Młode mamy

10 czerwca 2013 23:23
Witam. Jestem Mama 7-letniego synka. Chcialabym zasiegnac opinii innych mlodych mam, Jak sobie
radzicie na wyjezdzie, na ile wyjezdzacie, no i Jak Wasze pociechy znosza rozloke. Pozdrawiam
11 czerwca 2013 12:02
Ulencja ma chyba małą córeczkę, może ona się tu odezwie. Agape a Ty już wyjeżdżałaś, czy dopiero pierwszy raz?
11 czerwca 2013 12:26
Agape

Witam. Jestem Mama 7-letniego synka. Chcialabym zasiegnac opinii innych mlodych mam, Jak sobie
radzicie na wyjezdzie, na ile wyjezdzacie, no i Jak Wasze pociechy znosza rozloke. Pozdrawiam:-)

Mam dwóch małych synów 5 i 2 latka . Ciężko jest się rozstawać i wytrzymać w DE prawie 3 miesiące , ale jakoś daję radę .Przez telefon mało z nimi rozmawiam , bo zawsze na pacz mi się zbiera i wydaje mi się ,że oni mogą też płakać . A jak już wiedzą ,że mama wraca to całe dnie w oknie siedzą i czekają ....
11 czerwca 2013 13:08
Moje ukochane Skrzaty - Gabrysia (13) i Maksymek (11) zostają już od roku z Tatą, są dzielne bardzo.
Pierwszy wyjazd był tym trudniejszy, że nie miałam dostępu do telefonu, ani do internetu i wtedy przeżyliśmy to strasznie.
Każdy dzień wyjazdu lub dzień przed jest pełn łez, całusów i pytań: musisz??? Ale jak już jestem w pracy to często rozmawiam z nimi przez Skype, piszę z Gabi na fb. I staram się jak mogę szukać dla nich pozytywnych plusów, robimy plany na mój pobyt w domu, itp.
Czy tęsknimy ???? OGROMNIE
Są dni kiedy mój Synuś mówi do mnie, że więcej już nie wytrzyma i zaczyna płakać a ja z nim, ale wtedy ze śmiechem mówię, że jest cudowny, że go kocham i napewno będzie dobrze i da sobie radę.
Wczoraj wieczorem chciałam z całego serca być z Gabi - skype był rozgrzany do czerwoności ....

I uwielbiam wracać ..... Widzieć ich szczęśliwe buzie. Więcej niż 9 tygodni nie jestem w pracy.

Agape trzymam kciuki za Ciebie.

Alinka jesteś wielka !!!
11 czerwca 2013 13:13
Widzę , że w tej boleści rozłąki nie jestem sama - w domu zostawiam moją 9 - letnią Julcię już od wielu lat , ale miałam tą możliwość , że na stelle jak jechałam to musiał być internet ! siedzimy codziennie godzinami na skype i ta tęsknota nie jest aż tak ogromna - chociaż strasznie boli , gdy mnie nie ma w domu !!!
11 czerwca 2013 15:15 / 1 osobie podoba się ten post
Wiem co przezywacie kochane, ja tez poplakuje z tesknoty, szczegolnie przez pierwsze kilka dni, potem jakos leci.... Staram sie nie rozmawiac za wiele bo tak jakos Jest mi latwiej. Za to powroty sa naprawde piekne nie jezdze na dluzej niz 6 tygodni, chociaz kasa mniejsza ale nie dalabym rady. Denerwuja Mnie najbardziej slowa krytyki ze nie powinnam zostawiac synka, przeciez to wlasnie dla niego to robie, zeby mial zapewniony byt, tatus Alimenty raz placi raz nie... Wczesniej Jako kelnerka mialam 700 Zl. A i tak mnie w domu nie bylo bo ciagle w pracy, teraz przynajmniej jak mam urlop to caly czas poswiecam synkowi i ,, nadrabiam'' :-D
11 czerwca 2013 15:18
Paula

Ulencja ma chyba małą córeczkę, może ona się tu odezwie. Agape a Ty już wyjeżdżałaś, czy dopiero pierwszy raz?

Jezdze od czerwca tamtego roku. Pierwszy wyjazd byl straszny, teraz jest juz lepiej 
 
11 czerwca 2013 16:12
Paula

Ulencja ma chyba małą córeczkę, może ona się tu odezwie. Agape a Ty już wyjeżdżałaś, czy dopiero pierwszy raz?

wow Paula jaka swietna pamiec :)
 
 
ja mam coreczke, ktora w sierpniu skonczy 6 lat. zaczelam wyjezdzac jak miala troche ponad 3. z tym, ze ja mam troszke inna sytuacje, a mianowicie mieszkam z rodzcami i moja mama czyli babcia Gosi jest prawie jak mama. jestesmy razem od pierwszych Gosi dni. moja mama bardzo czesto mi pomagala i jak ja juz nie mialam sil i cierpliwosci to Ona Gosie lulala, spiewala jej kolysanki. jak gdzies jedziemy to zawsze my 3 :) i dodam tak na marginesie, ze jestesmy tak do siebie podobne, ze nie moglybysmy sie siebie wyzec :)
moj 1-wszy wyjazd byl tylko na miesiac bo chcialam zobaczyc czy w ogole dam rade. na szczescie moglam tam dzwonic do polski ile dusza zapragnie wiec robilam to prawie codziennie ale gadalam glownie z mama bo Gosia to tylko "mama co mi kupisz??" :) raz mialam tak, ze nie moglam prawie w ogole dzwonic wiec pisalam z mama smsy.
to jest pierwsza stela, gdzie mam kompa i internet i gadam z Gosia jak tylko to jest mozliwe. najczesciej weekendy bo mam wolne, wtedy, kiedy Gosia jest w przedszkolu :(. czasami zdazaja sie ekstra przerwy wieczorem to wtedy czytam Gosi bajki, co Ona uwielbia :). no i tez dzwonie jak nie moge isc na kompa :)
raz jest lepiej raz gorzej. czasami mama mi mowi, ze Gosia plakala, ze chce do mamy i wtedy serducho mnie boli ale co zrobic?? taki juz nasz los. za to jak rozmawiamy to tez planujemy, gdzie pojedziemy i co zwiedzimy bo moja corcia (jak z reszta wiele dzieci) bardzo lubi podrozowac :)
aha i chcialam dodac, ze to mojpierwszy tak dlugi wyjazd czyli na 3 miechy. jeszcze ze 2-3 razy na tak dlugo wyjade a potem (jak nie znajde czegos w polsce) to bede jezdzic 2 na 2
11 czerwca 2013 18:54
Ulencja to szczescie ze macie siebie , jesli Ty wyjezdzasz to dziecko ma taka druga matke . Jesli mieszkacie razem i jestescie tak blisko ze soba zwiazane to malej na pewno jest lzej . Jakbys musiala wysylac ja do swojej mamy , z ktora na co dzien sie nie widuje ,to na pewno znosilaby to o wiele ciezej.
11 czerwca 2013 19:49
Tak jest latwiej, moj synek mieszka z moimi rodzicami i ze mna odkad jest malutki wiec Jak Mnie nie ma to zostaje z bliskimi..
11 czerwca 2013 21:00 / 1 osobie podoba się ten post
Bardzo wam wspolczuje drogie młode mamy ,ale wierzcie mi !jak ma sie nawet dorosłe juz dzieci to rozstanie zawsze boli tak samo.Dzieci to zawsze dzieci,trzymam kciuki za was ,ale niestety nie moge was pocieszyc bo ból rozstania bedzie zawsze wam towarzyszył,dopóki bedziecie musiały wykonywac te prace.Moja najmłodsza córka ma 18 lat ,ale tez czesto płacze do telefonu ,ale coż takie zycie
11 czerwca 2013 21:52
alinka1339

Mam dwóch małych synów 5 i 2 latka . Ciężko jest się rozstawać i wytrzymać w DE prawie 3 miesiące , ale jakoś daję radę .Przez telefon mało z nimi rozmawiam , bo zawsze na pacz mi się zbiera i wydaje mi się ,że oni mogą też płakać . A jak już wiedzą ,że mama wraca to całe dnie w oknie siedzą i czekają ....

Kurcze,az poplakalam sie czytajac,male te dzieciaczki,az zal zostawiac,ja wyjechalam pierwszy raz"na truskawy"do DE gdy syn mial chyba 15 lat,w dzien nie bylo czasu myslec ale wieczorami i nocami jak nikt nie widzial,przeplakalam cale 4 tygodnie,potem kazdy wyjazd byl troche lzejszy pod tym wzgledem,no ale ten pierwszy bardzo bolesny:)
11 czerwca 2013 23:01
Wielka szkoda, ze w Polsce zarobki sa tak niskie, i jestesmy czesto zmuszone wyjechac, zeby zarobic godne pieniadze.. W innych okolicznosciach na pewno zadna Mama by sie nie zdecydowala na wyjazd... Ja ta prace lubie, gdyby nie dziecko to na pewno duzej byt zostawala. Prace sama w sobie moze dac Duo satysfakcji jesli ktos ma do niej Serce. Tylko ta tesknota...
11 czerwca 2013 23:09
Agape

Wielka szkoda, ze w Polsce zarobki sa tak niskie, i jestesmy czesto zmuszone wyjechac, zeby zarobic godne pieniadze.. W innych okolicznosciach na pewno zadna Mama by sie nie zdecydowala na wyjazd... Ja ta prace lubie, gdyby nie dziecko to na pewno duzej byt zostawala. Prace sama w sobie moze dac Duo satysfakcji jesli ktos ma do niej Serce. Tylko ta tesknota...

Tez bardzo lubie prace w charakterze opiekunki i pewnie "podpadne"haha,ale z mojego punktu widzenia, porownujac prace ktora wykonywalam w Polsce z obecna,stwierdzam,ze gdyby nie rozlaka z rodzina,to byloby najlzejsze zajecie jakie kiedykolwiek wykonywalam:)nie musze glowkowac nad zadnymi papierkami,dokumentami itd.
12 czerwca 2013 07:26
ulencja

wow Paula jaka swietna pamiec :)
 
 
ja mam coreczke, ktora w sierpniu skonczy 6 lat. zaczelam wyjezdzac jak miala troche ponad 3. z tym, ze ja mam troszke inna sytuacje, a mianowicie mieszkam z rodzcami i moja mama czyli babcia Gosi jest prawie jak mama. jestesmy razem od pierwszych Gosi dni. moja mama bardzo czesto mi pomagala i jak ja juz nie mialam sil i cierpliwosci to Ona Gosie lulala, spiewala jej kolysanki. jak gdzies jedziemy to zawsze my 3 :) i dodam tak na marginesie, ze jestesmy tak do siebie podobne, ze nie moglybysmy sie siebie wyzec :)
moj 1-wszy wyjazd byl tylko na miesiac bo chcialam zobaczyc czy w ogole dam rade. na szczescie moglam tam dzwonic do polski ile dusza zapragnie wiec robilam to prawie codziennie ale gadalam glownie z mama bo Gosia to tylko "mama co mi kupisz??" :) raz mialam tak, ze nie moglam prawie w ogole dzwonic wiec pisalam z mama smsy.
to jest pierwsza stela, gdzie mam kompa i internet i gadam z Gosia jak tylko to jest mozliwe. najczesciej weekendy bo mam wolne, wtedy, kiedy Gosia jest w przedszkolu :(. czasami zdazaja sie ekstra przerwy wieczorem to wtedy czytam Gosi bajki, co Ona uwielbia :). no i tez dzwonie jak nie moge isc na kompa :)
raz jest lepiej raz gorzej. czasami mama mi mowi, ze Gosia plakala, ze chce do mamy i wtedy serducho mnie boli ale co zrobic?? taki juz nasz los. za to jak rozmawiamy to tez planujemy, gdzie pojedziemy i co zwiedzimy bo moja corcia (jak z reszta wiele dzieci) bardzo lubi podrozowac :)
aha i chcialam dodac, ze to mojpierwszy tak dlugi wyjazd czyli na 3 miechy. jeszcze ze 2-3 razy na tak dlugo wyjade a potem (jak nie znajde czegos w polsce) to bede jezdzic 2 na 2

Pamiętałam głównie przez zdjęcie Twojej córci, bo była przesłodka.