Za co lubię moją pracę?

09 lutego 2017 17:47 / 1 osobie podoba się ten post
Marcia

przynajmniej u nas wstają już o 4 rano i jadą do pracy, mało kto ma gospodarkę  ja przynajmniej krow, kur nie mam, a jestem ze wsi


warmińsko-mazursie super, ale  tam można mysleć o agroturystyce

Mazurskie i owszem, Warmia ma mało atrakcji. Przynajmniej w mojej okolicy. 
09 lutego 2017 17:53 / 12 osobom podoba się ten post
ORIM

a jest inaczej ????? 
Baśka teraz to zrujnowałas moja wiedze o wsi :-)
to znaczy ze co ? Nie ma tak jak poeta pisał ?
wsi spokojna,wsi wesoła 

Że niby ja Ci coś zrujnowałam ? .... Na poważnie : są różne , rózniste wsie , ale nie przesadzajmy , że życie na wsi to tylko sielanka i za nic nie płaci ....No w mordkie jeża coooo ? Bez prądu żyje , chałupa nieogrzewana , żadnych remontów ? Że niby jak , że budzik nie dzwoni i do pracy na czas nie musi jechać ? Budzik niepotrzebny , bo ten kto uprawia ziemię , hoduje zwierzęta to i tak z pierwszym pianiem koguta wstanie . ....Miałam znajomych na wsi , którzy jeszcze kilka lat temu żyli z gospodarstwa . I to nie tak do końca , bo gospodarz w sezonie jesień do wiosny pracował jako palacz . Po sezonie " kuroniówki " nie miał , bo przeliczeniowo wielkość ( ilość ha ) gospodarstwa przekraczała jakąś tam wtedy kwotę ....Bożeńciu ....jak ci ludzie cięzko pracowali . Dwójka dzieciaków pomału  przygotowywana była do roboty w polu  .Nie , żeby do jakichś cięzkich prac gonione były , ale coś tam dzieciaczki pomagały ....Jeździlismy do nich raz w tygodniu po odbiór 10l bańki mleka , którą kupowaliśmy od nich . Ja miałam korzyść , bo mleko świeżutkie , śmietanę zbierałam , później do plastikowej butelki po jakimś napoju iiiii ....patrząc w tv tak długo nią potrząsałam aż się masło zrobiło . Twarożki przepyszne ....to był cudny czas ..... Ci ludzie sprzedawali mi mleko taniej niz bym na targu kupiła a drożej niż by odstawili do mleczarni , bo płacili im wtedy grosze .....Też mi się zdawało , że co tam ....powinni żyć jak w bajce ...bo on przecież ma pracę , jak pracował to KRUS-u nie musiał w tym czasie opłacać , płacili tylko za nią .... jajka nie kupią , mleka , mięsa .... Tylko dopiero jak mi ta znaoma zaczęła opowiadać o remontach jakichś tam maszyn , nawozach , które trzeba kupić , bo bez nich też nic nie urośnie ...o dachu , który przy większych deszczach może pierdyknąć i trzeba koniecznie go wymienić .....i  jeszcze , jeszcze , jeszcze .....Zdałam sobie sprawę , że " wieś spokojna , wieś wesoła " istnieje ......ale na obrazku ..
09 lutego 2017 17:56 / 3 osobom podoba się ten post
Marcia

przynajmniej u nas wstają już o 4 rano i jadą do pracy, mało kto ma gospodarkę  ja przynajmniej krow, kur nie mam, a jestem ze wsi


warmińsko-mazursie super, ale  tam można mysleć o agroturystyce

Trzeba zmienić myślenie.Zamiast biedować i marudzić,można jechać do pracy w de.Ja tak zrobiłam w 2014r.Trochę stara już byłam,niemiecki do uczenia,ale pracuję i biedy nie klepię.Skoro,ja mogę,to młodzi tym bardziej.Amen.
09 lutego 2017 17:58 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Że niby ja Ci coś zrujnowałam ? :-) .... Na poważnie : są różne , rózniste wsie , ale nie przesadzajmy , że życie na wsi to tylko sielanka i za nic nie płaci ....No w mordkie jeża coooo ? Bez prądu żyje , chałupa nieogrzewana , żadnych remontów ? Że niby jak , że budzik nie dzwoni i do pracy na czas nie musi jechać ? Budzik niepotrzebny , bo ten kto uprawia ziemię , hoduje zwierzęta to i tak z pierwszym pianiem koguta wstanie . ....Miałam znajomych na wsi , którzy jeszcze kilka lat temu żyli z gospodarstwa . I to nie tak do końca , bo gospodarz w sezonie jesień do wiosny pracował jako palacz . Po sezonie " kuroniówki " nie miał , bo przeliczeniowo wielkość ( ilość ha ) gospodarstwa przekraczała jakąś tam wtedy kwotę ....Bożeńciu ....jak ci ludzie cięzko pracowali . Dwójka dzieciaków pomału  przygotowywana była do roboty w polu  .Nie , żeby do jakichś cięzkich prac gonione były , ale coś tam dzieciaczki pomagały ....Jeździlismy do nich raz w tygodniu po odbiór 10l bańki mleka , którą kupowaliśmy od nich . Ja miałam korzyść , bo mleko świeżutkie , śmietanę zbierałam , później do plastikowej butelki po jakimś napoju iiiii ....patrząc w tv tak długo nią potrząsałam aż się masło zrobiło . Twarożki przepyszne ....to był cudny czas ..... Ci ludzie sprzedawali mi mleko taniej niz bym na targu kupiła a drożej niż by odstawili do mleczarni , bo płacili im wtedy grosze .....Też mi się zdawało , że co tam ....powinni żyć jak w bajce ...bo on przecież ma pracę , jak pracował to KRUS-u nie musiał w tym czasie opłacać , płacili tylko za nią .... jajka nie kupią , mleka , mięsa .... Tylko dopiero jak mi ta znaoma zaczęła opowiadać o remontach jakichś tam maszyn , nawozach , które trzeba kupić , bo bez nich też nic nie urośnie ...o dachu , który przy większych deszczach może pierdyknąć i trzeba koniecznie go wymienić .....i  jeszcze , jeszcze , jeszcze .....Zdałam sobie sprawę , że " wieś spokojna , wieś wesoła " istnieje ......ale na obrazku ..

to wole miejski smog 
a ten obrazek co wisial u mnie na scianie idzie do lamusa
a sie porobiło !
09 lutego 2017 18:08
Barbara niepowtarzalna

Że niby ja Ci coś zrujnowałam ? :-) .... Na poważnie : są różne , rózniste wsie , ale nie przesadzajmy , że życie na wsi to tylko sielanka i za nic nie płaci ....No w mordkie jeża coooo ? Bez prądu żyje , chałupa nieogrzewana , żadnych remontów ? Że niby jak , że budzik nie dzwoni i do pracy na czas nie musi jechać ? Budzik niepotrzebny , bo ten kto uprawia ziemię , hoduje zwierzęta to i tak z pierwszym pianiem koguta wstanie . ....Miałam znajomych na wsi , którzy jeszcze kilka lat temu żyli z gospodarstwa . I to nie tak do końca , bo gospodarz w sezonie jesień do wiosny pracował jako palacz . Po sezonie " kuroniówki " nie miał , bo przeliczeniowo wielkość ( ilość ha ) gospodarstwa przekraczała jakąś tam wtedy kwotę ....Bożeńciu ....jak ci ludzie cięzko pracowali . Dwójka dzieciaków pomału  przygotowywana była do roboty w polu  .Nie , żeby do jakichś cięzkich prac gonione były , ale coś tam dzieciaczki pomagały ....Jeździlismy do nich raz w tygodniu po odbiór 10l bańki mleka , którą kupowaliśmy od nich . Ja miałam korzyść , bo mleko świeżutkie , śmietanę zbierałam , później do plastikowej butelki po jakimś napoju iiiii ....patrząc w tv tak długo nią potrząsałam aż się masło zrobiło . Twarożki przepyszne ....to był cudny czas ..... Ci ludzie sprzedawali mi mleko taniej niz bym na targu kupiła a drożej niż by odstawili do mleczarni , bo płacili im wtedy grosze .....Też mi się zdawało , że co tam ....powinni żyć jak w bajce ...bo on przecież ma pracę , jak pracował to KRUS-u nie musiał w tym czasie opłacać , płacili tylko za nią .... jajka nie kupią , mleka , mięsa .... Tylko dopiero jak mi ta znaoma zaczęła opowiadać o remontach jakichś tam maszyn , nawozach , które trzeba kupić , bo bez nich też nic nie urośnie ...o dachu , który przy większych deszczach może pierdyknąć i trzeba koniecznie go wymienić .....i  jeszcze , jeszcze , jeszcze .....Zdałam sobie sprawę , że " wieś spokojna , wieś wesoła " istnieje ......ale na obrazku ..

Piszesz o dawnej wsi.Obecna jest zupełnie inna a rolnicy,to grupa uprzywilejowana-KRUS,wcześniejsze przechodzenie na emerytury,itd,itp.
09 lutego 2017 17:00 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Że niby ja Ci coś zrujnowałam ? :-) .... Na poważnie : są różne , rózniste wsie , ale nie przesadzajmy , że życie na wsi to tylko sielanka i za nic nie płaci ....No w mordkie jeża coooo ? Bez prądu żyje , chałupa nieogrzewana , żadnych remontów ? Że niby jak , że budzik nie dzwoni i do pracy na czas nie musi jechać ? Budzik niepotrzebny , bo ten kto uprawia ziemię , hoduje zwierzęta to i tak z pierwszym pianiem koguta wstanie . ....Miałam znajomych na wsi , którzy jeszcze kilka lat temu żyli z gospodarstwa . I to nie tak do końca , bo gospodarz w sezonie jesień do wiosny pracował jako palacz . Po sezonie " kuroniówki " nie miał , bo przeliczeniowo wielkość ( ilość ha ) gospodarstwa przekraczała jakąś tam wtedy kwotę ....Bożeńciu ....jak ci ludzie cięzko pracowali . Dwójka dzieciaków pomału  przygotowywana była do roboty w polu  .Nie , żeby do jakichś cięzkich prac gonione były , ale coś tam dzieciaczki pomagały ....Jeździlismy do nich raz w tygodniu po odbiór 10l bańki mleka , którą kupowaliśmy od nich . Ja miałam korzyść , bo mleko świeżutkie , śmietanę zbierałam , później do plastikowej butelki po jakimś napoju iiiii ....patrząc w tv tak długo nią potrząsałam aż się masło zrobiło . Twarożki przepyszne ....to był cudny czas ..... Ci ludzie sprzedawali mi mleko taniej niz bym na targu kupiła a drożej niż by odstawili do mleczarni , bo płacili im wtedy grosze .....Też mi się zdawało , że co tam ....powinni żyć jak w bajce ...bo on przecież ma pracę , jak pracował to KRUS-u nie musiał w tym czasie opłacać , płacili tylko za nią .... jajka nie kupią , mleka , mięsa .... Tylko dopiero jak mi ta znaoma zaczęła opowiadać o remontach jakichś tam maszyn , nawozach , które trzeba kupić , bo bez nich też nic nie urośnie ...o dachu , który przy większych deszczach może pierdyknąć i trzeba koniecznie go wymienić .....i  jeszcze , jeszcze , jeszcze .....Zdałam sobie sprawę , że " wieś spokojna , wieś wesoła " istnieje ......ale na obrazku ..

 
Te luksusy teraz kosztują.
Ja często bywam na wsi, ale nie mam tam czasu na relaks.. bo tam trzeba porządnie zapierdzielać, co robię z największą przyjemnością. 
Ogród, pole, sad, remonty..  itd.. ogólnie nie wiadomo w co ręce wsadzić.. Pod koniec dnia pełzam "na grilla" i to jest ta relaksacyjna część końcówki dnia.
Można coś zjeść, wypić i poleżeć, a później wciskam dzieciaki do samochodu i wracamy do miasta i jest tak inaczej.. 
... ale balans mamy zachowany. 
W mieście się stresuję i spełniam rodzinno - obywatelskie obowiązki, a na wsi zapominam o wszystkim.
09 lutego 2017 18:16 / 7 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Że niby ja Ci coś zrujnowałam ? :-) .... Na poważnie : są różne , rózniste wsie , ale nie przesadzajmy , że życie na wsi to tylko sielanka i za nic nie płaci ....No w mordkie jeża coooo ? Bez prądu żyje , chałupa nieogrzewana , żadnych remontów ? Że niby jak , że budzik nie dzwoni i do pracy na czas nie musi jechać ? Budzik niepotrzebny , bo ten kto uprawia ziemię , hoduje zwierzęta to i tak z pierwszym pianiem koguta wstanie . ....Miałam znajomych na wsi , którzy jeszcze kilka lat temu żyli z gospodarstwa . I to nie tak do końca , bo gospodarz w sezonie jesień do wiosny pracował jako palacz . Po sezonie " kuroniówki " nie miał , bo przeliczeniowo wielkość ( ilość ha ) gospodarstwa przekraczała jakąś tam wtedy kwotę ....Bożeńciu ....jak ci ludzie cięzko pracowali . Dwójka dzieciaków pomału  przygotowywana była do roboty w polu  .Nie , żeby do jakichś cięzkich prac gonione były , ale coś tam dzieciaczki pomagały ....Jeździlismy do nich raz w tygodniu po odbiór 10l bańki mleka , którą kupowaliśmy od nich . Ja miałam korzyść , bo mleko świeżutkie , śmietanę zbierałam , później do plastikowej butelki po jakimś napoju iiiii ....patrząc w tv tak długo nią potrząsałam aż się masło zrobiło . Twarożki przepyszne ....to był cudny czas ..... Ci ludzie sprzedawali mi mleko taniej niz bym na targu kupiła a drożej niż by odstawili do mleczarni , bo płacili im wtedy grosze .....Też mi się zdawało , że co tam ....powinni żyć jak w bajce ...bo on przecież ma pracę , jak pracował to KRUS-u nie musiał w tym czasie opłacać , płacili tylko za nią .... jajka nie kupią , mleka , mięsa .... Tylko dopiero jak mi ta znaoma zaczęła opowiadać o remontach jakichś tam maszyn , nawozach , które trzeba kupić , bo bez nich też nic nie urośnie ...o dachu , który przy większych deszczach może pierdyknąć i trzeba koniecznie go wymienić .....i  jeszcze , jeszcze , jeszcze .....Zdałam sobie sprawę , że " wieś spokojna , wieś wesoła " istnieje ......ale na obrazku ..

Jeśli o mnie Basieńko chodzi, to ja wcale nie twierdzę, że życie na wsi to sielanka. Twierdzę tylko, ze w zasadzie niczym się w tej chwili nie różni od życia w mieście... no bo wierzyć mi się nie chce, że tylko moja wieś taka postępowa jest. Oczywiście, ze ten kto się utrzymuje z samej pracy na roli lekko nie ma, tyle tylko, że takich ludzi jest naprawdę jak na lekarstwo.
Ja mieszkam na zachodnich obrzeżach Podkarpacia i u mnie jest tak jak pisalam. Nawet kanalizację mamy, a co We wsi nie ma ani jednego drewnianego domu, PKS-y kursują regularnie , ale wzięcia nie mają - w większości młodzież szkolna korzysta, bo każdy ma swój środek transportu albo i dwa.
I jak słyszę, że zimę na wsi trudno przetrwać, no to sorry - ale ogarnia mnie rozbawienie.
Fakt - dziadki moje ciężko w polu pracowali, ale rodzice już nie, że o sobie nie wspomnę - oczywiście pomagało się, ale nigdy nie parało tym zawodowo.
09 lutego 2017 18:18 / 8 osobom podoba się ten post
Helena2311

Piszesz o dawnej wsi.Obecna jest zupełnie inna a rolnicy,to grupa uprzywilejowana-KRUS,wcześniejsze przechodzenie na emerytury,itd,itp.:chaplin:

Możliwe . Nie chodzi mi o jakieś licytacje typu " gdzie lepiej , lżej się żyje " ....Wiem jedno - gdzie byśmy nie mieszkali to na chleb , opłaty musimy zarobić . ...Żeby było w temacie : lubię swoją pracę , bo - mam dach nad głową , za wykorzystany przeze mnie prąd nie płacę , jeść dostaję ( obiad pod nos ) i to dobrze karmią ...idzie przytyć a ja se ojrasy zliczam i już mam zaplanowane na co po przyjeździe do Pl będę mogła je przeznaczyć .... Kurde ...może bym spróbowała nic a nic nie robić ?....Ciekawe , czy by mi zapłacili ?....Nie ma bata ...nie zapłacą jak będę ręce pod doopą tylko trzymać ....trza popitalać i już
09 lutego 2017 18:21 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Możliwe . Nie chodzi mi o jakieś licytacje typu " gdzie lepiej , lżej się żyje " ....Wiem jedno - gdzie byśmy nie mieszkali to na chleb , opłaty musimy zarobić . ...Żeby było w temacie : lubię swoją pracę , bo - mam dach nad głową , za wykorzystany przeze mnie prąd nie płacę , jeść dostaję ( obiad pod nos :-) ) i to dobrze karmią ...idzie przytyć a ja se ojrasy zliczam i już mam zaplanowane na co po przyjeździe do Pl będę mogła je przeznaczyć .... Kurde ...może bym spróbowała nic a nic nie robić ?....Ciekawe , czy by mi zapłacili ?....Nie ma bata ...nie zapłacą jak będę ręce pod doopą tylko trzymać ....trza popitalać i już :-)

Basiu, jak pod dooopą, to pewnie nic a nic, ale...gdybyś tak do kieszeń wsadziła i tylko spacerowała tam i siam....  
09 lutego 2017 18:25 / 6 osobom podoba się ten post
Podatek od nieruchomości na rok 2017
Drukuj | Odsłony: 1427
Stawki na podatek od nieruchomości na rok 2017 wynoszą:

od gruntów:

1) związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na sposób zakwalifikowania w ewidencji gruntów i budynków – 0,83 zł od 1m² powierzchni,

2) pod wodami powierzchniowymi stojącymi lub wodami powierzchniowymi płynącymi jezior i zbiorników sztucznych – 4,54 zł od 1 ha powierzchni,

3) pozostałych, w tym zajętych na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego – 0,41 zł od 1 m² powierzchni, z tym że od gruntów zajętych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe – 0,47 zł od 1 m² powierzchni,

4) niezabudowanych objętych obszarem rewitalizacji, o którym mowa w ustawie z dnia 9 października 2015r. o rewitalizacji (Dz.U.z 2015,poz. 1777) i położonych na terenach dla których miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje przeznaczenie pod zabudowę mieszkaniową, usługową albo zabudowę o przeznaczeniu mieszanym obejmującym wyłącznie te rodzaje zabudowy, jeżeli od dnia wejścia w życie tego planu w odniesieniu do tych gruntów upłynął okres 4 lat, a w tym czasie nie zakończono budowy zgodnie z przepisami prawa budowlanego – 2,98 zł od m² powierzchni.

od budynków lub ich części:

1) mieszkalnych – 0,74 zł od 1 m² powierzchni użytkowej,

2) związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej – 19,00 zł od 1 m² powierzchni użytkowej,

3) zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie obrotu kwalifikowanym materiałem siewnym – 10,59 zł od 1m² powierzchni użytkowej,

4) zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych – 4,61 zł od 1 m² powierzchni użytkowej,

5) pozostałych:

a) zajętych na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego – 7,62 zł od 1 m² powierzchni użytkowej,

b) letniskowych – 7,62 zł od 1m² powierzchni użytkowej,

c) nie wymienionych w punktach a,b – 6,31 zł od 1 m² powierzchni użytkowej,

od budowli – 2% ich wartości określonej na podstawie art. 4 ust. 1 pkt 3 i ust 3-7 ustawy z dnia 12 stycznia 1991r. o podatkach i opłatach lokalnych (tekst jednolity Dz.U. z 2016r., poz. 716 ze zm.).

Uchwała Nr XXI/209/2016 Rady Gminy Gietrzwałd z dnia 27 października 2016 r. w sprawie określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości.


Faktycznie podatek od nieruchomości powala na kolana. Sredni czynsz wynosi około 350 zł w bloku z prawem własności,a w kamienicach nawet 600 zł miesięcznie. Najwyższe podatki od nieruchomości płaci się w stolicy i innych duzych miastach,ale im dalej od miasta tym mniejszy. Owszem z naprawami domów też trzeba sobie samemu radzić,ale za to ile większy metraż...
Wg. mnie nie jest wcale trudniej przetwac zimę na wsi teraz,znam wieć "tamtą" i "obecną" ,być moze nie na wszystkich wsiach ludzie hodują zwierzęta domowe,ale na wielu tak.
Narobić też się trzeba,ale to tylko sezonowo. Zresztą ktoś kto wybrał wieś do zamieszkania,to znaczy że tak jest wygodniej i łatwiej. Ja na wsi nie chciałabym mieszkać,wolę jednak mieszkanie w bloku i sklepy w poblizu,a czystego powietrza mam w nadmiarze w De.

Proszę o wybaczenie wszystkie wieśniaczki, to powiedziała półmiastowa Ivanilia 40
09 lutego 2017 18:27 / 4 osobom podoba się ten post
Nugatka

Basiu, jak pod dooopą, to pewnie nic a nic, ale...gdybyś tak do kieszeń wsadziła i tylko spacerowała tam i siam.... :-) 

Iiiiiiii...gdzie tam do kieszeni . Jeszcze na jakiegoś węża w kieszeni trafię ? .....Wiesz Nugatkusiu ( O kuźwa , ale pojechałam aż " mgli " ) ja to Ci mam takie zezowate szczęście . Przed kilkunastoma minutami uslyszałam na przedpokoju szelest . Żwawo ( jak na mnie ) wyskoczyłam , bo myślałam , że kogutek mnie opiał i jakiś zbłakany gwałciciel na pięterko sie wpakował .....Ni ch...usteczki ....nic bardziej mylnego ...Andrea po cos tam do swego pokoju przylazła .....I co ? Mam łapska w kieszenie pakować ? 
09 lutego 2017 18:43 / 9 osobom podoba się ten post
Ivanilia, pierwszy raz widzę coś takiego na oczy. Kwotę podatku ustala gmina, na której znajduje się nieruchomość. Zawsze płacę dużo więcej, a dodatkowo też ubezpieczenie od budynków (zapomniałam dodać wcześniej). A co do mieszkania, to nie płacę czynszu, tylko tzw. remontowe i są to śmieszne pieniądze.
Nie podważam Twoich słów. Mówię tu o swojej sytuacji w tym momencie. Nie wypowiadam się za innych i wierzę, że tak może być, jak mówisz.
09 lutego 2017 18:48 / 3 osobom podoba się ten post
Ellax2

Ivanilia, pierwszy raz widzę coś takiego na oczy. Kwotę podatku ustala gmina, na której znajduje się nieruchomość. Zawsze płacę dużo więcej, a dodatkowo też ubezpieczenie od budynków (zapomniałam dodać wcześniej). A co do mieszkania, to nie płacę czynszu, tylko tzw. remontowe i są to śmieszne pieniądze.
Nie podważam Twoich słów. Mówię tu o swojej sytuacji w tym momencie. Nie wypowiadam się za innych i wierzę, że tak może być, jak mówisz.

To tylko się cieszyć, że nie musisz płacić czynszu. Bo ja mam własnościowe i muszę płacić i czynsz i remontowe. Podatek też i to faktycznie zależy od gminy. Ale zazwyczaj są to grosze w porównaniu z czynszami.
09 lutego 2017 18:51
MeryKy

To tylko się cieszyć, że nie musisz płacić czynszu. Bo ja mam własnościowe i muszę płacić i czynsz i remontowe. Podatek też i to faktycznie zależy od gminy. Ale zazwyczaj są to grosze w porównaniu z czynszami.

Moje też jest własnościowe. Podatek płacę tylko od gruntu, na którym stoi blok i za teren wokół.
09 lutego 2017 18:58 / 1 osobie podoba się ten post
Ellax2

Moje też jest własnościowe. Podatek płacę tylko od gruntu, na którym stoi blok i za teren wokół.

A ja od nieruchomości dodatkowo.