U mnie dzisiaj też rybka.
Piękny kawałek dorsza , gruby, soczysty,bez ości, smażony na maśle klarowanym ,po obróceniu dodane masło extra. Ziemniaki i sałata, ta zwykła masłowa. Ryba i sałata przygotowane,na mają prośbę pod nadzorem babci. Jak zobaczyłam cenę tego kawałka ryby(18), to wolałam nie ryzykować, żeby nie było później, że za sucha albo niedosmażona

. Wyszła po prostu znakomicie, babcia umie i lubi gotować, tylko nie może już, albo czasowo, stać przy kuchni.
A jak robi sałatę byłam po prostu ciekawa. Porwana na kawałki, sok z całej cytryny, porządna łyżeczka cukru, śmietanka słodka, wymieszane i na koniec chlust dobrej oliwy. Pierwszy raz tak robiłam ale na pewno będę i w domu często powtarzać. Dla mnie super. Żadnej soli a smakuje świetnie . Chociaż uważam że to marnotrastwo, to też tak będę naszą popularną sałatę traktowała-wszystkie zewnętrzne liście do kosza, tylko te chrupiące, jasne na dole, ze środka główki zostają.
Nawet talerze, tylko do ryb, sztućce do ryb i serwetki z rybką były w użyciu

