Jak dogadać się z podopiecznym z zaburzeniami mowy?

Zaburzenia mówienia i zdolności rozumienia mowy w wieku senioralnym najczęściej są wynikiem uszkodzenia mózgu wskutek urazu, choroby, demencji lub udaru. Mówimy wtedy o afazji, co z języka greckiego oznacza „niemota” i chyba najlepiej oddaje istotę zaburzeń.


Zaburzenia mowy

Rodzaj i nasilenie zaburzeń mowy zależą od stopnia oraz miejsca uszkodzenia mózgu.

Najczęściej możemy się spotkać z jedną z pięciu podstawowych postaci afazji:

•    Afazja ruchowa – charakteryzuje się przewagą zaburzeń mówienia. Podopieczny, mimo zachowania sprawności rozumienia mowy, sam ma problemy z wyrażaniem myśli przy pomocy słów. Utrata umiejętności mówienia może być całkowita lub częściowo upośledzona.    Porozumiewanie się z podopiecznym jest w tym przypadku utrudnione, ale możliwe.

•    Afazja czuciowa – charakteryzuje się przewagą zaburzeń rozumienia słów i treści mówionych. Podopieczny sam może mówić, często nawet płynnie, lecz jego mowa jest  zakłócona z powodu ograniczenia lub braku umiejętności rozumienia – mówi szybko, niecierpliwie, natrętnie, często bez sensu, łatwo przechodzi w słowotok. Porozumiewanie się z podopiecznym z zaburzeniami rozumienia jest trudne, a w skrajnych przypadkach niestety niemożliwa.

•    Afazja mieszana (ruchowo-czuciowa) – łączy zaburzenia mówienia i rozumienia mowy. Zaburzenia występują w jednakowym stopniu przy mówieniu, jak i przy rozumieniu mowy. W tym przypadku porozumiewanie się z podopiecznym jest szczególnie utrudnione.

•    Afazja nominalna – polega na problemach z nazywaniem rzeczy i odnajdywaniem  właściwych słów. Oznacza to, że Wasz podopieczny nie będzie umiał nazwać przedmiotów i rzeczy z najbliższego otoczenia, ewentualnie opisze te przedmioty bez nazywania ich. Nie powie „Daj mi kubek”, ale może powiedzieć np. „Daj mi to zielone”, bo kubek ma taki właśnie kolor.

•    Afazja totalna – całkowita niezdolność mówienia i rozumienia. Podopieczny nie wypowiada żadnych słów ani sylab i nie wykonuje poleceń, bo ich nie rozumie, czasem wydaje stereotypowe dźwięki nie mające znaczenia: tzw. embole.

 
Czy możliwe jest porozumienie z podopiecznym z zaburzeniami mowy?

Oczywiście, choć jego jakość i metody postępowania zawsze będą uzależnione od stopnia i charakteru zaburzeń. Tylko w skrajnych przypadkach nawiązanie kontaktu z podopiecznym będzie zupełnie niemożliwe.
Zawsze należy pamiętać, że „porozumiewanie się” jest pojęciem szerszym niż mowa. Za pomocą słów przekazujemy zaledwie część komunikatu – znacznie więcej mówi nasze ciało: spojrzenie, ruch, mimika, gest, wyraz twarzy, sposób poruszania się, oddychania i tym podobne.


Cierpliwość i empatia
Podopieczni z zaburzeniami mowy czują się niezrozumiani przez otoczenie i najczęściej wyrażają to wybuchami zniecierpliwienia, złości i brakiem opanowania. Opiekunka powinna być cierpliwa i kierować się zrozumieniem sytuacji chorego. Innymi słowy powinna wykazać się sporą empatią, czyli umiejętnością wczuwania się w położenie podopiecznego, co znacznie ułatwi nawiązanie emocjonalnego kontaktu i porozumienia.


Kontakt wzrokowy z podopiecznym
Bez względu na rodzaj i stopień zaburzeń mowy zawsze należy utrzymywać z chorym kontakt wzrokowy. Poczuje się bezpieczniej i będzie mógł choćby częściowo odczytywać słowa z ruchu warg. Natomiast my zyskamy wtedy możliwość obserwacji podopiecznego, mimiki jego twarzy, wyrazu oczu, najmniejszych oznak rozumienia i akceptacji bądź negacji naszych słów.


Mówimy krótko!
Do podopiecznego mówimy krótkimi zdaniami i hasłami. Stosujemy proste polecenia, aby mógł na nie odpowiedzieć „tak” lub „nie”. Nie zadajemy pytań otwartych, które wymagają dłuższych odpowiedzi. Nie pytamy „Jak się pan czuje?”, „Co pana boli?”. Zapytaj raczej „Czy dobrze się pan czuje?”, „Czy boli pana głowa?”. Podopieczny może kiwnąć głową, mrugnąć powiekami lub innym gestem dać sygnał, który zrozumiemy. Stosujemy zasadę zadawania tylko jednego pytania na raz, ewentualnie powtarzamy go w tym samym brzmieniu w celu lepszego zrozumienia. Mówimy wyraźnie, ale nie krzyczymy – chory ma zaburzenia mowy, a nie słuchu.


Gestykulujemy
Gestykulacja i mimika twarzy stanowią formę komunikowania się, która wspiera lub wręcz zastępuje mowę. Dlatego wszystkie pytania i komunikaty do chorego, należy uzupełniać gestami. Kiedy pytasz, czy chce coś zjeść – uzupełnij słowa gestem, pokaż to.


Obserwacja podopiecznego
Zachowanie podopiecznego, mimika, spojrzenie, grymas na twarzy mogą nam sporo powiedzieć o tym, jak się czuje, czy coś go boli, czy chce pić, czy czegoś mu potrzeba. Z czasem nauczymy się bardzo sprawnie odczytywać wszystkie sygnały i właściwie je interpretować. 


Koncentracja uwagi na podopiecznym
Starajmy się unikać przemęczania podopiecznego. Jeśli jest zmęczony, pozwólmy mu odpocząć. Bardzo ważne jest wyeliminowanie z otoczenia wszystkich źródeł hałasu i dźwięków, które mogą dekoncentrować chorego. Przed rozmową należy wyłączyć radio, telewizor, zamknąć okno lub balkon itp.


Szukamy własnej metody porozumiewania się
Gdy zawodzi mówiona forma porozumiewania się, możemy spróbować formy pisemnej lub języka gestów. Pytając, czy podopieczny napije się mleka czy soku – można pokazać butelkę soku i mleka. Obserwujemy na co patrzy, w którym kierunku zwraca głowę lub rękę, może odpowie mrugnięciem powiek.
Warto także korzystać z prostych pomocy logopedycznych takich, jak tablica, kreda, tablice obrazkowe czy z katalog najczęściej używanych słów. Innymi słowy, pokazujemy podopiecznemu kartki z obrazkami lub prostymi słowami, bo może zachował umiejętność czytania.


18 kwietnia 2012 16:14
Miałam kiedyś taki przypadek, jak ten opisany z kubkiem. Podaj mi zielone to. Czy masz ochotę coś zjeść? pytałam. Ja mam to - taką odpowiedź słyszałam. Naprawdę różne rzeczy wychodziły z takiej komunikacji.
22 kwietnia 2012 22:11
a ja wlasnie jade do pani ktora nie mowi,nauczyla sie odpowiadac mrugajac.to nowe doswiadczenie dla mnie.
22 kwietnia 2012 22:41
No, to moja Babcia ma wlasnie poczatek afazji czuciowej, niestety. Coraz czesciej popada w nerwowy tok wypowiedzi, zupelnie nie zwiazany z rzeczywistoscia. W tym stanie, kiedy mowi - nic nie jest w stanie dotrzec do Niej, po prostu nie rozumie, co do Niej mowie. Musze czekac, az sama przestanie. Porozumiewanie sie - tak, krotkie zdania, wymagajace tylko potwierdzenia lub negacji - to wykrylam doswiadczalnie. I to skutkuje, na szczescie tak okolo pol dnia, do pory obiadowej - mozemy sie jeszcze porozumiec w miare normalnie.
23 kwietnia 2012 07:19
Dopiero teraz przeczytałam tekst. Moja znajoma w Polsce ma chyba też tą afazję. Ale idzie się z nią jeszcze jakoś porozumieć. Jeśli to będzie postępować, to sobie nie wyobrażam. Ellaya powiedz o swoich doświadczeniach jak już będziesz u podopiecznej. Moim zdaniem bariera będzie wielka, bo jeszcze przecież języki polski i niemiecki się różnią.
23 kwietnia 2012 10:11
dam wam znac dziewczyny...wprawdzie akurat przyszla moja podopieczna nie ma nic wspolnego z przypadkiem afazji,jest po wypadku sparalizowana..ale metody porozumiewania sie sa podobne, znalazlam tu dobre porady.
23 kwietnia 2012 18:32
Z moim panem jest jak u Małego Księcia, gdzie napisano - mowa jest źródłem nieporozumień- On słyszy coś zupełnie innego niż się mówi, bo powtarza dziwne rzeczy i można sobie mówić głośno, powtarzać wielokrotnie, a i tak jest jak z dziadem i obrazem. Ma tak zarówno ze mną, jak z rodowitymi Niemcami, tyle że ich rozumie trochę częściej niż mnie. Więc na wszystko co mówi ja się najczęściej uśmiecham i mówię "ja, ja", bo konwersacja z nim to nieporozumienie total. Piszę to, aby Wam powiedzieć jak może być, jeśli traficie na cięższy przypadek szybko postępującej demencji.
23 kwietnia 2012 22:14
No, Romana, masz racje !

To samo zjawisko u mnie. Moja podopieczna, jak jest pod dzialaniem leku uspokajacego - to rozumie mniej wiecej wszystko, tyle, ze sama nie jest wtedy rozmowna. Gorzej, jak jest czas, kiedy poprzednia dawka przestala dzialac, a nowa jeszcze nie ruszyla... wtedy sama wiele mowi i nic nie rozumie, co do niej mowie ja, czy corka. Na szczescie lek dziala szybko.
06 maja 2012 19:32
witajcie dziewczyny..obiecalam ze napisze jak sie maja sprawy z porozumiewaniem sie na nowej steli..no i nie najgorzej.proste,jasne zasady,a zasada jest taka ze jesli podopieczna cos chce a ja nie potrafie jej zrozumiec..lece cale abecadlo i wtedy stopuje mnie na konkretnej literce mrugnieciem i tak skladamy caly wyraz.takze zajmuje to troche czasu,ale z uplywem dni sa juz utarte schematy i mozna sie domyslec czego chce,wtedy poprostu pytam.ale pytania sa krotkie,precyzyjne i konkretne zeby sie nie pogubic.tak jak pisalam wczesniej nie ma to nic wspolnego z afazja ale kolejne doswiadczenie zdobyte...gorzej mi idzie porozumiewanie sie z mezem tej kobiety..co za typ;/;/;/.zabic to malo;/..ale na szczescie to tylko miesiac koniec:)pozdawiam
19 września 2013 22:13 / 2 osobom podoba się ten post
Warto posługiwać się piktogramami albo nawet zwykłymi symbolami obrazkowymi.  
 
Chciałam wkleić tu przekładowe, ale nie można.
 
Jest też coś takiego, jak komunikacja alternatywna i wspomagająca