Nie jest ciężko znaleść pracę,nie teraz. Praca czeka na każdego,kto chce pracować,pytanie tylko czy im się chce...

Nie jest ciężko znaleść pracę,nie teraz. Praca czeka na każdego,kto chce pracować,pytanie tylko czy im się chce...
Jeszcze raz cię zacytuję bo musze to napisać,skoro chcesz znać moje zdanie. Rolnicy są najbardziej uprzywilejowaną grupą społeczna w naszym kraju,zaraz po ministrach. Dostają dopłaty za byle ugór,za każdy ciągnik,mają dopłaty do ubezp. społecznego,dzięki czemu płacą śmieszny KRUS,często korzystając z dopłat dodatkowo dzierzawią co tylko się da,żeby mieć więcej,byle nawałnica pogodowa czy susza i od razu rekompensata za zboże,które i tak często można uratować....Już nie wspomnę o produktach pochodzących od zwierzat domowych: mięso,jajka,mleko,sery...
Tak,że nie mów mi ,że na wsi jest ciężko przetwać. Praca też już jest dla każdego,nawet dla tych ze wsi,ale niestety większości się nie chce dojeżdzać.
Przepraszam jeśli uraziłam tu kogoś kto jest rolnikiem,ale dostaję wysypki,jak słyszę,że rolnikom to "tako krzwdo się dzieje...."
Dobrego masz syna. A co tam u synowej? Interes się kręci?
Czynszu nie płacą,mają swoje domy ,od sąsiada mogą kupić nabiał więc jest im i tak łatwiej niż tym z miasta.
Czynszu nie płacą,mają swoje domy ,od sąsiada mogą kupić nabiał więc jest im i tak łatwiej niż tym z miasta.
Czynszu nie płacą,mają swoje domy ,od sąsiada mogą kupić nabiał więc jest im i tak łatwiej niż tym z miasta.
Ivuś - przepraszam, ja tylko celem sprostowania.
Jaki nabiał??? - u mnie we wsi jest tylko jedna kobitai to na wymarciu, co 2 krowy hoduje :lol3: Nikt się w to juz nie bawi. Po mleko, ser, masło to my do biedronki albo innego marketu jeździmy. Na palcach obu rąk policzy w calej miejscowości prawdziwych rolników - takich zmechanizowanych, którzy w zasadzie sami swoje hektary obrabiają i nastawieni sa na jeden rodzaj upraw. Każdy ma pracę w mieście, prawie nikt nie para się pracą na roli. Jedynie kosiareczką w okresie letnim trawkę skosić wyjdzie i grilla rozpalić.
Jak mój młody był mały, to żeby konia prawdziwego zobaczył, trzeba było do staniny jechać. A jak pierwszy raz krowę na żywo zobaczył to krzyknął - mamo, łoś. :lol3:
Ludzie - życie na dzisiejszej wsi niczym nie różni się w zasadzie od życia na wsi - no, powietrze czystsze...
Czynszu nie płacą, bo płacą podatek od nieruchomości. Mają swoje domy, których utrzymanie kosztuje. Nabiał kupić od sąsiada? hmm. Nie pamiętam kiedy piłam mleko od krowy. W promieniu trzech kilometrów (albo więcej) nie ma krowy.
Ivanilia, nie pomyśl, że się z Tobą licytuję, gdzie lepiej. Chciałam tylko sprostować.
Tak w ogóle wszystko zależy od tego, jak ktoś sobie radzi. Nieważne czy na wsi czy w miescie.
no i właśnie o to mi chodzi jeszcze do pracy muszą nieraz dojechać kawał drogi
Marcia - jaja se w tej chwili robisz i to po całości :lol3: Wróć do swoich postów wyżej i przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem...
Wybacz Ivanilce ....miastowa dziewczyna przecież :-) ....Ivanilka to jeszcze z tych co o wsi wiedzieli , że chłop se śpi a w polu samo mu rośnie :lol3:
Wybacz Ivanilce ....miastowa dziewczyna przecież :-) ....Ivanilka to jeszcze z tych co o wsi wiedzieli , że chłop se śpi a w polu samo mu rośnie :lol3:
odpisałam na to
Ivuś - przepraszam, ja tylko celem sprostowania.
Jaki nabiał??? - u mnie we wsi jest tylko jedna kobitai to na wymarciu, co 2 krowy hoduje :lol3: Nikt się w to juz nie bawi. Po mleko, ser, masło to my do biedronki albo innego marketu jeździmy. Na palcach obu rąk policzy w calej miejscowości prawdziwych rolników - takich zmechanizowanych, którzy w zasadzie sami swoje hektary obrabiają i nastawieni sa na jeden rodzaj upraw. Każdy ma pracę w mieście, prawie nikt nie para się pracą na roli. Jedynie kosiareczką w okresie letnim trawkę skosić wyjdzie i grilla rozpalić.
Jak mój młody był mały, to żeby konia prawdziwego zobaczył, trzeba było do staniny jechać. A jak pierwszy raz krowę na żywo zobaczył to krzyknął - mamo, łoś. :lol3:
Ludzie - życie na dzisiejszej wsi niczym nie różni się w zasadzie od życia na wsi - no, powietrze czystsze...
odpisałam na to
Ivuś - przepraszam, ja tylko celem sprostowania.
Jaki nabiał??? - u mnie we wsi jest tylko jedna kobitai to na wymarciu, co 2 krowy hoduje :lol3: Nikt się w to juz nie bawi. Po mleko, ser, masło to my do biedronki albo innego marketu jeździmy. Na palcach obu rąk policzy w calej miejscowości prawdziwych rolników - takich zmechanizowanych, którzy w zasadzie sami swoje hektary obrabiają i nastawieni sa na jeden rodzaj upraw. Każdy ma pracę w mieście, prawie nikt nie para się pracą na roli. Jedynie kosiareczką w okresie letnim trawkę skosić wyjdzie i grilla rozpalić.
Jak mój młody był mały, to żeby konia prawdziwego zobaczył, trzeba było do staniny jechać. A jak pierwszy raz krowę na żywo zobaczył to krzyknął - mamo, łoś. :lol3:
Ludzie - życie na dzisiejszej wsi niczym nie różni się w zasadzie od życia na wsi - no, powietrze czystsze...
Trafiłam już skarbie za Twoją logiką, na którą za głupia byłam... dobrze żeś mnie oświeciła...
To życie na wsi to jest takie złe, bo każdy do roboty dojechać musi. W mieście nie muszą - robota do nich sama przychodzi.
Zaprawdę powiadam Ci - nigdy bym nie odgadła Twojego toku myślenia. Dobrze, żeśmy do konsensusu doszły...