Życie po powrocie do Polski - temat Romany

20 kwietnia 2012 07:43
Ja też poproszę deklarację. Pod ideą Fundacji podpisuję się obiema rękami.
20 kwietnia 2012 07:45 / 1 osobie podoba się ten post
E tam, ja nie chcę być wypaloną opiekunką, tylko zasuwać na rowerku codziennie minimum 8 km do końca życia, a jak być w fundacji, to jak w skeczu Monthy Pythona - w Babuniach Piekieł. Jak ktoś nie wie co to, niech zobaczy na Yuo Tube, można popłakać się ze śmiechu. Jeżdżą na harleyach i robią rozróby, średnia wieku 80 lat. A co do tematu, to nie chciałam nikogo zasmucać, tylko poznać Wasze pomysły lub ich brak, bo co dwie głowy to nie jedna jak mówi przysłowie.
20 kwietnia 2012 12:19 / 1 osobie podoba się ten post
Mysle,ze za pare lat nie bedzie z nami tak zle.W koncu nie siedzimy w kapciach przed kominkiem,tylko kazda z nas ,jak mozna przeczytac na forum ,czyms sie interesuje,poznajemy nowe miejsca,nowych ludzi.Mysle,ze wiekszosc z nas ma to "cos" w sobie i nigdy nie zgnusnieje.Najwaznejsze nigdy nie miec dosc,tylko szukac ciagleczegos nowego.Zycie zawsze potrafi

czyms zaskoczyc.Czasami nawet pozytywnie,a od nas samzch zalezy czy bedziemy lapac okazje czy nie.A wiec ja raczej siebie wyobrazam za pare lat jako "babunie piekiel".A wiec dziewczny -nie

dajmy sie.Kapcie i szlafroczek to nie nasz styl!!
20 kwietnia 2012 16:04
No to dodam Wiewiórka coś optymistycznego do tego, co napisałaś, moja znajoma na emeryturze zaczęła malować, bo ją to zawsze kręciło, nawiązała kontakt z agencja reklamową i została jej współpracownicą, zarabiając nawet na mały domek! Może macie rację - nie warto zamartwiać się o przyszłość...
20 kwietnia 2012 18:53
To ja też mam pomysł - po tylu wyjazdach język będzimy znały perfekt, będziemy udzielały lekcji konwersacji naszym następczyniom. Wkład finansowy żaden, a można dorobić. Sama przed pierwszym wyjazdem z chęcią bym z tego skorzystała. Co Wy na to ???
20 kwietnia 2012 19:36 / 1 osobie podoba się ten post
Ja się pogodziłem z faktem, że emerytury albo nie dożyję, a jak dożyję to i tak będzie eutanazja.
20 kwietnia 2012 20:51
Janusz,wiecej optymizmu.Zobacz jak dziewczyny tryskaja energia,ale moze to przychodzi z wiekiem?
20 kwietnia 2012 21:13
witam wszystkich ,ja place tz. Zus od 25 lat ,jestem tu na wlasnej dzialalnosci [pracuje tu rok[ i tez nie wiem czy dozyje emerytury , przy stresie ktory mam ,a jak dozyje to nie wyzyje z niej,i kolo sie zamyka
20 kwietnia 2012 21:17
uwazam ze trzeba byc pogodnym czlowiekiem do konca swego zycie,zawsze trzeba sie odradzac jak Fenix.
20 kwietnia 2012 21:22 / 1 osobie podoba się ten post
Kocani nie ma sytuacji bez wyjscia.Dojdziemy do emerytury,bedziemy sie martwic.A tak zamartwiajac sie ,zmarnujemy sobie te pare lat ktore nas dziela od tej emerytury.Dlatego Anika nie stresujmy sie.Jezeli na cos nie mozna poradzic,lepiej dac sobie z tym spokoj.Moze nie bedzie tak zle))
20 kwietnia 2012 21:43
ja zawsze mysle , co mnie nie zabije to mnie wzmocni ,i to jest prawada moj tesc jes lekomanenm i na wszystkie czoroby ,o ktorych uslyszy nawet mina raka piersi i duzo do opowiadania ,ale jak wrocil z ostatniego swojao wyjazdu to tak sobi dodawkowal ,za jak przyjechala karetkai pani doktor to byl tekst ;[co go nir=e zabije to go ezmocni ,.Facet juz odpadal lekr5z nie mieli nadiei ze on to tto jtoest moj przerrzyje a tu cud , dxiadek walczy i ustawiw esztko jak cze
20 kwietnia 2012 21:47
Anika rozumiem, że to powyżej to efekt problemów technicznych z klawiaturą?
21 kwietnia 2012 07:17
Andrea i jakie masz plany - zawsze na obczyźnie, z dala od rodziny? Póki jesteś młoda, jest dla Ciebie praca w Polsce. Czy da się przeżyć życie żyjąc obok?

Myślicie, że jak już raz się wyjechało, to nie ma powrotu na rynek pracy w Polsce?
21 kwietnia 2012 07:45
Myślę Benita, że będzie trudno wrócić na etat, chyba że jeszcze więcej młodych wyjedzie, a kraj rozkwitnie i będzie potrzebował rąk do pracy. Moi znajomi, którym dochody na to pozwalają, inwestują w nieruchomości - jedna koleżanka ma dwa mieszkania na wynajem, druga działki budowlane, które zamierza kiedyś sprzedać. Mieszkania w niedużych miejscowościach są teraz bardzo tanie, w woj. dolnośląskim można kupić w górach 2 pokoje za 60.000 zł, w moim mieście za taką kwotę można nabyć tylko trochę ubrań w luksusowym sklepie. Andrea, nie zapominaj, że masz odprowadzane składki do ZUSu od najniższej krajowej. Moim zdaniem życie jakie prowadzimy, na dłuższą metę nie jest najlepsze z możliwych, choć pieniądze z tego są cudowne, stąd moje pytanie - co dalej, jak to widzicie.
21 kwietnia 2012 08:21
jak pisalam to musialam topisac przy lampce ,ktora stoi pod stolem , wieczorem nie pale swiatla bo dziadek ma sypialnie na przeciw i wtedy lata i zaglada , wczoraj tez zaczal .chodzi z gory na dol i szuka mnie sam nie wie po co .WWieczorem jak mowie ze ide spac to wszystko robie aby sie nie obudzil ,a klawiatura troche przeskakuje ,Dzisiaj nad ranem zacza spacerowac ,dobrze ze wstalam zobaczyc ,on wychodzac z wc zgubil kupke,dobrze ze niewszedl w nia. A z tym nawaaleniem to prawda bo wzielam tabletke na sen ,tu bez melisy wciagu dnia i tabletki na noc nie da rady