22 stycznia 2015 15:16 / 2 osobom podoba się ten post
A ja robiłam tak - przy posiłku całą sobą wyrażałam entuzjazm dla podanego dania, choćby to byla jajecznica czy parówki z supermarketu. Mmmmm, jak to pysznie wygląda, jakie smakowite - mówiłam, zachowując sie niemal jak świnka, bo wręcz mlaskałam, cmokałam nad tym jedzeniem. Jadłam też z przesadnie wyrażana ochotą a nawet żarłocznością , jakbym rok cały pościła. Oczywiście trzeba tu wyczuć, ile przesady jest dopuszczalne, u jednych trzeba faktycznie niemal się ślinić na widok jedzenia, innym wystarcza pokazać umiarkowany entuzjazm.
Działało niemal zawsze. :)