Dzień dobry,prawdziwe święto

. Kwiaty od Fiore i Luke na powitanie,za które serdecznie dziękuję,i piękne słońce od rana,niczego nam dzisiaj więcej nie trzeba.
Kawa na słonecznym tarasie smakowała wyśmienicie,dobry początek dnia. Na dodatek to już ostatni mój weekend w pracy. Zaczynam się trochę denerwować ,jak zawsze przed wyjazdem. Dni upływają szybko i przyjemnie,codziennie jakaś niespodzianka od znajomych,wczoraj syn pdp też mnie zaskoczył upominkiem z przyklejoną do niego kopertą . Nie była pusta

. Czuję się jakbym codziennie miała urodziny

. Na świętowanie nie ma jednak czasu,ten ucieka a zajęć nie ubywa. Jak chcę zdążyć ze wszystkim co zaplanowałam,czas się wziąć do roboty. Najpierw śniadanie ,zaraz włączę eierkocher,jajka gotują się perfekcyjnie,chyba sobie taki kupię bo kuchenna gadżeciara ze mnie

. Po śniadaniu podejdę czy podjadę do ogrodniczego po wiosenne kwiatki. Dzisiaj i jutro jesteśmy tylko we dwie wieczorem przy stole,gotować nie muszę ,wszystko mam. Więcej wolnego czasu dla seniorki ,ta chce się mnąnacjeszyć ile się da,jak co chwilę powtarza,już popłakuje że wyjeżdżam i martwi się,jak to będzie z nową ,obcą opiekunką . Dwa dni i będzie "swoja"

. Święto czy nie,trzeba wziąć się do pracy. Przyjemnego,radosnego,słonecznego dnia życzę
