Wykwintnie, Francja-elegancja :-)


Wykwintnie, Francja-elegancja :-)
Ryba i ryba... Dziadek łosoś, ja dorsz... Ziemniaki, mizerią, szpinak.
Jutro zupa.
A po niedzieli moje inspiracje "jutubowe" :smiech3:
https://youtu.be/xdKoj9nhPMU
Nawet nie wiem, czy mogę powiedzieć, że to był obiad. Jem wtedy, kiedy chcę albo kiedy chce mi się coś zrobić. Wczoraj mi się chciało, a dzisiaj nie. No to od rana a to musli, to kanapki, śledzie wiejskie, czekoladka, a niedawno szparagi zielone z patelni, normalnej, nie grillowej,posypane parmezanem. Zapomniałam, że moja patelnia grillowa nie nadaje się do indukcji, a grilla tylko dla mnie nie chciało mi się nie tyle grzać, co później go myć :lol1: Qrcze, trzeba nową kupić,a ta taka fajna :-(. Może oddam ja na działkę do brata, mają gazową kuchenkę, albo zostawię-nadaje się do piekarnika, bo ma odpinaną, drewnianą rączkę. Tylko po co patelnia grillowa w piekarniku z grillem? Znowu ta chytrość "mienia"wszystkiego się odzywa :nerwowy:. Oddam i już!
I takie to, urozmaicone menu mam dzisiaj-śledzie popiję kefirem, zagryzę czekoladkami. A co,narazie nic się nie dzieje, a jakby co, to nikomu nie będę toalety blokować, mam ją tylko dla siebie :smiech3:
Gusiu, i tak masz urozmaicone i bogate menu. W większości domów niemieckich nie ma takiej obfitości, no a przecież są bogatszym społeczeństwem od nas.:-)
A ja miałam ochotę na jakiegoś ordynarnego gotowca, zamierzałam pizzę kupić. Ale najpierw trafiłam na cammembert do pieczenia/smażenia, kupiłam do tego chrupiące bułeczki (co to jak do jutra by poleżały, to można nimi gwoździe wbijać, ale na świeżo smaczne). Pycha! Jeszcze na jutro zostało. Składu nie czytałam i nie zamierzam:-) Menu mam już wymyślone, i na ewentualny powrót panów z wycieczki też. Ostatnio mieli też być wieczorem, a byli koło 14.
Ja wczoraj ugotowałam zupę ogórkową:gotowanie1: bo tak daaawnooo nie jadłam i została na dziś bo zrobiło mi się jej więcej:hihi: więc dziś miałam wolniejsze dopołudnie. Teraz już po obiedzie myślę za co tu się wziąć,narazie jestem tu na :-)forum idę na cygareta na balkon i coś wymyślę, :ogladam tv:
Witam i proszę o poradę . W czerwcu wyjeżdżam po raz pierwszy do Niemiec . Podpowiedzcie proszę kilka przepisów na to, co Niemcy lubią jeść ? Czy codziennie podajecie, tak jak u nas zupę i drugie danie musi być ? Czy obiad może być np. "z wczoraj ?" I ogólnie jakieś porady na codzień, na co zwracać uwagę szczególnie itp. Dodam, ze wszelkie testy językowe przeszłam jako język komunikatywny, ale bardzo się boję, że nie zrozumiem tego o czym szybko mówią czy gwary... ludzie starsi tez często mówią niewyraźnie, trudno zrozumieć i co wtedy ??? Proszę pomóżcie, bo bardzo się boję tego pierwszego razu ... już prosiłam na forum o pomoc i nigdy się nie zawiodłam na Was, mam nadzieję, ze i teraz tak będzie ??? Pozdrawiam wszystkich ciepło . Jolka
Jeśli trafisz na babkę taka cholera jak ja mam teraz to nic ci nie da się ugotować s nawet Ci powie, ze nie w te stronę chleb smarujesz do tego jak będzie Cię uważała za kretynkę ( bez obrazy) to nie da Ci prania wstawić co byś wiedziała ,że jasnych i kolorów nie pierze się razem. No (usunięte) ja o tym wiedziałam i dalej pranie wstawić nie umiem tylko ona.
Dla mnie lepiej . Niech gotuję?, pierze. Jedynie tylko dziś było spięcie, że mam umyć okna. Wysmialam ja. Powiedziałam, że mogę za super extra geldy ale nie muszę. I koniec dyskusji. Od razu odezwa do agencji a tam babkę przy pomocy córek usadzili na dupie. Już nie pierniczy o oknach tylko mnie przeprasza. I nie dziwię się, że od października jestem tu siudmą opiekunka. Daje do myślenia