
No widzę...Nowa Huta albo jakie insze kopalnie...:-)
Postanowilam wypalic ostatniego papierosa i rzucic , tylko nie wiem ile wytrzymam.Silna wole to ja mam , choc do tego lajtowo podchodze)))
Postanowilam wypalic ostatniego papierosa i rzucic , tylko nie wiem ile wytrzymam.Silna wole to ja mam , choc do tego lajtowo podchodze)))
Z mięśniami coraz gorzej. Nie ma na to lekarstwa :[
Życzę Ci powodzenia.Kilkakrotnie rzucałam,razudało mi się nie palić 2,5 roku i wróciłam do fajczenia.Dodatkowo ,ta robota wcale nie ułatwia pozbycia się nałogu, przynajmniej mnie, a tak w ogóle to ja lubię palić.:-)
Jak kto zechce, zwsze usprawiedliwienie dla siebie znajdzie. I winny jest zawsze ktoś lub coś.
Co do lubienia, podobno jeśli robimy, co lubimy, wydłuża to nasze życie.
Pięknie mieszkasz.
Też chciałbym mieć taki widok z okna.
Lekarstwa nie ma, ale jest rehabilitacja. Regularne, specjalne ćwiczenia, spacery spowalniają proces postępowania choroby.