Ale jestes w bledzie,ale nie bede Ciebie z niego wyprowadzac.Wstarczy wejsc na fejsa i duzo,duzo sie wie,takze o jakiej anonimowosci piszesz.
Przekład powyższych maili na polski:
Ja napisałam:
Droga Koni
Piszę, aby wołać o pomoc!!!. Twoja matka była w ostatnich dniach dla mnie nie do zniesienia. Miałam nadzieję, że z upływem czasu będzie lepiej, ale niestety tak nie jest. Ona zaczyna również nocą biegać (krzątać się, nie śpać). We czwartek rano o 6.00, jak wstałam do WC, to znalazłam nieprzyjemny, duży ślad jej obecności pod moimi drzwiami. Tak więc, ona była u mnie na dole w nocy. Cały czwartek była nadzwyczaj podrażniona. Biegała cały dzień, złościła się, wychodziła 5 razy na spacer, itd
Następnego dnia z rana miała kryzys. Była osłabiona i miała wysokie ciśnienie (193/103). Zaprowadziłam ją spwrotem do łóżka i wezwałam lekarza (najpierw próbowałam się dodzwonić do lekarza, do którego ty dałaś mi numer – był nie osiągalny, więc zadzwoniłam do pogotowia ratunkowego). W zasadzie nic złego z nią nie było, tylko pani Greta powinna się oszczędzać. Próbowała więc cały dzień być powolniejsza, ale mimo wszystko dla mnie była przykra. Następnej nocy znowu wstawła o 2.00 godz., miała swoje urojenia, aż Juka jej się przestraszyła, uciekła do ogrodu i schowała się.
W sobotę również była (Greta) cały dzień niespokojna, nerwowa itd.
Dzisiaj już doprowadziła mnie do płaczu.
Naprawdę jestem u kresu psychicznej wytrzymałości, komletnie wykończona i rozbita. Nie wiem czy dalej to wytrzymam. Proszę zróbcie coś………. Jej leki powinny być zweryfikowane, tak aby ją wyciszyć. Inaczej nikt z nią nie wytrzyma. Ona mnie po prostu doprowadza do wariacji (choroby) i ja już dłużej tak nie mogę.
Wyślij tego maila do swoich siostr i wspólnie podejmijcie jakieś działania.
Zofia
Koni
Droga Zofio,
to brzmi strasznie I jest mi bardzo przykro. Mój mąż wpadnie do was we środę wieczorem (ok.20.00). Rozmawiałam z moimi siostrami. Jutro rano spróbuję pilnie skontaktować się z psycholożką, z którą mam kontakt w sprawie miejsca dla mamy w klinice w Wurzburgu. Ja i moje obie siostry myślałyśmy, że z naszą mamą jest lepiej, bo ona przez telefon była bardzo miła.
Ale z tego co opisujesz, to faktycznie ona tylko udawała (grała). Czy ona bierze Radiolan (homeopat)? Dwie tabletki rano!? One działają bardzo dobrze na jej psychikę. Mam nadzieję i modlę się oto, aby mama była milsza do ciebie i spokojniejsza. Bardzo Ci dziękuję za to, że to wszystko wytrzymujesz.
Bardzo gorące pozdrowienia, Koni
Moja odpowiedź:
Tak, proszę, to co opisałam jest prawdą i rzeczywiście przez telefon jest miła i logiczna, ale zaraz potem wpada w przeciwną skrajność. Ja sama tego nie pojmuję. Próbuje jej podłości nie brać do siebie, ale to jest czasami takie trudne i ja też mam granice wytrzymałości, mimo mojej dobrej woli.
Jeśli jest możliwe coś zrobić, aby jej i mnie pomóc I ulżyć, to proszę zróbcie to. Jeśli ona jest taka niespokojna, nie może spać, biega cały dzień w tą i powrotem, rano i przedpołudniem jest nie do zniesienia, to przecież sama też się wyniszcza. Radiolan bierze tak jak jest zalecone. Leki ma rozłożone do wtorku i mam nadzieję, że jakoś ją przekonam, aby mi pozwoliła je rozłożyć na następne dni.
A więc do następnego…. Zofia
I jeszcze korespondencja z Martą, ja napisałam:
Holo Marta,
Och dziękuję Marto, ja wiem że ty masz złote serce i mam do ciebie dużo wdzięczności i zaufania.
Ale ostatnie dni rozwaliły mnie całkowicie, tak jak wiesz i przeczytaś maila, którego wysłałam do Koni.
Tak rzeczywiście nie możemy swobodnie rozmawiać, gdy przyjedziesz do nas, bo Greta cały czas jest z nami. Dlatego nie opowiedziałam ci dokładnie o wydarzeniach z ostatnich dni. Dzisiaj przed południem Greta doprowadziła mnie do granic wytrzymałości. Nie pojmuję tego, jak ona może być miła i logiczna podczas rozmów telefonicznych, a zaraz potem bardzo zła.
Wczoraj po 21.00 przyniosłam laptop na górę, aby połączyć się z moim mężem, ale też być przy Grecie. No i ona od razu zrobiła się zła, o to że nie zajmuje się nią (2godz. wspólnego oglądania TV). Uważam, że późnym wieczorem powinnam mieć możliwość używać mojego komputera, a nie tylko bez sensu siedzieć przed TV.
Zobaczymy się później, pozdrowienia, Zofia
Marta napisała:
Droga Zofio,
Teraz ja też mam twojego maila i możemy pisać do siebie. Przez telefon możemy też rzadko rozmawiać, bo Greta zaraz chce słuchawkę.
Koni wysłała mi twojego maila i jest mi bardzo przykro (smutno), że jest ci tak źle (ciężko). Przytulam cię i pocieszam - mam nadzieję chociaż chociaż trochę. Jeśli masz zmartwienia możesz teraz też do mnie pisać (mailować). Ja zaglądam do komputera każdego dnia. I jeśli będziesz miała jakieś problemy z Gretą, to pisz do mnie. Wiesz, że ona mnie słucha, jak jej coś powiem.
W przyszłym tygodniu któregoś dnia pojadę z nią do drogerii. Możesz jechać z nami, albo zrobić sobie wolne. Możesz wybrać co chcesz. Nie wiem tylko jeszcze którego dnia. Może we wtorek.
I jeszcze chcę ci coś powiedzieć. Jeśli Greta pójdzie sama na spacer i coś jej się stanie, to nikt, ani rodzina, ani ja, nie będziemy mieli do ciebie pretensji.
My wszyscy wiemy, że ty robisz wszystko dla Grety co jest możliwe. Nawet więcej niż musisz. Ty jesteś taka kochana!!!!
Ona jest czasem bardzo podła dla ciebie, że rozumiem, że płaczesz. Ale jeśli dasz radę wytrzymać, to proszę zostań!!!
I na koniec jeszcze Koni napisała:
Droga Zofia,
Rozmawiałam z siostrami o tym, że ty w żadnym wypadku nie ponosisz odpowiedzialności za mamę, jeśli ona wyjdzie sama na spacer.
Ponado wybierz sobie jeden dzien w tygodniu, w którym chciałabyś mieć ½ dnia wolnego i powiedz nam o tym. Jeśli wychodzisz z domu zawieś lub połóż w widocznym miejscu kartę z informacją dla mamy od kiedy do kiedy cię nie będzie.
Mój mąż przyjedzie do was we środę o 19.45
Serdeczne pozdrowienia, Koni