Na wyjeździe 37

26 maja 2017 08:39 / 5 osobom podoba się ten post
Sms od mojej córki z życzeniami dziś o 7,25... Czytam, a łzy mi płyną po policzkach i już wiem jak bardzo głęboko zagrzebałam swoją świadomość tego, że brak mi tu bliskich... Życzenia od córki piękne, z roku na rok piękniejsze ... Córka dojrzewa i coraz bardziej rozumie rolę matki w jej życiu... Syn pewnie zadzwoni później, on się nie spieszy , a ja nie poganiam bo rozumiem, że pomiędzy nami stoi dla niego ważniejsza kobieta... i cieszę się, że nie muszę być o nią zazdrosna... Kobietę ma fajną i jak zapomni, że dzisiaj jest Dzień Matki to ona mu to przypomni bo jest bardzo, bardzo akuratna i nastawiona na pielęgnowanie więzi rodzinnych...
A moja pdp drzemie po ciężkim poranku...)))))
26 maja 2017 08:53 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Sms od mojej córki z życzeniami dziś o 7,25... Czytam, a łzy mi płyną po policzkach i już wiem jak bardzo głęboko zagrzebałam swoją świadomość tego, że brak mi tu bliskich... Życzenia od córki piękne, z roku na rok piękniejsze ... Córka dojrzewa i coraz bardziej rozumie rolę matki w jej życiu... Syn pewnie zadzwoni później, on się nie spieszy :lol2:, a ja nie poganiam bo rozumiem, że pomiędzy nami stoi dla niego ważniejsza kobieta... :-) i cieszę się, że nie muszę być o nią zazdrosna... Kobietę ma fajną i jak zapomni, że dzisiaj jest Dzień Matki to ona mu to przypomni bo jest bardzo, bardzo akuratna i nastawiona na pielęgnowanie więzi rodzinnych... :-)
A moja pdp drzemie po ciężkim poranku...)))))

Piękne słowa....Danusiu.....
Ja dostałam życzenia od córki o 6.59  Zawsze pamięta. Też się wzruszyłam ale łez nie było. Ona też jest mamą.....
26 maja 2017 09:06 / 1 osobie podoba się ten post
ewa59

Piękne słowa....Danusiu.....:aniolki:
Ja dostałam życzenia od córki o 6.59  Zawsze pamięta. Też się wzruszyłam ale łez nie było. Ona też jest mamą.....:-)

Ja jeszcze nie awansowałm na babcię, na razie jestem ewentualną opiekunką do psa i kotów... Przybyło mi jeszcze dwa ogrody bo obydwoje moich dzieci nagle zapałały miłością do działki... Moja obecności mile widziana i wcale nie do roboty...  chyba, że bedę chciała pozbyć się części energii... to mi pozwolą na pewno
26 maja 2017 09:12 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Ja jeszcze nie awansowałm na babcię, na razie jestem ewentualną opiekunką do psa i kotów... Przybyło mi jeszcze dwa ogrody bo obydwoje moich dzieci nagle zapałały miłością do działki... :lol2: Moja obecności mile widziana i wcale nie do roboty... :lol2:  chyba, że bedę chciała pozbyć się części energii... to mi pozwolą na pewno :lol2:

Opiekunką psów i kotów jestem zawsze jak córka z rodziną wyjeżdżają na urlop bądź gdziekolwiek. Etatowo. Zawsze układają się pod moje urlopy w Pl...... 
26 maja 2017 09:15 / 1 osobie podoba się ten post
ewa59

Opiekunką psów i kotów jestem zawsze jak córka z rodziną wyjeżdżają na urlop bądź gdziekolwiek. Etatowo. Zawsze układają się pod moje urlopy w Pl......:-) :-)

Też już mam to poukładane... Pod moje urlopy...
26 maja 2017 09:33
Mnie dzisiaj obudził o 6.15 SMS z życzeniami od starszego syna,który jest już w podróży i wraca z Francji do domku, teraz też dzwonił młodszy syn ,kocham ich nad życie to moje 2 Skarby,choć to już dojrzali mężczyźni 27 i 23 lata...az się poplakałam...
Mam dzisiaj generalnie doła..zle się czuje,miesiąc temu miałam jakiś atak,ogromny rozdzierajacy ból w mostku, brak powietrza, osłabienie, zbagatalizowalam to.....taki sam atak powtórzył się teraz w sobotę i jestem cały czas słaba,w piersiach mnie boli i w mostku, nie mogę wziązc głębokiego oddechu ...nie wiem co się dzieje,może to jakiś stan przedzawałowy,nigdy nie miałam problemów z sercem...
Jeśli taki stan będzie trwał to będę musiała zjechać,zrobić ekg i wszystkie badania...
Nie wiem co przede mną...
26 maja 2017 10:03 / 4 osobom podoba się ten post
Ann1967

Mnie dzisiaj obudził o 6.15 SMS z życzeniami od starszego syna,który jest już w podróży i wraca z Francji do domku, teraz też dzwonił młodszy syn ,kocham ich nad życie to moje 2 Skarby,choć to już dojrzali mężczyźni 27 i 23 lata...az się poplakałam...
Mam dzisiaj generalnie doła..zle się czuje,miesiąc temu miałam jakiś atak,ogromny rozdzierajacy ból w mostku, brak powietrza, osłabienie, zbagatalizowalam to.....taki sam atak powtórzył się teraz w sobotę i jestem cały czas słaba,w piersiach mnie boli i w mostku, nie mogę wziązc głębokiego oddechu ...nie wiem co się dzieje,może to jakiś stan przedzawałowy,nigdy nie miałam problemów z sercem...
Jeśli taki stan będzie trwał to będę musiała zjechać,zrobić ekg i wszystkie badania...
Nie wiem co przede mną...

Moze to być nie stan przedzawałoby a całkiem inne przyczyny np. zwyrodnienie kręgosłupa piersiowego. Może masz teraz niewygodne łóżko? Spróbuj się trochę pogimnastygować i porązciągać.
26 maja 2017 10:04 / 6 osobom podoba się ten post
"Mamuś, jesteś najlepszą mamą, jaką mogłam sobie wymarzyć" - tymi słowami wzruszyła mnie moja córeczka kochana
26 maja 2017 10:05 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Moze to być nie stan przedzawałoby a całkiem inne przyczyny np. zwyrodnienie kręgosłupa piersiowego. Może masz teraz niewygodne łóżko? Spróbuj się trochę pogimnastygować i porązciągać.

Byka strzeliłam. Nie zdązyłam poprawic 
26 maja 2017 10:06 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

Moze to być nie stan przedzawałoby a całkiem inne przyczyny np. zwyrodnienie kręgosłupa piersiowego. Może masz teraz niewygodne łóżko? Spróbuj się trochę pogimnastygować i porązciągać.

Faktycznie od paru dni też źle sypiam...
26 maja 2017 10:09 / 4 osobom podoba się ten post
Ann1967

Faktycznie od paru dni też źle sypiam...

Kiedyś tak miałam. Wystraszyłam się nieziemsko a to od kręgosłupa było. Czasem takie dziwne uczucia sercowe i w klatce piersiowej mogą być od tarczycy (niedoczynność). 
Moj ojciec też tak czasami ma i kiedyś spędził na pogotowiu cały dzień bo objawy podobne do zawału. A na stare lata wiadomo nasze gnatki juiż nie są pierwszej świeżości i od tego takie objawy. Nie załamuj się. Delikatnie rozgimnastykuj się 
26 maja 2017 10:35
MeryKy

Kiedyś tak miałam. Wystraszyłam się nieziemsko a to od kręgosłupa było. Czasem takie dziwne uczucia sercowe i w klatce piersiowej mogą być od tarczycy (niedoczynność). 
Moj ojciec też tak czasami ma i kiedyś spędził na pogotowiu cały dzień bo objawy podobne do zawału. A na stare lata wiadomo nasze gnatki juiż nie są pierwszej świeżości i od tego takie objawy. Nie załamuj się. Delikatnie rozgimnastykuj się :buziaki2:

Mam niedoczynność tarczycy,biorę codziennie hormon.
Ciut jestem spokojniejsza...ale i tak po powrocie do domku muszę pójść do lekarza.



26 maja 2017 11:02 / 4 osobom podoba się ten post
To i ja może szepnę słówko , co u mnie na wyjeździe.Dla tych, co nie wiedzą, to jestem teraz ze swoją Pdp w Palmie. Dwa dni po przylocie Pdp zaczęła kichać i pokaszlywać. Taka poszła spać . Spała niespokojnie, kaszlała, ale rano już zobaczyłam, że jest coś nie tak i nie jest to zwykłe przeziębienie.Było coraz gorzej. Jestem tutaj z nią sama i tylko kontakt tel. z jej córką, która do tej pory zaciera w świadomości fakt o chorobie matki. Po jej słowach, żeby włączyć muzykęi poczekać do 12- ej na masażystkę, witki mi opadły,ale nie panikowałam.powiedziałam iu napisałam, że mama potrzebuje natychmiast pomocy medycznej.Ona przysłała jeszcze do mnie swoją przyjaciółkę stąd, na potwierdzenie, chyba, faktu. Ta koleżanka przywiozła nas do szpitala, w marszu i tak sobie jestem do tej godziny w szpitalu, na okrągło, razem z babcią.Dzisiaj jest już spokojnie, ale wczoraj to mój mózg miał pożądny trening. Oby bez uszczerbku.Fakt, że ten szpital, tutaj, to zaliczyłabym do idealnych(dosłownie), ale język zero.To też nie było jakimś wielkim problemem, bo przywoływali niemieckojęzycznych.Najbardziej wymęczyła mnie , zdalnie, moja szefin. Reasumując:babcia miała atak epilepsji połączony i infekcją.To nie był jej pierwszy atak i o tym dowiedziałam się tutaj, bo córka musiała powiedzieć to neurologowi.Nie podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, bo nie nie mam zamiaru tracić resztek swoich wyeksplonowanych"przeciwciał".Robię co mogę, co powinnam, zabezpieczam się, "psy szczekają, a karawana jedzie dalej". Dzisiaj będzie jeszcze EEG głowy i jak wszystko ok., to do domu. Jutro przylatuje córka Pdp, bo i tak miała przylecieć. My tu jeszcze 2 tygodnie. Ja już obyta ze służbami medycznymi w Palmie, więc do roboty.Jedno, co wiem, to już na Majorkę z babcią nie pojadę. Na ten wyjazd zdecydowałam się ostatecznie, bo nic tej córce nie docierało, no i było to o wiele wcześniej.Może to i dla nich dobra ta Majorka, ale ja nie potrzebuję dodatkowych emocji, oprócz tych, co i tak ta praca dostarcza.
26 maja 2017 11:10 / 5 osobom podoba się ten post
Margeritka,bez cytowania:)Mam wrażenie ,że powinnaś sobie podać rękę z Aliną/tą od kociej szteli/.Podobnie jak ona chyba jakoś uzależniłaś się od tego miejsca i nie możesz?,nie chcesz>,boisz się? rozstać/.Śledzę w miarę uważnie Twoje posty i wydaje mi się,że pora na zmiany.Moim zdaniem zmierzasz prostą droga ku wypaleniu zawodowemu....Im dłużej będziesz ciągnąć to miejsce ,im dłuższe pobyty tym ciężej będzie odejść....Nie mówię ,że mam rację,może nie ,ale ja tak to widzę.Szkodzisz tylko sobie....Przemyśl....Zazdrościłam Ci szczerze tej cieplutkiej Majorki,ale jak widać i Majorka ma minusy....
26 maja 2017 11:53 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Margeritka,bez cytowania:)Mam wrażenie ,że powinnaś sobie podać rękę z Aliną/tą od kociej szteli/.Podobnie jak ona chyba jakoś uzależniłaś się od tego miejsca i nie możesz?,nie chcesz>,boisz się? rozstać/.Śledzę w miarę uważnie Twoje posty i wydaje mi się,że pora na zmiany.Moim zdaniem zmierzasz prostą droga ku wypaleniu zawodowemu....Im dłużej będziesz ciągnąć to miejsce ,im dłuższe pobyty tym ciężej będzie odejść....Nie mówię ,że mam rację,może nie ,ale ja tak to widzę.Szkodzisz tylko sobie....Przemyśl....Zazdrościłam Ci szczerze tej cieplutkiej Majorki,ale jak widać i Majorka ma minusy....

Majorka była fajna, jak był czas ku temu. Bać , to się nie boję, a jestem z tą swoją, było, nie było bardzo pozytywną Pdp w Dormundzie, bo mam tutaj swoje odskoczni.Mam wszystko "obcykane". Cenię sobie tutaj to, że mogę zaplanować sobie dzień, jak chcę, mogę pić poranną kawę z przyjaciółką zza płotu, mogę być w nidzielę , w polskim kościele, mogę pojechać na baseny solankowe, mogę pojechać autem , gdzie mi się chce (z babcia jak pracuję), mogę pójść potańczyć jak mam z kim, bo lubię, mogą i przyjeżdzają dzieci, przy okazji, albo specjalnie. Być może gdzie indziej też znalazłabym coś dla siebie i nie powiem, że tego nie rozpatruję. Może to być na spokojnie, albo chęć spróbowania czegoś nowego. Myślę Kasiu o tym i myślę nieustannie o sobie , czym sobie polepszyć, a nie zrobić kuku. Różnie to z tego wychodzi , a Twój wpis jest dla mnie też, w jakimś sensie dobrym i ważnym sygnałem. Dziękuję