MleczkoMoże spią .Ja jestem skowronek i zrozumieć nie mogę jak można przegapić najpiękniejsza porę dnia .:-(
A nie śpią,nie śpią i to już dość długo

Sylwester mnie nie zmęczył. Spektakl w teatrze bardzo fajny,bardzo dla dorosłych,była to w końcu "Sztuka kochania Polaków",na wesoło

.Kiedyś było chyba bardziej uroczyście,ze wspólnym toastem,wczoraj tylko lampka szampana w przerwie. Ok 23ciej byłyśmy już u mnie w domu. Potańczyłyśmy nawet i pośpiewałyśmy,przywitałyśmy Nowy Rok,objadłyśmy się moją bardzo czosnkową (przedobrzyłam

)sałatką brokułową popijając dobrym winem i ok pierwszej w nocy Ulana pojechała do domu a ja do łóżka, więc wstałam wyspana.
Dzisiaj czeka mnie rodzinny,noworoczny obiad u mojej siostry. Dopiero jednak o 15-tej,bo ona i brat z bratową tańcowali do rana na prawdziwym balu

,muszą więc odespać.Święta spędzaliśmy osobno ,zatęskniliśmy za sobą stąd pomysł na spotkanie w pierwszy dzień nowego roku.
Wczoraj rozmawiałam z córką mojej podopiecznej i udało mi się opóźnić mój wyjazd o jeden dzień. Wyjeżdżam 4 stycznia a nie 3 ,jak było wcześniej uzgodnione. No nie miała dla mnie radosnych wieści

. Podopieczna w nienajlepszej kondycji psychicznej. Moja zmienniczka do końca nie poszła na żaden kompromis,uparcie trwała przy swoim,że nie jest do towarzystwa tylko do opieki. A że typowej opieki seniorka nie wymagała,to przeważnie siedziała sama ,demencja się pogłębiła ,doszły jeszcze stany depresyjne. Nie martwię się jednak na zapas,pojadę,zobaczę jak jest. Damy radę,ja lubię ją,ona mnie,postaram się żebyśmy miały fajny,wspólny czas.
Dobrego,pogodnego pierwszego dnia w nowym roku Wam życzę
