Dzień dobry po małym detoxie od Opiekunkowa

. Nadal gorąco. W dzień i w nocy . Męczące,ale mamy przecież lato . Bardziej od upałów dokuczają mi osy. No qrcze,wszędzie ich pełno i latają naprawdę "wściekłe jak osy"?. Za sobą mam kilka bardzo fajnych dni w rodzinnym gronie. W domu mojego brata pod Olsztynem. Odwiedziły nas dwie pary,syn i córka najstarszej siostry naszej mamy. Z żoną i z mężem. Przyjechali w czwartek wieczorem,ja dołączyłam w piątek. Wróciłam jednak,pomimo protestów rodziny,na noc do domu. Lubię zasypiać i budzić się w swoim łóżku,a to tylko 20 min jazdy autobusem miejskim ode mnie. Ostatni autobus o 23:25,akurat na zakończenie imprezy.Mam swoje poranne rytuały (dziwactwa

),które celebruję. Z soboty na niedzielę dałam się namówić na nocleg. Noc była tak ciepła,że siedzieliśmy do bardzo późna na tarasie. Osy poszły spać a komarów w tym roku...nie ma

. O matko jak fajnie było. Ile wspomnień z naszego życia. Część wszystkich wakacji w dzieciństwie i później,dopóki nie pozakładaliśmy własnych rodzin,spędzaliśmy wspólnie u nich na wsi. Takiej prawdziwej,o jakiej śpiewała kiedyś Urszula Sipińska. Było biesiadowanie,tańce,śpiewy przy akompaniamencie akordeonu na którym przygrywał mój brat. A w ciągu dnia chłodziliśmy się w basenie. Każdy z nas miał swój udział w przygotowaniach. Ja,oprócz delikatnego bigosiku z kapustki w wersji bezmięsnej,tylko trochę wędzonego,wytopionego boczku dla smaku,poświęciłam się i podnosiłam jeszcze temperaturę w moim mieszkaniu,dogrzewając je rozgrzanym piekarnikiem

. Ale warto było. Z przyjemnością patrzyłam jak wszyscy zajadają się moimi wypiekami. A popełniłam ich aż trzy!!!?. Była blacha ciasta z morelami,był pleśniak który wyrósł wyjątkowo pięknie i bezowa pianka nie opadła nawet o kilka mm,i coś,co zniknęło najszybciej-kruche ciasto z malinami i budyniową pianką

. W sobotę wpadli jeszcze niezapowiedziani goście,koleżanka z mężem ,bratowa zaprosiła też zaprzyjaźnioną,samotną sąsiadkę. Tak więc te trzy placki zniknęły co do okruszka. Do domu wróciłam wczoraj wczesnym wieczorem i dzisiaj odpoczywam. A wieczorem ,o 21wszej,czeka mnie kino plenerowe. Nawet nie wiem co będą grać,wiem natomiast że w ładnym miejscu i w świetnym towarzystwie?. Widzę że Mleczko wróciła już chyba z wywczasów,mogłaby trochę opowiedzieć o tym wyjeździe? Czy wszystko dla siebie chcesz zachować??. Życzę udanego startu w nowy tydzień i dobrego dnia
