03 czerwca 2021 14:05 / 4 osobom podoba się ten post
RoxiDziękuję Kochana za szybką odpowiedz?No tak każdy z nas jest inny i ma inne doświadczenia...Podziwiam Cię,że zdecydowałaś się na takie krótkie pobyty...Ja to jestem tak padnieta i zmęczona po podróży, że jak już przyjadę to wolę zostać dluzej?Ale tak,masz rację,że człowiek może tak psychicznie się nie zdołuje jak będzie krótko... Jeśli chodzi o rodzinę to właśnie jest ona bardzo serdeczna w stosunku do mnie!Wczoraj np.bylismy wszyscy w fajnej restauracji na jedzonku....Mam bardzo dużo od nich objawów życzliwości...No ale niestety gorzej z podopieczna....I dlatego jest mi bardzo przykro...Nie wiem czy zdarzy się tak,że wszystko zawsze bedzie ok...?Człowiek daje od siebie naprawdę dużo serca,empatii a dostaje w zamian krzyki...? Muszę się bardzo mocno zastanowić czy jest to praca dla mnie...Czy dam radę...Serdecznie Cię Kika pozdrawiam i życzę spokojnego i miłego dnia???
Z podopecznymi trzeba próbować różnych sposobów, ale może być i tak, że nic nie pomoże. Taki charakter, albo choroba i trudno to zmienić. Przeważnie na rożne takie historie spokojna reakcja z uśmiechem pomagała. A jak u jednej pdp. nie działało, to zachowałam dystans, robiłam swoje i nie zwracałam uwagi na jej pretensje i wymagania. Opisałam kilka sytuacji firmie- na messengerze, żeby ślad pozostał. I zaznaczyłam, że mówię o tym nie po to, żeby coś z tym zrobić, tylko w celach informacyjnych.
Mi w tej pracy pomaga, jak biorę ze sobą jakieś róbótki. Właśnie na wyjazdach zaczęłam uczyć się rysować- kartki, ołówki i pastele nie zajmują dużo miejsca, a dają dużo radości. Mam też nicie, szydełko i czółenko do frywolitek. U jedniej bardzo sympatycznej pani siedziałam przy kawie i oglądałyśmy dwa seriale- codziennie. Były to najtrudniejsze godziny w ciągu dnia, choć pani była na wózku, to cała jej obsługa, przenoszenie, spacery pod górki nie była dla mnie tak nudna i trudna jak te dwie godziny. Wtedy wzięłam ze sobą szydełko i zaczęłam uczyć się robić gwiazdki na choinkę. Od razu lepiej! PodopiecznZej bardzo też się to podobało.
Ja jak za długo siedzę w jednym miejscu to mnie zaczyna "nosić". Ale z drugiej strony jak trafiam w fajne miejsca, to szkoda zostawić.. Kika pisze, że pracy jest dużo i można zmienić. Gorzej, jak się kilka razy pod rząd kiepsko trafi- to może zniechęcić...