Witam późnym wieczorem. Zaglądałam tutaj wcześniej ale nawet się nie logowałam. Mogłabym pod wpływem emocji,tych byle jakich(po poczytaniu dzisiejszej wymiany zdań tutaj), napisać coś,co mogłoby kogoś urazić . Już ochłonęłam,widzę że niektórzy nie chcą jednak złagodnieć. Szkoda :-(. Świąteczne dni radosne,nawet ci,którzy z daleka od domu,pogodnie i z miłymi słowami witali się ze wszystkimi. A dzisiaj? Zamiast cieszyć się wiosną,tym że świat coraz piękniejszy bo natura do życia się budzi,zamiast pozachwycać się piękną magnolią u Damessy,na przykład,to piszemy o szarym życiu i nie zauważamy,że to nasze słowa "szare" ,bo niemiłe,przyćmiewają jego kolory.Chyba nigdy nie zrozumiem powodów i potrzeby docinania sobie czy obrażania osób,których nawet nie znamy. Po co to wszystko? Bo ktoś musi mieć ostatnie słowo? Nawet w życzeniach dobrej nocy,złośliwości nie zabrakło:-(.
