Odliczam dni 20

Witam. Zaczynamy piątkowe odliczajki. :kocha nie kocha:
 
Malgi 2 czas pakować walizki :szampan::szampan:
 
Nincia 7 ostatni tydzień :niech zyje:
 
Werska 20 jutro zmiana kodu na "1" z przodu :odkurzanie:
 
Dusia 22 jutro równo 3 tygodnie i
" oczko" :prasowanie:
 
Konwalia 37:trawnik:
 
A teraz żeby dobrze zacząć dzień zapraszam na kawkę i herbatkę. :kawa:

Zaczynamy sobotnie odliczajki. :umowa:
 
Malgi 1 napewno już spakowana tak więc dziś już więcej luzu. :balans:
 
Nincia 15 :zajeta:
 
Werska 19:odkurzanie:
 
Dusia 21 " oczko" równo 3 tygodnie i mam nadzieję, że się nic nie zmieni :suszenie:
 
Konwalia 36:podlewanie kwiatkow:
 
Wszystkich zapraszam na kawkę i herbatę. :kawa::kawa1:

Dopiero wieczorem dopchnęłam ostatnie klamoty. Nie wiem w czym pojadę (oprócz maski), bo zapowiadają upały, a ja tylko zimówki mam z auta wyjęte. No i kurtka z kamizelką przygotowane. Pewnie kurtka na siedzeniu wyląduje a kamizelka na grzbiecie.
Jutro jeszcze obiad  (gulasz) ugotuję, a sobie kanapki na drogę przygotuję i koło południa mam zaplanowany wyjazd. Szkoda, że nikt tutaj nie przyjedzie, bo to chyba najspokojniejsze miejsce od dłuższego czasu i doceniono mnie i moją pracę.

Dopiero wieczorem dopchnęłam ostatnie klamoty. Nie wiem w czym pojadę (oprócz maski), bo zapowiadają upały, a ja tylko zimówki mam z auta wyjęte. No i kurtka z kamizelką przygotowane. Pewnie kurtka na siedzeniu wyląduje a kamizelka na grzbiecie.
Jutro jeszcze obiad  (gulasz) ugotuję, a sobie kanapki na drogę przygotuję i koło południa mam zaplanowany wyjazd. Szkoda, że nikt tutaj nie przyjedzie, bo to chyba najspokojniejsze miejsce od dłuższego czasu i doceniono mnie i moją pracę.

Dopiero wieczorem dopchnęłam ostatnie klamoty. Nie wiem w czym pojadę (oprócz maski), bo zapowiadają upały, a ja tylko zimówki mam z auta wyjęte. No i kurtka z kamizelką przygotowane. Pewnie kurtka na siedzeniu wyląduje a kamizelka na grzbiecie.
Jutro jeszcze obiad  (gulasz) ugotuję, a sobie kanapki na drogę przygotuję i koło południa mam zaplanowany wyjazd. Szkoda, że nikt tutaj nie przyjedzie, bo to chyba najspokojniejsze miejsce od dłuższego czasu i doceniono mnie i moją pracę.

Nie ma chętnych, czy nie potrzebują nikogo?
Bezpiecznej drogi i spokojnej kwarantanny. No i zdrówka przede wszystkim życzę :serce:

Potrzebują. Nie ma chętnych, firma nie jest zbyt duża i chyba ma teraz braki w opiekunkach. Na szczęście córka PDP ma urlop do świąt to jakoś ogarnie, ale potem???:bezradny:

Dopiero wieczorem dopchnęłam ostatnie klamoty. Nie wiem w czym pojadę (oprócz maski), bo zapowiadają upały, a ja tylko zimówki mam z auta wyjęte. No i kurtka z kamizelką przygotowane. Pewnie kurtka na siedzeniu wyląduje a kamizelka na grzbiecie.
Jutro jeszcze obiad  (gulasz) ugotuję, a sobie kanapki na drogę przygotuję i koło południa mam zaplanowany wyjazd. Szkoda, że nikt tutaj nie przyjedzie, bo to chyba najspokojniejsze miejsce od dłuższego czasu i doceniono mnie i moją pracę.

Dopiero wieczorem dopchnęłam ostatnie klamoty. Nie wiem w czym pojadę (oprócz maski), bo zapowiadają upały, a ja tylko zimówki mam z auta wyjęte. No i kurtka z kamizelką przygotowane. Pewnie kurtka na siedzeniu wyląduje a kamizelka na grzbiecie.
Jutro jeszcze obiad  (gulasz) ugotuję, a sobie kanapki na drogę przygotuję i koło południa mam zaplanowany wyjazd. Szkoda, że nikt tutaj nie przyjedzie, bo to chyba najspokojniejsze miejsce od dłuższego czasu i doceniono mnie i moją pracę.

Potrzebują. Nie ma chętnych, firma nie jest zbyt duża i chyba ma teraz braki w opiekunkach. Na szczęście córka PDP ma urlop do świąt to jakoś ogarnie, ale potem???:bezradny:

Potrzebują. Nie ma chętnych, firma nie jest zbyt duża i chyba ma teraz braki w opiekunkach. Na szczęście córka PDP ma urlop do świąt to jakoś ogarnie, ale potem???:bezradny:

Dobrze , że są takie miejsca . No i mogę się pochwalić , że dziś dostałam prezent od syna i synowej dziadków . Docenili za to, że zostałam dłużej na zleceniu i mam dobry wpływ na babcie. Inne opiekunki uciekały po kilku dniach bo ich wyzywała. Ja z nią krótko i stanowczo postępuje i jest spokojna. Nieraz mi ciśnienie podniosła ale powiedziałam co wiedziałam j był spokój. Potem sama mnie nieraz przepraszała.