Malo co mi nie wybuchly:matrix: od 17.15 walczylam z napadem:moderator1::moderator2: ataku agresja,teraz lęk ale juz spokojnie.Lek cos dlugo nie zadziałał.
Babka w pizamce i lezy i dochodzi do siebie.
Mysli,ze jestem tatą jej.Troche posiedze z nią i o 20 do lozka zapakuje. :piatka:
2 dzien z rzędu ataku.
Nastepnym razem obieram inna taktykę.
Musze sie tez wyciszyć .
Mowie wam dobranoc :ogladam tv:
Bez odbioru.

Oby noc spokojna była
