:yahoo:


:yahoo:
Na forum dzień minął ciekawie, dziewczyny będą piec chleby, Damessa wstawiła super fotki z rejsu, tina została babcią - gratulacje:kwiatek dla ciebie:.,Mleczko grzyby zbierała...
A u mnie spoko... Babcia odzyskuje powoli siły, chociaż byłem pesymistą, ale nigdy nic nie wiadomo. Córka przyjechała, przejęła opiekę. Chociaż w nocy przy babci nic nie trzeba robić, jedynie doglądnąć, bo się odkrywa. Jutro przypatrzy się toalecie porannej podopiecznej. Przyda się jej ta wiedza, zresztą sama zaproponowała, by jej to pokazać. Akurat zmienimy razem prześcieradło itp. We wtorek będzie i lekarka i ergoterapeutka, w środę fizjo i super. Cała góra dalej dla mnie:oklaski1::smiech3:. Córka spać będzie w byłym pokoju mamy, a nie w pokoju u góry. Tak mi to nie przeszkadzało. Posiedzi tutaj do 21 września, haha. Czyli laba dalej. Dużo wolnego.
Jutro uprawomocni się orzeczenie orzecznika ZUS, więc przyjdzie mi już tylko czekać na 24-dniowy wyjazd do sanatorium. Troszkę się czeka, ale żaden problem.
Mały spacer po włościach i zaległam na soczystej trawie:-)
Zachowaj twarz w sanatorium. Z innych części ciała korzystaj :hihi:
Haha. Raz już byłem i nie korzystałem, teraz też nie zamierzam. A czy ja wiem, czy ta teoretycznie przeze mnie korzystana, nie była dzień wcześniej korzystana przez innego kuracjusza? ??:smiech3:
Kurwacjuszy nie brakuje w żadnym sanatorium :oczko::smiech3:
To wiem ? Kiedyś tam w Dusznikach, gdy byłem lata, lata temu, widziałem dużo "par", co ciekawe... to niektóre panie zmieniały chłopaków jak rękawiczki :nerwowy::smiech3:
Mnie to akurat nie bawi... chyba że... żeby wśród kuracjuszek była jakaś forumowa opiekunka, to kto wie ?:oklaski::smiech2:
Haha. Raz już byłem i nie korzystałem, teraz też nie zamierzam. A czy ja wiem, czy ta teoretycznie przeze mnie korzystana, nie była dzień wcześniej korzystana przez innego kuracjusza? ??:smiech3:
Również wolno mija. Na bezrobociu ??
Dziś córka obiad ugotowała, jutro ugotuje tylko dla siebie i mamy, bo mam wolne jutro kilka godzin. Chcę się na spacer lasem przejść do sąsiedniej wioski i do sklepu, może jakiegoś kebaba zjem. Nie powinno padać, bo ciekaw jest tutejszych grzybów.
A babcia spoko, ale jest, a może być, problem dla zmienniczki. Z córką wspólnie sadzamy babcię na wózek. Sam też bym dał radę, ale nie tak łatwo ją przesadzić, bo ma problemy ze staniem. Chyba jeszcze ten strach przed następnym upadkiem w niej siedzi. Rodzina już się martwi, czy opiekunka da sobie radę:yo:
Za niedługo się ściemni, dobiegnie końca następny dzień. A może z nudów policzę, ile to dzionków mojego życia już za mną, a co mi tam :smiech3: