duszowania.A wiec wczoraj bylo: 1 niemobilny pacient do duszowania i zmiana opatrunku od sondy i cewnika.
Okolo 7 ide budzic pierwsza pacientke, szybkie mycie,kremowanie,pomagam sie ubrac (lub sama ubieram-zalezy od mozliwosci pacienta). I tak mialam 4 takie pacientki,ktorym musialam tak pomoc. Jednego pana tylko budze i mowie zeby szedl sie myc i golic,ubrac.Robi wszystko ladnie sam,ja tylko musze poscielic lozo. W miedzy czasie kazdemu pacientowi ktory wstal daje tableki,ewentualnie zastrzyk,insuline(wczoraj akurat na mojej czesci oddzialu nie bylo zadnego diabetyka).Sniadania przygotowuje inna siostra, ktora pracuje tylko od 7.30 do 10.30 i jej zadanie do podawanie sniadan. Okolo 9tej razem z kolega wyduszowalismy tego niemobilnego pacienta. Potem zmiana tych opatrunkow. Jednemu pacientowi rana sie gorzej goi,zawolalam kolezanke,ktora jest fachowcem od ran,zeby zoopiniowala (To bardzo wazny element - Obserwacja chorych). 
Godzina 10.00 dokumentacja
godzina 10.30 przerwa polgodzinna
godzina 10.40  akurat miala dwa telefony i to zajelo juz 15 minut 
po 11.00 szykuje dodatkowe leki czyli krople,antybiotyki, krople do oczu, jakies witaminy (trwa to okolo 15-20minut)
potem rozkladam sztucce na stole i dla kazdego pacienta napój.
12.00 rozdaje tabletki, o 12stej przychodzi zmiana poludniowa i podajemy obiad. Jak skoncze rozdawac leki to pomagam przy obiedzie tzw. karmie dwie pacientki,ktore same nie moga jesc. 
Krotko przed 13sta mowie mojemu koledze ktory ma zmiane do 14.00 co bylo waznego u mnie (np.ze pacientka nie chciala dzisiaj jesc,albo miala bole tu czy tam).O 13stej koniec dyzuru :) 

Jesli mialam bym dyzur do 14.00 to pomoglabym wziac 3 pacientow do pokojow na drzemke poobiednia (oczywiscie przy okazji zmiana wkladki,skorzystanie z WC,umycie rak po obiedzie lub tp.) A nastepnie wzielabym udzial w Übergabe czyli przekazanie informacji zmiana ranna przekazuje informacje zmianie popoludniowej (45min)

Oczywiscie czasem jest tak ze robisz wszystko na spokojnie,a czasem jest tak ze pacient zemdleje,dostanie ataku epilepsji i to juz kosztuje Cie dodatkowy czas.

Jako praktykantka nie jest ciezko.Gorzej jak sie ma juz dyplom,wtedy odpowiedzialnosc jest spora.

Opisałaś bardzo szczególowo swój dzień i powiem ci,że nie jest najgorzej,pewnie dlatego że jesteś właśnie stażystką. Na pewno czas szybko ci leci,na sztelach sama wiesz jak jest...czasem dzień trwa dwa razy dłużej ... Masz tam urozmaicenie,raz pacjent ,raz pacjentka z różnymi dolegliwościami, na szteli jest tylko jeden pacjent i zero atrakcji . Masz kolegów do pogadania, na szteli jestes sama z pdp,czasem wpadnie rodzinka i albo namiesza ,albo pomoże..
W zależności co kto lubi,ja jednak wolę pracę w prywatnym domu,jest możliwość pracy co 2 miesiące u innego pdp,zmiana miejsca zamieszkania,jakieś urozmaicenie miajsca. .
Niemniej jednak fajnie miec Ausbildung,jesteś już prawie wykwalifikowaną opiekunką,więc możesz negocjowac dużo wyższą pensję. Jestem ciekawa co ty wybierzesz ,mam nadzieję że nie uciekniesz z forum i będziesz pisać o swojej pracy. 
19 listopada 2016 10:19 / 7 osobom podoba się ten post
Za oknem deszcz...moja Melomanka gra na harmonijce ustnej, a ja się śmieje sama do siebie...lubię tą moją Pdp
19 listopada 2016 11:20 / 4 osobom podoba się ten post
U mnie typowa sobota. Teraz coś tprasuję, pozmieniam obrusy i biierzemy się za siebie-mycie włosòw, fryzury,paznokcie.W między czasie obiad i po południu,wylansowane wyskoczymy jeszcze do centrum handlowego na małe co,nieco i uzupełnienie zakupòw. Jest dobrze a w perspektywie następny tydzień -już cieszę się na niektóre zaplanowane dni
19 listopada 2016 11:34 / 2 osobom podoba się ten post
Jaki tu spokój na na na nic się nie dzieje na na na na nikt się nie bawi na na na wszyscy się nudzą .....
może by tak dołożyć do pieca ?? ;) nie nie bo mnie wywiozą na taczce ;)xd
19 listopada 2016 11:51 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Opisałaś bardzo szczególowo swój dzień i powiem ci,że nie jest najgorzej,pewnie dlatego że jesteś właśnie stażystką. Na pewno czas szybko ci leci,na sztelach sama wiesz jak jest...czasem dzień trwa dwa razy dłużej ... Masz tam urozmaicenie,raz pacjent ,raz pacjentka z różnymi dolegliwościami, na szteli jest tylko jeden pacjent i zero atrakcji :-). Masz kolegów do pogadania, na szteli jestes sama z pdp,czasem wpadnie rodzinka i albo namiesza ,albo pomoże..
W zależności co kto lubi,ja jednak wolę pracę w prywatnym domu,jest możliwość pracy co 2 miesiące u innego pdp,zmiana miejsca zamieszkania,jakieś urozmaicenie miajsca. :-).
Niemniej jednak fajnie miec Ausbildung,jesteś już prawie wykwalifikowaną opiekunką,więc możesz negocjowac dużo wyższą pensję. Jestem ciekawa co ty wybierzesz ,mam nadzieję że nie uciekniesz z forum i będziesz pisać o swojej pracy. 

Nie uciekne Co wiem na pewno: zrobie (ale nie wiem kiedy)jeszcze jedno Ausbildung(roczne,inny kierunek). W Pflegeheim moglabym pracowac co prawda,ale nie na Vollzeit czyli pelny etat-to dla mnie za stresujace i wiecej obowiazków.Moje sztelle wspominam bardzo dobrze,ale wiem,ze mozna roznie trafic...
19 listopada 2016 13:50 / 6 osobom podoba się ten post
Kama84

Jaki tu spokój na na na nic się nie dzieje na na na na nikt się nie bawi na na na wszyscy się nudzą ..... :gwizdanie:
może by tak dołożyć do pieca ?? ;) nie nie bo mnie wywiozą na taczce ;)xd

Jeśli jesteś Jagna,to ani chybi wywiozą na taczce.A w taczce niezbyt miła podściólka.Ostrzegam.
19 listopada 2016 14:03 / 6 osobom podoba się ten post
MartaP

Ja Wam powiem szczerze,tęsknię często do wyjazdów na sztellę.Na pewno chcę w przyszlosci znów jeździc.No ale na razie planuję dokonczyc moje Ausbildung-jestem na "pólmetku" a potem się zobaczy.Na pewno będę korzystala z Waszych porad przy podjęciu decyzji.:zawstydzony:

Dziwię Ci się, że tęsknisz i że chcesz wrócić do tej pracy, ale jeśli tak czujesz, to ok. Jesteś fajną, rozsądną dziewczyną, więc na pewno znajdziesz swoje miejsce w życiu i dokonasz właściwego wyboru :).
Ja jestem przeszczęśliwa, że nie pracuję już jako opiekunka, ulga niesamowita, choć i tak miałam super miejsce, dużo wolnego czasu i osobne mieszkanie.
W tym roku poznałam dziewczynę w moim wieku, czyli juz nie najmłodszą ;), która po śmierci pdp zrobiła trzymiesięczny kurs i pracuje w Pflege. Za żadne skarby świata nie chciałaby wrócić do opieki. Znalazła malutkie mieszkanie, sama je urządziła, pracuje, trochę dorabia sprzatając i bardzo sobie chwali wolność i poczucie niezależności, które osiągnęła po kilku latach pracy w opiece. 

19 listopada 2016 15:55 / 6 osobom podoba się ten post
Ja podobnie jak Salazar...nigdy,przenigdy nie chcialabym wrocic do pracy,jako opiekunka 24-godzinna.Teraz,kiedy ciesze sie wolnoscia i normalnym zyciem,nie jestem juz w stanie sobie wyobrazic powrotu do takiego systemu pracy.Przez 8 lat pracowalam przez polskie firmy,na wlasnej dzialanosci i epizodycznie...tzw.prywatnie.Nie mialam zle,zawsze dobrze trafialam.Nawet bardzo dobrze.Jednak...nie chce juz nigdy wiecej tak pracowac.Po tych latach,za bardzo sobie cenie normalne zycie.Nawet na obczyznie,ktora przestala juz byc obczyzna.
19 listopada 2016 18:04
Wiecie może czy każda rodzina opłaca przejazdy opiekunki? a jeżeli nie to kto wtedy pokrywa koszty agencja czy opiekunka?
19 listopada 2016 18:17 / 1 osobie podoba się ten post
Kama84

Wiecie może czy każda rodzina opłaca przejazdy opiekunki? a jeżeli nie to kto wtedy pokrywa koszty agencja czy opiekunka?

To zalezy od firmy, i tresci umowy zawartej z rodziną pdp