Zastanawiam się od wczoraj na ile moja praca i pobyt tutaj u tej rodziny ma sens . Seniorka nie jest w stanie chodzić samodzielnie , kolana zgięte podczas ,, "chodzenia" dwie osoby w tym ja trzymamy ja pod pachy a ona się uwiesza jak pijany bezwaldny człowiek .. Rano , wieczór przy kładzeniu na łóżko , czy wstawaniu też jest ciężko , łóżko jest stare za niskie do mojego wzrostu i do wzrostu synów ..
Przy posiłkach rzadko kiedy jest przytomna , zapomina przełykać kawę czy chleb . Druga odleżyna nad pośladkiem , póki co mała ale wymaga już specjalnego materaca oraz normalnego medycznego łóżka dla starszych ludzi . Dom nie dostosowany do jej choroby . Pflegedienst przychodzi jak chce i o której ma kaprys .. córki się wiecznie kłócą głównie przy mnie i dziadkach która robi więcej . Wszelkie ustalenie co do dalszego postępowania z babcia są za moimi plecami ale słyszę tylko szepty Ewelina Ewelina . Wczoraj dziadek powiedział że babcia potrzebuję opieki pomiędzy szpitalna a domowa . Ja nie mogę zmieniać plastrów na odleżynach , bo to nie należy do moich obowiązków . Córki twierdzą że jak się ciąga pół dnia babcie po całym domu aż siada prawie na podłodze to jest gimnastyka i ona tego potrzebuje .. szkoda że nie zainwestowali w rehabilitacje czy jakieś ćwiczenia żeby mogła dłużej się cieszyć sprawnością .. jestem tu prawie tydzień a już dokucza kręgosłup i mięśnie rąk i nadgarstków .. Wydaje mi się skoro potrzebna jest tu opiekunka to powinnam również wiedzieć co zamierzają robić w kierunku z babcia . Czas szukać innego miejsca .. Dla mnie ta rodzinka potrzebuję osoby , która zostanie z ich rodzicami a oni spokojnie mogą jechać na urlop czy jeszcze gdzieś ale sami od siebie nic nie dają tylko szybka kawusia u mamuni i do domu .