Jak minął dzień 6

23 listopada 2019 17:47 / 5 osobom podoba się ten post
Dusia1978

:placze1::placze::placze1::-)

Kliknęlam polubienie ale nie podoba mi się widok płaczącej kobiety!już kiedyś pisałaś o swojej sytuacji i powiem tak łatwo nie masz,.......ale masz siłę to wiem na pewno ,płaczesz bo masz traumatyczne wspomnienia i ta chora walkaz ex Cię przytłacza , wpedza czasem w jakiś dół .Pomyśl jednak  ile osiągnęłaś będąc bez tego człowieka ,masz wspaniałą córkę ,mieszkanie ,ranczo ,pracę kochanego faceta i mam nadzieję że zdrowie .Masz siłę bez dwóch zdań !!!Nie jesteś całkiem sama wiesz o tym.Tak na prawdę Ty nigdy się nie poddałaś i nie poddasz .I co za tym idzie wygrasz..... wiesz dlaczego .....Ile ja razy byłam pod wozem ło matko nawet nadzieję traciłam ....i nagle nastąpił przełom ....nagle .....ku dobremu,  idealnie nie jest ale kto ma idealnie ??? Zawsze jest jakieś ale ....Życzmy sobie żeby te,,  ALE"szło strawić .
23 listopada 2019 17:51 / 3 osobom podoba się ten post
Kurde kolacje muszę szykować !!! Se zapomniałam 
23 listopada 2019 18:06 / 3 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Kliknęlam polubienie ale nie podoba mi się widok płaczącej kobiety!już kiedyś pisałaś o swojej sytuacji i powiem tak łatwo nie masz,.......ale masz siłę to wiem na pewno ,płaczesz bo masz traumatyczne wspomnienia i ta chora walkaz ex Cię przytłacza , wpedza czasem w jakiś dół .Pomyśl jednak  ile osiągnęłaś będąc bez tego człowieka ,masz wspaniałą córkę ,mieszkanie ,ranczo ,pracę kochanego faceta i mam nadzieję że zdrowie .Masz siłę bez dwóch zdań !!!Nie jesteś całkiem sama wiesz o tym.Tak na prawdę Ty nigdy się nie poddałaś i nie poddasz .I co za tym idzie wygrasz..... wiesz dlaczego .....:buziaki1:Ile ja razy byłam pod wozem ło matko :boi sie:nawet nadzieję traciłam ....i nagle nastąpił przełom ....nagle .....ku dobremu,  idealnie nie jest ale kto ma idealnie ??? Zawsze jest jakieś ale ....Życzmy sobie żeby te,,  ALE"szło strawić .

No i masz rację Konwalijko. Rozgryzlas mnie. Przez 5 lat od rozwodu osiągnęłam więcej niż z ex przez prawie 15 lat. I jedno powiem że dziś zdecydowałabym się na rozwód od razu gdy dzieci były małe tylko zawsze coś!!!! przeważało, głupią nadzieja, że będzie lepiej. I co ??? I g...o( przepraszam za słowa). A on pokazywał swoje diabelskie oblicze i wciągał mnie w dół coraz bardziej. Zawsze było coś? za coś? Jego chore warunki i nakazy a wręcz i rozkazy bo jak nie to.......itd, itd. Jak to mówi moja sąsiadka, " że każda żmija zdycha od własnego jadu, trzeba jej tylko dać trochę czasu". No i mam nadzieję, że tak będzie......karma wróci.....
23 listopada 2019 18:11 / 4 osobom podoba się ten post
Aniabeznazwy

No Duska , poczytałam i jakiem starsza od ciebie to przełozyłabym cie przez kolano i przyłozyła w tyłek a mocno . dziewczyno ty zła matką ? ogarnij sie , masz dwójkę dzieci , które cię kochają - tak obydwoje i śmiem nawet stwierdzić , że syn bardziej i bardziej mu ciebie brakuje . Mimo ryzyka  , że ojciec się dowie rozmawia z toba ,macie kontakt . To , że wybrał ojca może wynikało z chwili zwatpienia w ciebie i nacisków pozostałęj częsci rodziny . Ale Duska , dzieci dorastja i coraz wiecej same rozumieją . Ty musisz byc dla obydwojga podporą , jak nie teraz to później . Musisz budować siłe w sobie , bo może będziesz im obydwojgu w przyszłoci potrzebna ? Bardzo dobra mamo , dla twoich dwojga dzieci - buduj w sobie siłe .Tego z całego serca ci zyczę . 

Mam nadzieję, że syn to zrozumie kiedyś i  ogarnie się. On też musi zrozumieć, że matka to kobieta a nie niewolnica jego ojca i służąca dla niego samego. Życie go nauczy wszystkiego. Oby tylko nie był taki chamski i wredny jak jego ojciec. 
23 listopada 2019 19:13 / 3 osobom podoba się ten post
Dzień zleciał w miarę szybko. Jeszcze tylko 2 tutaj soboty a na trzecią jak Bóg da będę w swoim domku.  . Na jutro obiad mam podszykowany i pójdzie jak z płatka.  Oby tylko szybciutko zleciały te 2 tygodnie bo już zmęczenie czuje na swoich barkach. Teraz czas na  i koniec dnia. Dobranoc Wam powiem w innym topiki bo jeszcze spać nie idę. Może  lub  i jeszcze muszę wykonać kilka do moich bliskich 
23 listopada 2019 19:18 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dusiu, przykro mi bardzo i przytulam, bo co więcej mogę zrobić, w odpowiedzi na to, co Ciebie spotkało :przytul aniola:?
I to jest coś, na co się wkurzam, o czym wczoraj pisałam-bezradność, nic nie można zrobić, żeby takie relacje zmienić. Piszesz o tym ,że cierpliwość matki czasami się kończy. Cierpliwość tak, ale czy miłość? Czy przestałaś kochać swojego syna? Czy przestałaś o nim myśleć, martwić się o niego, życzyć jemu jak najlepiej ? Myślę, że na każde z tych pytań ,jeśli się głębiej nad nimi zastanowisz, odpowiesz przecząco. 
Boleć będzie przez całe życie, ale ten ból będzie mniejszy i nauczysz się z nim żyć dopiero wtedy, kiedy nauczysz się wybaczać, kiedy wybaczysz nie tylko synowi, swojej mamie i swojemu ex, ale przede wszystkim, kiedy wybaczysz sobie. Bo miłość, do kogokolwiek  by była, to też wybaczenie. 
Coś się kończy i odchodzi,  żeby zrobić miejsce na coś nowego. 
Zobacz, jaką jesteś szczęsciarą, nie jesteś  sama, masz przy sobie kochającą  córkę ,nowego partnera, przy którym czujesz się bezpieczna, kochasz i jesteś kochana. 
Jest w Tobie jeszcze ból, ale jest też miłość, również do syna. Gdybyś jej w sobie nie miała, nie myślałabyś o nim i nie bolałoby  tak bardzo. 
Żebyś nie myślała, że łatwo mi gadać, bo nie przeżyłam tego co Ty, to powiem tak,masz rację, tego co Ty nie, ale swoje przeżyłam. Jak zauważyłaś pewnie, piszę często o dwójce moich dzieci, a mam ich troje. Nie jestem gotowa, żeby opowiadać tutaj o tym, niech Ci wystarczy, że od 10 lat mój najstarszy syn kontaktuje się ze  mną zaledwie  telefonicznie,  kilka razy w roku,kiedy jest daleko od swojej rodziny.
I wiesz co,ja wiem ile prawdy jest w przypowieści o synu marnotrawnym. Każdy sygnał od niego, to wielkie święto, nie musi mi mówić, że mnie kocha, nie musi mi składać pięknych życzeń, pytać jak się czuję, martwić się o mnie. Ale kiedy zadzwoni, jak gdyby nigdy nic, kiedy słyszę-cześć mama, co tam ?-To dla mnie najpiękniejsza melodia i dzielę się z bliskimi tą radosną wiadomością, że u niego wszystko dobrze. 
Dlatego pisząc o miłości matczynej, wiem o czym piszę. Kocham go tak samo bezwarunkowo, jak pozostałą dwójkę i gdyby było trzeba, życie za niego też bym oddała. Martwię się o niego bardziej niż o córkę czy drugiego syna, bo wiem, że im niczego  nie brakuje, ze sa szczęśliwi, a o nim nie wiem prawie nic. 
No, to sama jestem zaskoczona, że o tym tutaj piszę  Ale tak jak do kogoś tutaj wczoraj napisałam, wystarczy zacząć i poooszłooo 
Trzymaj się Dusia :serce:
 

Mam tylko jedno pytanko. Jeśli nie chcesz nie odpowiadają. Czy ten syn utrzymuje kontakty z pozostałym rodzeństwem? Czy teZ na zasadzie konspiracji się wszystko odbywa? 
23 listopada 2019 19:22 / 7 osobom podoba się ten post
Zwiedzam sobie miasto... Dotarłem przed 17, mam wolne do jutra. A rodzina... Dziadek po udarze, używać trzeba liftu, ale żaden problem. Wieczorem na noc założyć urologiczny kondom, w dzień pampersy. O 8 rano wstaje, umyć w łóżku itd, potem śniadanie. Ale wbrew temu, co wiedziałem wcześniej, babcia gotuje sama dla dziadka, a ja sam dla siebie. Zakupy robi też tylko dla nich, a ja dostaję kaskę na swoje jedzenie. Internet jest, łazienkę z babcią tylko dzielę. Mieszkanie w apartamentowcu, duże, piętro niżej gabinety Praxis, winda. Dziwne, tzn oryginalne warunki do domków. W mieście iluminacji świąteczne, gastronomii w bród.
W busie poznałem opiekunkę, która będzie półtora km ode mnie. Więc na pauzie będzie okazja się czasami spotkać. To tyle w skrócie
23 listopada 2019 19:31 / 4 osobom podoba się ten post
Luke

Zwiedzam sobie miasto... Dotarłem przed 17, mam wolne do jutra. A rodzina... Dziadek po udarze, używać trzeba liftu, ale żaden problem. Wieczorem na noc założyć urologiczny kondom, w dzień pampersy. O 8 rano wstaje, umyć w łóżku itd, potem śniadanie. Ale wbrew temu, co wiedziałem wcześniej, babcia gotuje sama dla dziadka, a ja sam dla siebie. Zakupy robi też tylko dla nich, a ja dostaję kaskę na swoje jedzenie. Internet jest, łazienkę z babcią tylko dzielę. Mieszkanie w apartamentowcu, duże, piętro niżej gabinety Praxis, winda. Dziwne, tzn oryginalne warunki do domków. W mieście iluminacji świąteczne, gastronomii w bród.
W busie poznałem opiekunkę, która będzie półtora km ode mnie. Więc na pauzie będzie okazja się czasami spotkać. To tyle w skrócie :-)

Jeszcze z domu nie wyjechał a już mu randki w głowie. 
23 listopada 2019 19:57 / 4 osobom podoba się ten post
Ludziegdzie Wyśta som
23 listopada 2019 19:59 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Jeszcze z domu nie wyjechał a już mu randki w głowie. :smiech3::nie wolno::wspolny posilek:

No pacz jak do Niego lgnom
23 listopada 2019 20:25 / 3 osobom podoba się ten post
Konwalia08

No pacz jak do Niego lgnom:-)

No na randkach som
23 listopada 2019 20:42 / 3 osobom podoba się ten post
Konwalia08

No pacz jak do Niego lgnom:-)

Zamiast francuskimi petfumerami to chyba się kropelka klejem pokropił albo najadł magnezji tak się do niego czepiają.  Ja bym mu wyprawiła. 
23 listopada 2019 20:43 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Ludzie:oklaski2:gdzie Wyśta som:oklaski:

Dom dom. Z kąpieli wyleciałam . Wylezalam się w wannie z petfumerami.  Nawet się mieszczę.
23 listopada 2019 21:07 / 4 osobom podoba się ten post
Jutro sobie poczytam posty pozostałe. Trzeba powoli kończyć dzień
23 listopada 2019 22:01 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Jutro sobie poczytam posty pozostałe. Trzeba powoli kończyć dzień:-)

Ważne że szczęśliwie dojechałeś