Psy, koty i inne nasze zwierzaki

15 września 2017 08:42 / 2 osobom podoba się ten post
Helena2311

Jestem właścicielką kota(specjalnie nie napisałam,że mam kota,bo różnie z komentarzami bywa).Krótko przed moim wyjazdem do Niemiec miałam trochę dziwne "spotkanie" z podobnym kotem.Akcja dzieje się późnym wieczorem.Wychodzę przed dom i wołam swojego kota.Po chwili z wielkim kocim wrzaskiem pędzi do mnie kot.Patrzę zdziwiona...Kot,owszem,ale nie mój.Mój Olo jest biały z czarnymi łatami a ten to wielki,czarny z białymi łapkami.Stanął przy moich nogach,ociera się o nie i nadal miauczy jak szalony.Ja w lewo,on za mną.Ja w prawo on również i nadal się łasi.Zaczynam do niego mówić,żeby sobie poszedł bo za chwilę się przez niego przewrócę.Ja do domu...on za mną.A w domu moje psie dziewczynki.Mówię spadaj bo cię poszczuję psami.Ile się"nagimnastykowałam",żeby go pogonić.Kot sąsiadki,zakochany w obcej osobie.:-)

Zaraz tam zakochany... jeść mu się chciało Twoje specjały dla Olo...
15 września 2017 08:49 / 4 osobom podoba się ten post
Helena2311

Jestem właścicielką kota(specjalnie nie napisałam,że mam kota,bo różnie z komentarzami bywa).Krótko przed moim wyjazdem do Niemiec miałam trochę dziwne "spotkanie" z podobnym kotem.Akcja dzieje się późnym wieczorem.Wychodzę przed dom i wołam swojego kota.Po chwili z wielkim kocim wrzaskiem pędzi do mnie kot.Patrzę zdziwiona...Kot,owszem,ale nie mój.Mój Olo jest biały z czarnymi łatami a ten to wielki,czarny z białymi łapkami.Stanął przy moich nogach,ociera się o nie i nadal miauczy jak szalony.Ja w lewo,on za mną.Ja w prawo on również i nadal się łasi.Zaczynam do niego mówić,żeby sobie poszedł bo za chwilę się przez niego przewrócę.Ja do domu...on za mną.A w domu moje psie dziewczynki.Mówię spadaj bo cię poszczuję psami.Ile się"nagimnastykowałam",żeby go pogonić.Kot sąsiadki,zakochany w obcej osobie.:-)

Ja osobiście wolę psy. Owszem lubię koty ale jednak pies, to pies. W mojej rodzinie jest sporo kotów i wiem jacy to indywidualiści. Największy to chyba kot mojej siostry z Hamburga. Ma 12 lat, wzięła go ze schroniska i ma skubany swoją "osobowość" oj ma  Pierwszy raz u niej  miałam tak długi kontakt wzrokowy z kotem. Jak już byłam spakowana do wyjazdy to siadł przede mną na podłodze i patrząc się w moje oczy "nawrzucał" mi, że tak długo mu zajęłam jego !! kanapę  A jeszcze przysunął swoje łapki do moich kapci, żeby bliżej był. Myślałam że padnę z wrażenia 
15 września 2017 08:51 / 1 osobie podoba się ten post
opiekun.5

Zaraz tam zakochany... jeść mu się chciało Twoje specjały dla Olo...:smiech3:

Moje specjały...To kot właścicielki stadniny koni.Jest bardzo,bardzo bogata...ale też bardzo miła,sympatyczna i kocha zwierzęta.Mnie też zwierzaki kochają.Skubany jak zaczyna znaczyć teren,to myślę...a miałam okazję spacyfikować.
15 września 2017 09:01 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Ja osobiście wolę psy. Owszem lubię koty ale jednak pies, to pies. W mojej rodzinie jest sporo kotów i wiem jacy to indywidualiści. Największy to chyba kot mojej siostry z Hamburga. Ma 12 lat, wzięła go ze schroniska i ma skubany swoją "osobowość" oj ma :-) Pierwszy raz u niej  miałam tak długi kontakt wzrokowy z kotem. Jak już byłam spakowana do wyjazdy to siadł przede mną na podłodze i patrząc się w moje oczy "nawrzucał" mi, że tak długo mu zajęłam jego !! kanapę :to nie ja: A jeszcze przysunął swoje łapki do moich kapci, żeby bliżej był. Myślałam że padnę z wrażenia :-)

Też wolę psy.Kocham zwierzęta i one odpłacają mi tym samym.
15 września 2017 09:06 / 1 osobie podoba się ten post
Helena2311

Też wolę psy.Kocham zwierzęta i one odpłacają mi tym samym.:-)

Nie znoszę kotów. Psy lubię. A na wszystkich sztelach koty i psy wiedzialy kto tu jest Szefem...
15 września 2017 09:19 / 1 osobie podoba się ten post
opiekun.5

Nie znoszę kotów. Psy lubię. A na wszystkich sztelach koty i psy wiedzialy kto tu jest Szefem...:yo:

Do nas nawet jeże przychodzą na przekąskę.Sarny nas odwiedzają.Jest cudnie.
15 września 2017 09:29
Helena2311

Do nas nawet jeże przychodzą na przekąskę.Sarny nas odwiedzają.Jest cudnie.:-)

To w Puszczy żyjesz...czy cuś...
15 września 2017 09:34
Byłem na szteli w Fischbachau w Bawarii... Był tam duży kot. PdP i jego zona nie mięli dzieci. Kot to ich "dziecko"... Rozpuszczony jak "dziadowski bicz"...ale szybko się zorientował kogo ma słuchać a z kim może robić co chce...
15 września 2017 09:39 / 1 osobie podoba się ten post
opiekun.5

To w Puszczy żyjesz...czy cuś...

Mieszkam na wsi.Do lasu mam przysłowiowy rzut beretem.Siadam w kuchni przy stole i widzę las.Moja działka się kończy,jest droga i zaraz las.Są łąki,pola,dwie żwirownie a więc i woda.Żyję w pięknym miejscu.Zwierzęta,ptaki,cisza,spokój.
15 września 2017 09:41 / 1 osobie podoba się ten post
Helena2311

Mieszkam na wsi.Do lasu mam przysłowiowy rzut beretem.Siadam w kuchni przy stole i widzę las.Moja działka się kończy,jest droga i zaraz las.Są łąki,pola,dwie żwirownie a więc i woda.Żyję w pięknym miejscu.Zwierzęta,ptaki,cisza,spokój.:-)

No patrz ...wszystko wymienila...ale o chłopie to ani słowa...taaaak chłop zawsze na końcu...
15 września 2017 09:44 / 3 osobom podoba się ten post
opiekun.5

Byłem na szteli w Fischbachau w Bawarii... Był tam duży kot. PdP i jego zona nie mięli dzieci. Kot to ich "dziecko"... Rozpuszczony jak "dziadowski bicz"...ale szybko się zorientował kogo ma słuchać a z kim może robić co chce...:-)

Jeśli się jest samotnym,to uczucia przelewa się na zwierzęta.Zwierzę cię nie skrzywdzi i będzie cię kochać do końca swoich dni...w przeciwieństwie do człowieka.
15 września 2017 09:46 / 5 osobom podoba się ten post
Helena2311

Jeśli się jest samotnym,to uczucia przelewa się na zwierzęta.Zwierzę cię nie skrzywdzi i będzie cię kochać do końca swoich dni...w przeciwieństwie do człowieka.:-)

Gdy się dba o "człowieka" to też będzie "na dobre i na złe"... a jak się nie dba to "idzie w czortu"...
15 września 2017 09:47 / 2 osobom podoba się ten post
opiekun.5

No patrz ...wszystko wymienila...ale o chłopie to ani słowa...taaaak chłop zawsze na końcu...:lol3:

He,he...Krzysztofa zobaczę po pięciu miesiącach.Stęskniłam się bardzo.Wtulę się w niego i chyba się poryczę...
15 września 2017 09:52 / 1 osobie podoba się ten post
Helena2311

He,he...Krzysztofa zobaczę po pięciu miesiącach.Stęskniłam się bardzo.Wtulę się w niego i chyba się poryczę...

" nie rycz mała nie rycz...My znamy te Wasze numery..." 
15 września 2017 09:53
opiekun.5

Gdy się dba o "człowieka" to też będzie "na dobre i na złe"... a jak się nie dba to "idzie w czortu"...:-)

W myśl zasady"jak dbasz,tak masz".A wina zawsze leży ...po obu stronach. A jak chcesz pogadać,to zadzwoń...nr znasz.Jak cię najdzie taka ochota,to po 20tej.Spadam do roboty.