Teraz dobrze, ale za pierwszym podejściem stworzyłas dziwną konstrukcję, ktora sugerowała, że chciałas się posłużyc czasem przeszłym.
Acha - nie have- to z jangielskiego - ich habe :-)

Teraz dobrze, ale za pierwszym podejściem stworzyłas dziwną konstrukcję, ktora sugerowała, że chciałas się posłużyc czasem przeszłym.
Acha - nie have- to z jangielskiego - ich habe :-)
Uparłam się że dziś dwie strony A4 z tą konstrukcją napiszę :hihi:ale w zeszycie nie tu :hihi:
Przyda Ci się :oczko:
Myślę że tak :-)
Jedna z moich koleżanek zarzuca mi , że gadam jak SSman, ale będąc w Szwajcarii, mówię już tutejszym dialektem, czyli szwajcdojczem. Czytam Lektor Beatę, a jak mogę to uczestniczę, żeby nie zacząć Hochdojcza kaleczyć.
Ja się sama uczę nie jest to proste jak się dojcza w szkole nigdy nie miało .A pracuje krótko ,myślę że powinnam jeszcze tu w De posiedzieć niż na Szwajcarię ruszać :-) Taka intuicja :-)
Nie ma przymusu, ani pośpiechu. Ucz się w spokoju. Do Szwajcarii nie wpuszczają tak od razu :-)
Nadmienię , że całkiem dobrze Ci idzie- piszesz więcej niż 3 słowa :-)
A topik z językiem niemieckim też ma temu słuzyć, aby korygować błędy i nie ma co się oburzać.
Nie wiem czemu pomyślałaś że się oburzylam, absolutnie nie :-)Dobrze że do Niemiec wpuszczają od razu:smiech3:
Nie wiem czemu pomyślałaś że się oburzylam, absolutnie nie :-)Dobrze że do Niemiec wpuszczają od razu:smiech3:
O madko...ja nie o tym... W Niemczech jest większe zapotrzebowanie niż do Szwajcarii, dlatego, że kraj większy i jeżeli ktoś chce w CH pracowac to czas oczekiwania jest dłuższy plus pozwolenia, bo tu legalna jest tylko umowa o pracę. Taka forma oddelegowania jak do Niemiec nie ma prawa bytu. Co do znajomosci niemieckiego- nie musi byc perfekcyjny- poważnie. Nie raz o tym pisałam. Poza tym , żeby już nikt nie tworzył teorii spiskowych, ani nie rzucał jakichś dziwnych aluzji pod moim adresem to napiszę, że kontakty do firm udostępniłam z własnej, nieprzymuszonej woli i niczego w zamian nie oczekując. Na siłe tez nikomu niczego nie wciskałam. Ucieszy mnie to zupełnie bezinteresownie jeżeli ktoś będzie potrafił zrobić z tego pożytek, ale nie jestem aż taką altruistką, aby prowadzić kogoś za rączkę i uszczęsliwiać na siłę. To co kto robi ze swoim życiem to tylko i wyłacznie jego sprawa. Nie interesuje mnie to. Zupełnie.
A pewnie a co to łacha. My polacy niezle znamy jezyki. A z niemcem po jakiemu pogadasz. Phi. A z wlochem? Ci to dopiero paniska swojego jezyka. Niektore narody maja zawezone rozwoje jezykowe czy jak to nazwac I nie mam na mysli mlodych (tego nowego pokolenia) tylko tych powiedzmy po 40tce...chowaja sie w kieszeni:przytula:
Powiem Ci tak Włosi nie lubią się uczyć języków obcych, młodzi jeszcze jako tako ale starsi to już oporniej.Czesto jest tak że obojętne im jest jak nadajesz byle byś gadał i już jest dobrze .Ja tak aż na nich nie narzekam mówiąc szczerze :hihi:
To ten narodzik to w paluszku malym znam:gwizdanie::lol3: a co im sie chce hehe.
Serio ???? Mieszkałaś tam ?