Moja zmienniczka przyjechała, zjadła obiadek i teraz odsypia 22-godzinną podróż :-)

Nie tak jak u Marty, od razu w zaprzeg i do roboty

Moja zmienniczka przyjechała, zjadła obiadek i teraz odsypia 22-godzinną podróż :-)
Ja z Jolantą na pauzie wyskoczyłyśmy rowerami do sąsiedniego miasteczka do urzędu. Jola się stara o taki pomostowe wynagrodzenie z racji tego , że jej się z powodu epidemii przyjazd do pracy opóźnił. W moim imieniu wystarał się o to szef, a Jola ma szefa dziadka, z klopotami krązeniowymi i cięzko mu po urzędach się jeszcze snuć.
Dziadek tylko wystawił odpowiednie dokumenty jako pracodawca i Jola może liczyć na zastrzyk gotówki wysokości miesięcznego wynagrodzenia.
Ja z Jolantą na pauzie wyskoczyłyśmy rowerami do sąsiedniego miasteczka do urzędu. Jola się stara o taki pomostowe wynagrodzenie z racji tego , że jej się z powodu epidemii przyjazd do pracy opóźnił. W moim imieniu wystarał się o to szef, a Jola ma szefa dziadka, z klopotami krązeniowymi i cięzko mu po urzędach się jeszcze snuć.
Dziadek tylko wystawił odpowiednie dokumenty jako pracodawca i Jola może liczyć na zastrzyk gotówki wysokości miesięcznego wynagrodzenia.
Ja też na pauzie wyskoczyłam do sąsiedniego miasteczka, ok 10 km,tyle że sama i autobusem :-). Poszwendalam się trochę po geszeftach, w kawiarni parę euro i swoje daten zostawiłam :oczko1:. Nie mam chętnych do towarzystwa, bo jedna ze znanych mi opiekunek ma tylko po 2 godziny wolnego, a ta co by mogła, to jej kasy szkoda na bilety :-(. No tanio nie jest, 12 euro w te i nazat, ale przecież jak jestem w domu, to też kasę wydaję i to codziennie. Teraz właśnie wzięłam, jak to Niemce mówią, powrotnego busa i wracam. Nie do końca usatysfakcjonowana, bo mierzyłam sandały ,ladne i super wygodne,jakich dama w pewnym wieku potrzebuje, ale moich grossów nie było :-(.36 za wąskie, a 37 jakoś niebardzawo leżały . Rozczłapaly mi się te moje fusy ,za duzo chodzę chyba . Szkoda,bo to sklep firmowy Ara i Riekers, dobre buty i ceny dobre,bo do 50% obniżki. Nic to, trzeba się będzie wybrać do Centrum obuwia.
A ,najważniejsze, mam rower, całkiem fajny, tylko muszę go jutro do serwisu zaprowadzić na inspekcję, co bym mogła bezpiecznie jeździć . Syn pedepci przywiózł, to był jej rower,, ale dawno nie używany. Za przegląd zapłacą :radosc:
Hej,co jest? Gdzie Opiekunkowo się podziewa?
Co zajrzę, to ostatni wpis Gusia, Gusia, pierdusia zaraz mnie przezwiecie :-(
Nie będę przecież siebie czytać?
Też chciałabym wiedzieć co u Was. Jak tak dalej pójdzie, to się chyba stąd wypiszę:placze1:
Z Tobą to się można zmieniać :-)
Nie tak jak u Marty, od razu w zaprzeg i do roboty :lol1:
Ja raz miałam takie miejsce ale dawno temu inna firma że zajechałam umęczona po 15 godz.Sindbadem ,przedstawiono mnie rodzinie było ok 12,00 i córka pdp kazała zaraz mi gotować obiad szparagi ja na to że nie wiem jak bo moja rodzina tego nie jadą no to razem robiłyśmy,ale nawet nie pomyślała żebym chociaż odpoczęła,i tak jak Marta odrazy robota a byłam tam pierwszą opuekunką,więc nie mogę narzekać na opiekunkę bo jej nie było,ale rodzina wiedziała przecież o której będę to mogli zrobić ten obiad, to miejsce wspominam bardzo źle bo pdp,z dużą demencją ci 10min chodziła sikać czy jej się chciało czy nie,nawet w trakcie obiadu chciała wychodzić do kibla tylko ją wstrzymywałem w nocy też, niby chodziła o rolatoże lub łasce ale musiałam przypilnować,ile ja tam zchudłam wyglądałam jak trupem i byłam dwa miesiące bo firma nie reagowała na moje skargi i żadnych dodatków za nocne wstawanie,ale wtedy to była moja druka sztela i byłam głupiutka,internetu też nie było,nawet stacjonarny tel. to szybko kończyć ,teraz już jestem mądrzejsza.:-)
Mi nikt nie kazał gotować, moja pdp z alzheimerem, zupełnie niesamodzielna, kontakt z nią prawie żaden, więc nie było się na co i na kogo oglądać. Umylam się tylko i do pracy, tak jak każdego innego dnia od rana.Wiedziałam,że tym razem tak będzie, ale że kolejny raz tu jestem, więc wszystko znajome,przynajmniej bez stresu. :najlepszego3:
Z Tobą to się można zmieniać :-)
Nie tak jak u Marty, od razu w zaprzeg i do roboty :lol1:
Marta, szacun za takie odpowiedzialne podejście. Fakt, że jak się wraca na znajome miejsce, to żadne przekazywanie nie jest potrzebne. Ale jesteś kolejnym przykładem na to, że każda ze szteli, dla jednej z nas będzie super, dla innej nie do przyjęcia. Trzymaj się :-)
Marta, szacun za takie odpowiedzialne podejście. Fakt, że jak się wraca na znajome miejsce, to żadne przekazywanie nie jest potrzebne. Ale jesteś kolejnym przykładem na to, że każda ze szteli, dla jednej z nas będzie super, dla innej nie do przyjęcia. Trzymaj się :-)
W przerwie byłam w DM po parę pierdół dla siebie i bratowej. Uwielbiam ten sklep.
Leje u nas równo!
Zdj nie będzie :D bo zmniejszać mi się nie chce