Moje urodziny

23 kwietnia 2011 16:51

Niech Wam jajeczko dobrze smakuje,bogaty zajaczek uśmiechem czaruje,


mały kurczaczek spełni marzenia,


wiary,radości miłosci,spełnienia.Smile

24 kwietnia 2011 08:19
Witam!! Życzę wszystkim spokojnych i radosnych świąt!! Wesolego alleluja!!!!
04 maja 2011 08:21
Spóźnione, ale szczere życzenia i ode mnie!
05 maja 2011 12:17

A ja zycze juz po swietach aby przyszle dni przyniosly wszystkim wiele radosci i zdrowka :)pozdrawiam

19 stycznia 2013 12:23
Zdarzyło Ci się,że miałaś urodziny "na wyjeździe"?
Jak zachowali się Twoi chlebodawcy?
Było Ci smutno?
19 stycznia 2013 12:34
Oj owszem zdarzylo sie i to nie jeden raz.Wszystko zależy od rodziny.Tam gdzie pytali kiedy mam urodziny to mowiłam oczywiście,a tam gdzie nie pytali to i ja nie spieszylam z tą informacją.Jak juz wiedzieli to coś tam zawsze człowiek dostal,albo pieniążki albo jakiś prezencik.Miłe to ,owszem.
19 stycznia 2013 12:38
Mnie smutno nie było, bo nie kultywuję tego dnia w domu. Tu w Niemczech jest większa feta. Ta rodzina u której jestem zapytała - więc aż się boję, co to będzie.
19 stycznia 2013 13:09
Bylam w swoje urodziny w pracy, moja podopieczna bardzo intersowaly kazdy sms, ktory otrzymalam lub telefon, ktory odebralam, wiec wyjasnilam jej, ze tego dnia mam urodziny i moi bliscy skladaja mi zyczenia. Nie zainteresowalo jej juz to wiecej i dzien biegl jak zwykle, ale wieczorem powiedziala do syna i synowej, ze strasznie duzo tego dnia rozmawialam po polsku i czytalam, i ze bylam wiecej razy usmiechnieta.... po pytaniu z jakiego powodu odpowiedzialam, ze mam urodziny. Syn z zona zlozyli mi zyczenia i tyle.
19 stycznia 2013 13:11
Moja rodzina wiedziala z ankiety, kiedy sa moje urodziny. Byl tort ze swieczkami, zyczenia, spiewanie, no i, co mnie bardzo ucieszylo, koperta. Corka powiedziala, ze nie bardzo wiedzieli, co mi kupic, wiec, zebym sie nie obrazila, ale wola dac pieniazki.

U mnie w domu - tez bardziej fetujemy urodziny, niz imieniny, zeby nie bylo - nie mamy zadnych niemieckich korzeni.
19 stycznia 2013 13:32
Ja urodzin raczej nie świętuję. Imienin to już w ogóle, nawet nie wiem kiedy mam :)

Mój pierwszy wyjazd do Niemiec miał miejsce dwa dni po moich urodzinach, ale w dzień urodzin dziadek zadzwonił i złożył mi życzenia, i jakoś tak przestałam obawiać się tego wyjazdu :) W tym roku urodziny najprawdopodobniej spędzę w Niemczech. Przynajmniej tak wynika z moich obliczeń.
19 stycznia 2013 13:33
ja przyznałam się na jednej szteli, gdzie byłam po raz drugi albo trzeci. Dostałam porządne Chianti i 100 euro, co mnie wzruszyło, bo samo wino by wystarczyło. Ja zrobiłam prosty tort. Jeśli kiedykolwiek kupicie Chianti poniżej 9 euro, to nie doznacie dużej radości z jego wypicia, to tak na marginesie. Tu gdzie teraz jestem miałam urodziny podczas pierwszego pobytu i nie powiedziałam, głupio mi było.
19 stycznia 2013 13:47
No ja już drugi raz z roku spędzć będę moje urodziny u dziadka :) w zeszłym roku jechałam w moje urodziny do Niemiec, nazajutrz po przyjeździe zabrali mnie do restauracji na kolację. było bardzo przyjemnie :)))
19 stycznia 2013 14:38
opiekunowie prawni mojej babci od razu zapytali sie mnie kiedy się urodziłam.Grzecznie odpowiedziałam i zgodnie z prawdą, a do urodzin (imieniny mam w tym samym dniu) było niecałe ,trzy tygodnie.Nie spodziewałam się prezentów......, ale babcia miała przygotowaną bombonierę...Jej córka wręczyła mi bardzo gustowną apaszkę i karnecik z życzeniami napisany po polsku - to mnie bardzo wzruszyło .. Teraz wracam w to samo miejsce, 16.lutego będę miała urodziny i imieniny - może zapomnieli..... Ja ciągle czuję się bardzo zażenowana prezentami....
19 stycznia 2013 15:02
Witam Ja mialam wczoraj urodziny ciezko bo w pracy jestem nie z rodzina w polsce.Corka podopiecznego u ktorego jestem na duzej tablicy w przedpokoju wypisala zyczenia kreda a pozniej resta rodziny (a jest ich tu 5ro oraz ja z podopiecznym) zlozyli mi osobiscie zyczenia i dostalam bomboniere. Jutro szykuje urodzinowy polski objad dla wszystkich i oczywiscie torcika ;) Jestem ciekawa jak wyjdzie ? trzymajcie kciuki ;)
19 stycznia 2013 15:12
ja dwa razy bylam w niemchech w swoje urodziny. nic nie mowilam. w jednym miejscu dostaam may upominek w postaci kasiorki a drugim miejscu nie dostalm nic, nawet zyczen ale nie przeszkadza mi to