Na wyjeździe 39

15 października 2017 22:07 / 5 osobom podoba się ten post
Alaska

Akurat jaglankę kupowałam wyłącznie w woreczkach... nie wiem czy trzeba ją prażyć,ale jak gotuję np.pęczak luzem to przesmażam z masełkiem a później zalewam wodą ,doprowadzam do wrzenia, trochę pogotuję i metodą babć,pod kołderkie.:-)

Ty też z kółka jaglanego? . Mam od kilku miesięcy fazę na jaglaną,czekam aż mi się znudzi,ale jakoś końca nie widać.
15 października 2017 22:12 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Ty też z kółka jaglanego? :buziaki1:. Mam od kilku miesięcy fazę na jaglaną,czekam aż mi się znudzi,ale jakoś końca nie widać.

Lubię,ale moja the best to gryczana biała i pęczak.
15 października 2017 22:17 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Lubię,ale moja the best to gryczana biała i pęczak.:przytula:

Gryczana podwędzana z Lidla polskiego:)Mniam mniam:)Lubię wszystkie kasze poza kukurydzianą.
15 października 2017 22:20 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Gryczana podwędzana z Lidla polskiego:)Mniam mniam:)Lubię wszystkie kasze poza kukurydzianą.

To masz tak samo jak ja.
15 października 2017 22:25 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

To masz tak samo jak ja.

Kasza kukurydziana była w domu na podwieczorek jak byłam dzieckiem:(B.często,niestety:(Wielka góra żółtej kaszy z kraterem pośrodku w którym był obrzydliwy sok malinowy:( Nawet taka łakoma dziewczynka, jaką byłam w dzieciństwie nabawiła się kaszanej traumy na resztę życia.Prawdopodobnie mama uważała to paskudztwo za bardzo zdrowe:(Błeeeee
15 października 2017 22:26 / 7 osobom podoba się ten post
opiekun.5

Teresa...szpecle to są lane kluski...

Lane kluski to robię sama ,a szpecle ichnie to gotowce z torebki.I taka jest u mnie różnica.
15 października 2017 22:28 / 6 osobom podoba się ten post
kasia63

Kasza kukurydziana była w domu na podwieczorek jak byłam dzieckiem:(B.często,niestety:(Wielka góra żółtej kaszy z kraterem pośrodku w którym był obrzydliwy sok malinowy:( Nawet taka łakoma dziewczynka, jaką byłam w dzieciństwie nabawiła się kaszanej traumy na resztę życia.Prawdopodobnie mama uważała to paskudztwo za bardzo zdrowe:(Błeeeee

To u mnie, to występowało w postaci kaszy manny...błe,babcia mnie tym próbowała raczyć .
15 października 2017 22:45 / 2 osobom podoba się ten post
Ja lubię placki ziemniaczane, na wierchu łosoś wędzony w cienkich plasterkach a na wierzch chrzan w śmietanie ( specjalnie do tego)...smaczne...
16 października 2017 08:14 / 5 osobom podoba się ten post
opiekun.5

Ja lubię placki ziemniaczane, na wierchu łosoś wędzony w cienkich plasterkach a na wierzch chrzan w śmietanie ( specjalnie do tego)...smaczne...

No jadlam w De pierwszy raz takie polaczenie i musze przyznac , ze bardzo mi smakuje.Tylko w domu patrza na mnie jak na dziwolaga )))
16 października 2017 08:15 / 3 osobom podoba się ten post
teresadd

Lane kluski to robię sama ,a szpecle ichnie to gotowce z torebki.I taka jest u mnie różnica.

To tak jak u mnie)))
16 października 2017 08:40 / 4 osobom podoba się ten post
opiekun.5

Ja lubię placki ziemniaczane, na wierchu łosoś wędzony w cienkich plasterkach a na wierzch chrzan w śmietanie ( specjalnie do tego)...smaczne...

Na wierchu?, na Kasprowym tak ??,,,,, myślałam, że na wierchu jest Baca z owieczkami,  a nie '' osoś''   
16 października 2017 08:42 / 2 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Na wierchu?, na Kasprowym tak ??,,,,, myślałam, że na wierchu jest Baca z owieczkami,  a nie '' osoś'' :smiech3:   :smiech3:

Na Mount Evereście... ( jak facet leży a Ty na Nim to jesteś "na wierzchu")...
16 października 2017 08:44 / 3 osobom podoba się ten post
opiekun.5

Na Mount Evereście... ( jak facet leży a Ty na Nim to jesteś "na wierzchu")...:smiech3:

ale mowa jest o wierchu!
16 października 2017 08:50 / 1 osobie podoba się ten post
Ona_Lisa

:lol3: ale mowa jest o wierchu!

A Ty co?...góralka czy cuś...
16 października 2017 16:08 / 4 osobom podoba się ten post
opiekun.5

A Ty co?...góralka czy cuś...

Nie jestem Góralka, ale blisko gór mieszkam,,,