ATERIMA MED Zobacz profil firmy

Zarobki
5 / 5
Warunki umowy
5 / 5
Jakośc obsługi
5 / 5
Dopasowanie oferty
5 / 5
Liczba oddziałów
4 / 5
31 sierpnia 2012 10:50
ale-nie ma się czego bać.To nie wyprawa w kosmos.Ja kupuje sobie bilet przez internet + ze znizką na karte SK, drukuje bilet i wszystko.No a potem wsiadam w Sindbada.Alles
31 sierpnia 2012 11:51
Mam pytanie, a jaką umowę podpisuje się w Aterimie? Jak wygląda ubezpieczenie na czas pobutu w PL? pozdr
31 sierpnia 2012 13:11
Czesc Sylwunia :)

Podpisuje się umowę-zlecenie/Kontrakt

31 sierpnia 2012 14:04
Cristina ale ja nie mam drukarki ;)



Sylwunia umowa jest na zlecenie a ubezpieczenie podczas pobytu w polce jest :)



Tala.w a jak podpisywałam umowę to Pani mi powiedziała, że oni nie kupują biletów, mogą jedynie pomóc
31 sierpnia 2012 15:38
Ulencja: Masz dwa wyjscia:

1/ zapisac bilet na zwyklym penie i wydrukowac gdzies

2/ zapisac numer biletu i to tez zwykle wystarczy.

Piloci Sindbada maja swoje listy "obecnosci" i sprawdzaja, czy faktycznie taka osoba ma oplacony przejazd. Dzwoniac do biura Sindbada w celu rezerwacji miejsca powrotnego - podajesz tez numer biletu. Zwykle wystarczy dzwonic 4 - 5 dni przed planowanym powrotem, chyba, ze okres swiateczny, no to wczesniej.

Trzecie wyjscie: udac sie do punktu sprzedazy, o ile masz taki w zasiegu i tam kupic bilet.

To strona z wyszukiwarka punktow sprzedazy biletow Sindbada:

http://www.sindbad.pl/pl/1583/punkty_sprzedazy



31 sierpnia 2012 17:32
ULENCJA - ale ja juz jestem w DE i Aterima kupiła mi bilet bez problemu, bo tylko na nich jest zniżka aż 15%, a potem odciągnęli mi od pierwszej wypłaty, ponieważ mój wyjazd jest za krótki ;( (7-tygodniowy, a nie 2miesięczny). Tylko, tak jak mówiłam wczesniej, powrotny sobie "zamknęłam" sama, ale mówili, że mogą i to za mnie zrobić.
31 sierpnia 2012 19:12
Tala to naprawdę dziwne :/

Emilia dzięki :*
31 sierpnia 2012 22:00
ulencja-w sindbadzie jest tak,że jak nie masz wydrukowanego biletu to wystarczy sam nr biletu.
03 września 2012 10:21
cristina, mi się wydaje, że Aterima tylko na Sindbada rezerwuje. Jeśli ktoś chce jechać małym busem, to na własną rękę.
06 września 2012 16:48
Od 4-tego stycznia pracuję dzięki Aterimie jako opiekunka. Jak do tej pory nie mam zastrzeżeń. Trafiłam na bardzo dobrą rodzinę. Aterime znalazłam przez przypadek i nie wahałam się by z jej usług skorzystać. Chociaz najpierw sprawdziłam co inni sądzą na temat tej agencji. Kiedyś mieliśmy spotkanie z panią z Promedica24 i jakoś nie miałam ochoty jechać na ich warunkach (chodziło w sumie o pieniądze). Będąc w Krakowie zapytałam się, czy nie mogę mieć wypłaty w złotówkach i pani w tedy powiedziała,abym się nie bała, bo na tym nie stracę i tak to dostaję w złotówkach :)
06 września 2012 16:51
Janusz, kiedy otrzymałam chyba pierwszą ofertę, wyjazd też miałam prawie pewny.Miałam nawet bilet wykupiony i kilka dni przed planowanym wyjazdem mój podopieczny zmarł. Różnie z ta naszą pracą bywa...
11 września 2012 13:08
Romana witaj zgadza sie ale oni tez sa na przeliczniku i to chyba 3 dni przed wyplata wiec wyplaty sa i wieksze i miejsze zalezy jak euro stoi prawda wiec mysle ze cos zle jednak przeliczylas bo wzielas jedna kwote a euro stoi roznie prawda? moze sie myle ?
12 września 2012 08:25
Romana dobre te Twoje wyliczenia. Też zawsze tak sobie licze i tutaj wyszło mi coś innego. Bo miesięcznie 60 zł to 14 euro. A Aterima mi zapłaciła o 50 E więcej za miesiąc niż inne firmy mi zawsze płaciły. Więc i tak mam 36 euro do przodu za miesiąc. Tak że stawka miesięczna jest podana dla miesiąca 30 dniowego. Za miesiac 31 dniowy jest jeszcze 1 dniówka ekstra. Jak lubisz się bawić w handel walutami tak jak jak, to zauważyła byś, że przez ostatnie dwa miesiące można było na wypłacie w złotówkach nieźle zarobić. Romana - nie wszystko złoto co się świeci.
12 września 2012 09:17
Euro stoi różnie, ale banki z reguły dają mniej, gdy się je sprzedaje, niż kantory. Sprzedając w banku euro wczoraj, dostałoby się poniżej 4 zł, w kantorach (dwóch, gdzie dawali więcej niż w innych,w moim mieście), dostałabym 4,10 groszy. To jest stała zasada, że banki są niekorzystnym miejscem do sprzedaży walut. Poza tym w kantorze można negocjować cenę sprzedaży sprzedając minimum 300 euro - czyli wczoraj mogłam dostać nie 4,10 lecz 4,15 za 1 euro. Sprzedając większe kwoty zarabia się zatem większe pieniądze niż otrzymując wypłatę w złotówkach. Janusz, złotówka ostatnio się umacnia, masz rację, jednak część analityków uważa, że nie potrwa to długo i w grudniu waluty znów pójdą w górę, a znając stan naszej gospodarki można sądzić, że jest to bardzo realne.
To, że zarabiasz 50 euro więcej wcale nie oznacza, że nie jesteś stratny według mnie, bo mógłbyś sobie sam to euro sprzedać po korzystniejszym kursie, a tak wylicza Ci go bank. Jeśli robi to po kursie oficjalnie podawanym, to jesteś stratny w stosunku do kursu kantorowego. Poza tym euro można trzymać i sprzedać w lepszym momencie, jeśli ktoś nie musi wydawać od razu całej pensji. Ale każdemu zależy na czym innym, więc rozumiem, że można być zadowolonym z wypłaty w złotówkach .
13 września 2012 07:25
Całkowicie zgadzam się z romaną w tym, że lepiej być do przodu 64 Euro, niż 36 Euro J Z tym handlem walutami to jak z hazardem. Można dużo wygrać, ale można też tracić. Dla przykładu w ostatnim miesiącu kurs wahał się o 15 groszy. Ja z własnego doświadczenia wiem, że obsewowanie i przewidywanie kursu euro bardzo wciąga.