Jak wczorajszy dzień był bardzo fajny ,tak dzisiejszy bardzo do kitu:(Większą jego część spędziłam w mojej dawnej pracy na badaniach i jutro jeszcze muszę jechać na kolejne:(Po nich decyzja co dalej,czyli kiedy operacja.Na szczęście nic z onko łączki,ale i tak zaskoczenienie:(Niemiłe:(Dowodu os.wciąż nie ma-mam nadzieję,że jutro jednak będzie do odebrania.W sobotę chcę już wracać do domu.
Poskarżyjki 40
kasia63
Kasiu, nie chcesz o tym pogadać? Mam wiedzę n/t onko. Niekoniecznie dołującą...adres w profilu. Sorry, jak nie jestem w pracy, to rzadko tu wchodzę i nie wiedziałam, że dopadło Cię życie?
Bazylka
Kasiu, nie chcesz o tym pogadać? Mam wiedzę n/t onko. Niekoniecznie dołującą...adres w profilu. Sorry, jak nie jestem w pracy, to rzadko tu wchodzę i nie wiedziałam, że dopadło Cię życie?
Dzięki za chęci,nie chcę.26lat przepracowałam na onkologii:)Coś tam wiem a resztę się dowiem na bieżąco.Ja ostatnia do dołów jestem,ale tego mogłaś nie wiedzieć:)Nie siedzę ,nie rozmyślam,ma być ok i będzie:)Poza tym moja przypadłość nie jest właściwie z onko łączki,raczej czysto babska,co to się zdarza wielu z nas.
Knorr
Niedawno napisałem, że w ogrodzie Pdp zamieszkuje jeżyk.
Od kilku dni nie wiedzę sympatycznego jeżyka, poszukującego pożywienia. Był codziennie w godzinach popołudniowych, pomiędzy 15 a 17.30. Był zawsze, regularnie i co dzień.
Opowiadam dzisiaj wieczorem mojej Pdp, że jeżyk chyba poszedł spać na zimę, bo go nie ma.
Pdp patrząc na mnie ze łzami w oczach powiedziała, że przed dwoma dniami rozmawiała z sąsiadem, który pokazał jej martwego jeżyka. :-(((
Tak mi go ogromnie żal. Przyzwyczaiłem się do niego. Wystawiałem mu miseczki z mlekiem. To niesprawiedliwe.
Był malutki, trawa wysoka. Musiał sąsiad nie zauważyć jak kosił traktorkiem trawę w dużym ogrodzie.
Bezbronne zwierzątko przegrało z człowiekiem i jego cywilizacją.
Ojej,,
Poskarzam sie na moja firme. Wlasnie przyjechała moja nowa zmienniczka,ukrainka (zeby nie bylo, nie mam nic przeciwko nim, wrecz bardzo ich lubie), która ni w ząb niemieckiego i polskiego. 
pulpecja86
Poskarzam sie na moja firme. Wlasnie przyjechała moja nowa zmienniczka,ukrainka (zeby nie bylo, nie mam nic przeciwko nim, wrecz bardzo ich lubie), która ni w ząb niemieckiego i polskiego. :przeklina:
Przedostatnim razem też zmieniałam Ukrainkę,ale ona mówiła i po polsku i po niemiecku,jednak koleżankami nie zostałyśmy,choć też nie mam nic przeciwko nim.
Może choć rosyjski zna?
Może choć rosyjski zna?
ivanilia40
Przedostatnim razem też zmieniałam Ukrainkę,ale ona mówiła i po polsku i po niemiecku,jednak koleżankami nie zostałyśmy,choć też nie mam nic przeciwko nim.
Może choć rosyjski zna?
Zna. Ja ja jeszcze ciut ciut zrozumiem bo troszku rosyjskiego liznełam.
pulpecja86
Zna. Ja ja jeszcze ciut ciut zrozumiem bo troszku rosyjskiego liznełam.
Ciekawe czy zrozumiała co jej chcialaś przekazać...
ivanilia40
Ciekawe czy zrozumiała co jej chcialaś przekazać...
Obaczymy, jeszcze caly dzien z nia dzisiaj jestem.(bo wyjazd dopiero o 20)
Pam piri pam, cos mnie strzeli. Jak boga kocham , lubie ludzi ale takiej typiary jeszcze nie spotkałam
pulpecja86
Pam piri pam, cos mnie strzeli. Jak boga kocham , lubie ludzi ale takiej typiary jeszcze nie spotkałam
To chyba jeszcze mało widziałaś...zawsze mogą być gorsze...
pulpecja86
Poskarzam sie na moja firme. Wlasnie przyjechała moja nowa zmienniczka,ukrainka (zeby nie bylo, nie mam nic przeciwko nim, wrecz bardzo ich lubie), która ni w ząb niemieckiego i polskiego. :przeklina:
Też mnie kiedyś zmieniała Ukrainka.
Żeby było ciekawiej- 30 lat mieszkająca w Polsce, a dogadać się nie mogłyśmy ani po polsku, ani po niemiecku.
Rosyjski- też nie do końca.
Żeby było ciekawiej- 30 lat mieszkająca w Polsce, a dogadać się nie mogłyśmy ani po polsku, ani po niemiecku.
Rosyjski- też nie do końca.
Nie pamiętam już rosyjskiego.W DDR z ogrodnikiem próbowałam i nic z tego.Natomiast polskiego też czasem zapominam,pamiętam jak coś po niemiecku sie nazywa a po polsku nie pamiętam,i to chyba nie jest normalne.
Marta2
Nie pamiętam już rosyjskiego.W DDR z ogrodnikiem próbowałam i nic z tego.Natomiast polskiego też czasem zapominam,pamiętam jak coś po niemiecku sie nazywa a po polsku nie pamiętam,i to chyba nie jest normalne.
To, że nie możesz sobie przypomnieć, jak dane słowa brzmią po polsku, to jest normalne. Zwłaszcza dla tych, którzy często i długo są w Niemczech. Gdy jesteś w Polsce, wszystko wraca. :)
Marta2
Nie pamiętam już rosyjskiego.W DDR z ogrodnikiem próbowałam i nic z tego.Natomiast polskiego też czasem zapominam,pamiętam jak coś po niemiecku sie nazywa a po polsku nie pamiętam,i to chyba nie jest normalne.
Jak z ogrodnikiem próbowałaś i nic z tego nie wyszło, to spróbuj z hydraulikiem. Może lepiej pójdzie.
pulpecja86
Zna. Ja ja jeszcze ciut ciut zrozumiem bo troszku rosyjskiego liznełam.
Ciekawe , czy zostawili ta Ukrainke , czy jechala razem z Toba do domu???