Ostatnimi laty praca w Niemczech na czarno była coraz mniej opłacalna, ze względu na wiele uproszczeń dla legalnego zatrudnienia, jakie dawały przepisy. Przykładem jest forma mini-job, która była bardzo chętnie wykorzystyana, podobnie jak Gewerbe.
Ustawa dotycząca płac minimalnych, która ma zostać wprowadzona w życie od 2015 roku już sieje panikę. Zdaniem ekonomistów i analityków specjalizujących się w rynku pracy, ustawa ta stanie się bodźcem do rozwoju szarej strefy gospodarki. Eksperci zaznaczają też, że w ostatnim okresie, rząd nie uczynił nic, co mogłoby ograniczyć rozkwit nielegalnego zatrudnienia. Obecnie dobra koniunktura na rynku pracy w Niemczech, wyjątkowo skutecznie ogranicza chęć poszukiwania nielegalnych form zatrudnienia, bowiem wiąże się ono z wieloma przykrymi konsekwencjami.
Płace minimalne w RFN, przejście na emeryturę w wieku 63 lat oraz wyższe składki na ubezpieczenie pielęgnacyjne sprawią, że legalne zatrudnienie stanie się mniej atrakcyjne.
Z prognozami ekonomistów nie zgadzają się związki zawodowe, które skutecznie wywierają naciski na lewicową frakcję koalicji rządzącej.
Obecnie szara strefa dotyczy głównie branży budowlanej oraz opiekuńczej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, nielegalne zatrudnienie, w myśl przepisów, jest czynem karalnym. Nakazują one bowiem uiszczanie świadczeń socjalnych na poczet zatrudnianych pracowników.