01 stycznia 2020 23:41 / 4 osobom podoba się ten post
Miło jest słyszeć wśród grupy znajomych z klasy- "dobrze mi jest". Ale bardzo trudno od bliskiej koleżanki usłyszeć "mnie się nie chce żyć". Trzyma ją poczucie obowiązku. Kredyt, studia dzieci. Ale organizm siada. Co chwilę choroby- w pracy to nie pomaga. Sypie się. Zaczynała jakieś terapie- ale nie wiem, czy skończyła którąkolwiek. Poza tym w moim mieście psychiatrzy i psycholodzy w większości nie cieszą się dobrą sławą (przykład u bliskiej rodziny- nie radząca sobie z uciekającą, sprawiającą kłopoty 14 latką idzie po pomoc; psycholog rozmawia z nią i z dziewczyną- z każdą oddzielnie; i tekst: "ale co pani chce, to fajna dziewczyna"; pewnie, tylko matce chodziło o jakąś pomoc w przeprowadzeniu przez ten czas, żeby skończyła szkołę, żeby nie było ciąży, żeby umiała z nią pogadać- czasem proste wskazówki mogą zadziałać).
Nie wiem, co z nia można zrobić, jak jej pomóc. Nasze próby spotkań są sabotowane- bywa, że przez choroby- niby obiektywna przyczyna. Teraz zastanawiam się, czy ją odwiedzić. Ma jakąś wirusówkę, a ja w niedzielę wyjeżdżam. Chyba kupię maseczkę na usta i nos i zapukam do drzwi....