Dziś

była w ciepłym salonie. Chłodno, no i kawa szybko stygnie, a wiadomo... kawą trzeba się delektować. U nas w piątek ma być pierwszy śnieg...
Oglądam też ARD i obrazki z pogranicza, a raczej ze strony białoruskiej... Zima się tam zaczęła, pierwsze przymrozki i pierwszy śnieg. Zimno, mroźnie. Współczuję tym ludziom. Taki los im Łukaszenka zgotował. Dobrze, że chociaż w pobliżu przejścia w Bruzgach migranci mają możliwość napić się i zjeść coś ciepłego. Inaczej w przypadku tych, co w lesie koczują.
Dziś spokojny dzień w planie, podjadę na rowerze do centrum, ale dopiero wtedy, gdy opiekunka przyjdzie.