Jak minął dzień 6

01 stycznia 2020 19:49 / 5 osobom podoba się ten post
Nie wiem gdzie te dobranocki sie podziały ale na dzisiaj mam dosyć . Po kilku wizytach  bardzo przyjemnych i oczekiwanych jestem zmeczona . Lubię gosci zaskoczyć wystrojem stołu , no to mam teraz za swoje . Zmywarka szemrze cichutko podłoga umyta ( 3-ci raz dzisiaj ) i ja juz padam . Dobrego, wesolego konca dnia, zyczę wszystkim . Miłych snów . wg, życzenia .
01 stycznia 2020 23:41 / 4 osobom podoba się ten post
Miło jest słyszeć wśród grupy znajomych z klasy- "dobrze mi jest". Ale bardzo trudno od bliskiej koleżanki usłyszeć "mnie się nie chce żyć". Trzyma ją poczucie obowiązku. Kredyt, studia dzieci. Ale organizm siada. Co chwilę choroby- w pracy to nie pomaga. Sypie się. Zaczynała jakieś terapie- ale nie wiem, czy skończyła którąkolwiek. Poza tym w moim mieście psychiatrzy i psycholodzy w większości nie cieszą się dobrą sławą (przykład u bliskiej rodziny- nie radząca sobie z uciekającą, sprawiającą kłopoty 14 latką idzie po pomoc; psycholog rozmawia z nią i z dziewczyną- z każdą oddzielnie; i tekst: "ale co pani chce, to fajna dziewczyna"; pewnie, tylko matce chodziło o jakąś pomoc w przeprowadzeniu przez ten czas, żeby skończyła szkołę, żeby nie było ciąży, żeby umiała z nią pogadać- czasem proste wskazówki mogą zadziałać).
Nie wiem, co z nia można zrobić, jak jej pomóc. Nasze próby spotkań są sabotowane- bywa, że przez choroby- niby obiektywna przyczyna. Teraz zastanawiam się, czy ją odwiedzić. Ma jakąś wirusówkę, a ja w niedzielę wyjeżdżam. Chyba kupię maseczkę na usta i nos i zapukam do drzwi....
02 stycznia 2020 00:14 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

No , mam pauze i przesiadłam sie na lapka . Cus :-) mi z tego malucha nie idzie pisanie . Kładę to na karb moich okularów, nie dowidzę, czy to razem czy osobno  pisac. Fajny dzień miałam, bardzo fajny , Poświęcilam się i zjadłam nawet tatara jedno żóltkowego .Boże, jak ja bym chciała zjeść kotlet albo inne mięsiwo, a tu ani  du,du . Nie wchodzi i już . Siedzę i czekam jaka  bedzie reakcja po tym tatarze . Spokojnie, spokojnie może sie uda . Siedze z kotem na kolanach a pies lezy u moich stop . No himmel  :-)

A nawet Paradis 
02 stycznia 2020 06:07 / 5 osobom podoba się ten post
Werska

Miło jest słyszeć wśród grupy znajomych z klasy- "dobrze mi jest". Ale bardzo trudno od bliskiej koleżanki usłyszeć "mnie się nie chce żyć". Trzyma ją poczucie obowiązku. Kredyt, studia dzieci. Ale organizm siada. Co chwilę choroby- w pracy to nie pomaga. Sypie się. Zaczynała jakieś terapie- ale nie wiem, czy skończyła którąkolwiek. Poza tym w moim mieście psychiatrzy i psycholodzy w większości nie cieszą się dobrą sławą (przykład u bliskiej rodziny- nie radząca sobie z uciekającą, sprawiającą kłopoty 14 latką idzie po pomoc; psycholog rozmawia z nią i z dziewczyną- z każdą oddzielnie; i tekst: "ale co pani chce, to fajna dziewczyna"; pewnie, tylko matce chodziło o jakąś pomoc w przeprowadzeniu przez ten czas, żeby skończyła szkołę, żeby nie było ciąży, żeby umiała z nią pogadać- czasem proste wskazówki mogą zadziałać).
Nie wiem, co z nia można zrobić, jak jej pomóc. Nasze próby spotkań są sabotowane- bywa, że przez choroby- niby obiektywna przyczyna. Teraz zastanawiam się, czy ją odwiedzić. Ma jakąś wirusówkę, a ja w niedzielę wyjeżdżam. Chyba kupię maseczkę na usta i nos i zapukam do drzwi....

Werska,zajrzyj,często takie sabotowanie spotkań to cichy krzyk o pomoc,bo sama nie potrafi lub nie chce poprosić,a i Tobie lżej będzie,uwierz mi.
02 stycznia 2020 07:28 / 6 osobom podoba się ten post
Werska

Miło jest słyszeć wśród grupy znajomych z klasy- "dobrze mi jest". Ale bardzo trudno od bliskiej koleżanki usłyszeć "mnie się nie chce żyć". Trzyma ją poczucie obowiązku. Kredyt, studia dzieci. Ale organizm siada. Co chwilę choroby- w pracy to nie pomaga. Sypie się. Zaczynała jakieś terapie- ale nie wiem, czy skończyła którąkolwiek. Poza tym w moim mieście psychiatrzy i psycholodzy w większości nie cieszą się dobrą sławą (przykład u bliskiej rodziny- nie radząca sobie z uciekającą, sprawiającą kłopoty 14 latką idzie po pomoc; psycholog rozmawia z nią i z dziewczyną- z każdą oddzielnie; i tekst: "ale co pani chce, to fajna dziewczyna"; pewnie, tylko matce chodziło o jakąś pomoc w przeprowadzeniu przez ten czas, żeby skończyła szkołę, żeby nie było ciąży, żeby umiała z nią pogadać- czasem proste wskazówki mogą zadziałać).
Nie wiem, co z nia można zrobić, jak jej pomóc. Nasze próby spotkań są sabotowane- bywa, że przez choroby- niby obiektywna przyczyna. Teraz zastanawiam się, czy ją odwiedzić. Ma jakąś wirusówkę, a ja w niedzielę wyjeżdżam. Chyba kupię maseczkę na usta i nos i zapukam do drzwi....

Odwiedź ja koniecznie. Takie wizyty kolezanek dają poczucie, że ktoś Cię wspiera, komuś na Tobie zależy, że nie jesteś sam z tym wszystkim i działają bardzo mobilizujaco. Wiem coś o tym 
02 stycznia 2020 18:49 / 4 osobom podoba się ten post
Zmizerniała moja luksemburska babcia...1,5 miesiąca w szpitalu zrobiło swoje...zaraz po moim wyjeździe, babcia straciła równowage, przewróciła się i złamała kość udową, pobyt w szpitalu, operacja, rehabilitacja i zmnejszyła się babuleńka...aż mi się przykro zrobiło jak Ją zobaczyłam.
02 stycznia 2020 18:49 / 8 osobom podoba się ten post
Mogę już odtrąbić moje ostatnie choróbska i infekcje, przynajmniej fizycznie jest lepiej. Dzisiaj u mnie była taka piękna pogoda, że zaraz po pracy zapragnęłam wyjść na spacer. Zamiast jechać samochodem do pobliskiej miejscowości, poszłam pieszo po tutejszych górkach. Dobrze mi to zrobiło, może wreszcie dzisiaj lepiej się wyśpię. Poniżej wklejam mapkę mojej wędrówki z Endomondo. Ta rundka wynosi prawie 9km, ale co tam w tak pięknym słońcu i pejzażu warto było.
 
02 stycznia 2020 19:17 / 3 osobom podoba się ten post
Jesteśmy Zosiu po sąsiedzku ze sobą . U nas też pieknie, słonecznie, ale chlodno . Zaparłam się dzisiaj i poprasowałam wszystko. Jutro już bez mrozu . Teraz jeszcze spacer z psem, bo musimy nauczyć go moresu . Pozwala sobie za dużo . Tak , że mój dzień sie kończy i uważam, że był dość pracowity . Dobranoc 
02 stycznia 2020 19:25 / 6 osobom podoba się ten post
Zofija

Mogę już odtrąbić moje ostatnie choróbska i infekcje, przynajmniej fizycznie jest lepiej. Dzisiaj u mnie była taka piękna pogoda, że zaraz po pracy zapragnęłam wyjść na spacer. Zamiast jechać samochodem do pobliskiej miejscowości, poszłam pieszo po tutejszych górkach. Dobrze mi to zrobiło, może wreszcie dzisiaj lepiej się wyśpię. Poniżej wklejam mapkę mojej wędrówki z Endomondo. Ta rundka wynosi prawie 9km, ale co tam w tak pięknym słońcu i pejzażu warto było.
 

I ze mnie taka Jasia Wędrowniczka-na pauze wychodze- potem i tak się wystraczająco wysiedzę z pdp. Nie narzekam, bo jak siedzę to znaczy jest bez atrakcji. Szwendaniem się zaraziłam moje tutejsze starsze koleżanki- wcześniej bywalczynie kawiarni. A tu jest tyle miejsc do zwiedzania, tyle do zobaczenia, że grzech odgniatać tyłek przy kawusi i ciasteczku.
Za dwa tygodnie też je porywam. Fajne te moje psiapsióły. Na początku "macałyśmy" się  trochę. Teraz luz. Czujemy się ze sobą swobodnie.
02 stycznia 2020 19:50 / 5 osobom podoba się ten post
Wspaniały spacer z Irenka po pięknym lesie z górkami i pahorkami
02 stycznia 2020 20:51 / 2 osobom podoba się ten post
Dzien minal zarabiscie.  
02 stycznia 2020 20:53 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

I ze mnie taka Jasia Wędrowniczka-na pauze wychodze- potem i tak się wystraczająco wysiedzę z pdp. Nie narzekam, bo jak siedzę to znaczy jest bez atrakcji. Szwendaniem się zaraziłam moje tutejsze starsze koleżanki- wcześniej bywalczynie kawiarni. A tu jest tyle miejsc do zwiedzania, tyle do zobaczenia, że grzech odgniatać tyłek przy kawusi i ciasteczku.
Za dwa tygodnie też je porywam. Fajne te moje psiapsióły. Na początku "macałyśmy" się  trochę. Teraz luz. Czujemy się ze sobą swobodnie.

No ja to w pracy raczej nie siedzę, ale dzięki Bogu kondycję mam dobrą i chociaż w aktywności turystycznej mam nieco przerwy, to dzisiejszy spacer nie był dla mnie żadnym wyczynem. Też lubie wędrować, radlować i jeździć po okolicy.
02 stycznia 2020 20:57 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Jesteśmy Zosiu po sąsiedzku ze sobą . U nas też pieknie, słonecznie, ale chlodno . Zaparłam się dzisiaj i poprasowałam wszystko. Jutro już bez mrozu . Teraz jeszcze spacer z psem, bo musimy nauczyć go moresu . Pozwala sobie za dużo . Tak , że mój dzień sie kończy i uważam, że był dość pracowity . Dobranoc :dobranoc3:

Faktycznie jesteśmy prawie po sąsiedzku. Niecałe 200 km to dla frontu atmosferycznego tylko mały podmuch wiatru. Ogrzewamy się więc tym samym powietrem. Od jutra mają przyjść jakieś brzydkie zachmurzenia. 
02 stycznia 2020 20:59 / 2 osobom podoba się ten post
Zofija

No ja to w pracy raczej nie siedzę, ale dzięki Bogu kondycję mam dobrą i chociaż w aktywności turystycznej mam nieco przerwy, to dzisiejszy spacer nie był dla mnie żadnym wyczynem. Też lubie wędrować, radlować i jeździć po okolicy.

Wszystko kwestia organizacji 
02 stycznia 2020 21:00 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Wszystko kwestia organizacji :oczko:

...... i chęci i priorytetów i zdrowia.