Widzę że zupowo dzisiaj będzie u wielu z nas. Nie chce mi się wymyślać, a po wczorajszym całym dniu na suchym prowiancie, z apetytem zjem zupkę. Chyba kartoflankę zrobię z tego co jest, bo na zakupy później wyskoczę.


Widzę że zupowo dzisiaj będzie u wielu z nas. Nie chce mi się wymyślać, a po wczorajszym całym dniu na suchym prowiancie, z apetytem zjem zupkę. Chyba kartoflankę zrobię z tego co jest, bo na zakupy później wyskoczę.
Tina - powinnyśmy razem pracować ?? ja do obrabiania Ty do gotowania hehe
A wy leniuszki :plotki: U mnie na dworze pizga i wszyscy czekają na ten śnieżny chaos, co ta ma lada chwila nastąpić. Nawet z Tagesphlege dzwonili, że podrzucą Fraucie godzinę wcześniej bo będzie ślisko. Mnie najszła wena twórczo- kuchenna i upiekłam babkę ziemniaczaną z tartych kartofli z mięsem mielonym i dużo cebuli ze skwarkami wędzonymi. A że piekarnik już był nagrzany to w międzyczasie ukręciłam babkę majonezową, bo mi zostało pół słoika od sałatki. Senior wylizał palce i i chciał wyskrobać rogi w blaszce, ale pogoniłam i obiecałam że jutro jak wykończymy całość , to będzie sobie dłubał do woli :super1:
Możemy . Tylko trzeba pomyśleć , co będziemy najpierw obrabiać :lol2: Potem sobie pójdziemy na obiad :niech zyje:
A któż to trąbi , że my leniuszki :lol1: czy to może jakaś fujara? :lol3:
Jak byłam zastąpić kumpele w DE- przed świetami BN-zamarzyły nam się z dziadkiem jakieś kluski ze skwarkami czy coś w tym stylu. Szukałam dobrego, pachnącego , z duzą ilością słoninki- boczku . Takie w polskim stylu chciałam zrobic. W Rewe znalazłam na stoisku z gospodarskim wędlinami. Skwareczki wyszły super-do tego szare kluski zrobiłam. Ziemniaki w malakser - reszta szybko poszła. Brakowało mi tylko do tego polskiego twarogu. Niestety-polskiego sklepu w tym miasteczku nie było-a jak juz wszystko zjedlismy to mi przyszło do głowy, że można by to ograć fetą.
Tu spróbuje zrobić powtórkę . Zimą się czegoś bardziej kalorycznego chce, a szare kluski bardzo lubię.