Witam już z domu. Podróż przebiegła bezproblemowo i komfortowo. Michałka już widziałam, ostrożnie wysciskałam, choć miałam go ochotę z miłości zjeść

Szybko się do mnie przyzwyczaił i gaworzył a nawet nadawał po swojemu machając rączkami :)
Dziś wróciliśmy od dzieciaków ze Szczecina i....znów się będę przyzwyczajać do polskiej rzeczywistości na drogach, gdzie przepisy mamy tam gdzie światło nie dochodzi , bo kto mi tam co kazał, czy narzucał będzie. A dokładniej na dwukierunkowej jedna "pacjentka" -jak ją mój mąż nazwał wyprzedzała sobie nieprzepisowo i przez chwilę pomyslałam, że chce koniecznie z naszym autem na czołówkę pójść. Jednak się jakoś zmiesciła . Ten marny popis został nagrany na kamerkę w naszym aucie. No cóż-tu nie Szwajcaria gdzie takie zachowania leczą wysokie kary i świadomość, że złapią podobnych delikwentów na bank.
Poza tym wszystko ok - z remontu pańcia zadowolona, bo zdjęcia nie oddawały kolorytu ( zasługa szefa firmy remontowej).
Już go porwaliśmy i następne przeróbki na wiosnę. Teraz ma być spokój

Wam życzę spokojnych miejsc i szybko mijających dni :)