13 stycznia 2015 17:09 / 3 osobom podoba się ten post
Powiem tak, ja wierze, że mogło tak być jak napisała Andrea , może po prostu dawali jej szansę i osoba ta umiała umiała się kamuflować.
Całkiem niedawno pojechałam na zastepstwo i to co zastałam w domu to syf babcia demenc. i alz. tak było napisane --- wystraszona kobiecina. Codziennie przychodził syn babci i na nic nie zwracał uwagi, że bród itd, a ona udawała zmęczoną bo babcia to i tamto babcia nic nie pamiętała, nie wiem jak się ona do babci zwracała jak mnie nie było, ale widać było że z nią coś nie tak, papieros za papierosem ciągle wiocha i wiocha i ku.. i syn nic jej nie mówił i pracowała sobie tam 2 lata , język znała dość dobrze i nadal pracuje i zmienia teraz firmy, może nie teraz, ale za jakiś czas może do czegoś podobnego dojść.
Jest to osoba którą znam, a inne 3 miejsca to pojechałam już po odjeździe opiekunk,i które upiły się do nieprzytomności, czy gdzieś pracują pewnie tak, bardziej się kryją.
Najgorsze jes,t gdy będzie to pierwsza opiekunka na tym miejscu, wtedy ci ludzie są przestraszeni , nawet jeśli sami piją . Pierwsze ich pytanie było czy ja piję wodka.
Kiedy odjeżdzałam to dziękowali i płakali , obydwoje już nie żyją, a ta pani psudo opiek . do mnie wydzwaniała i nawet mi robotę znalazła bo tam złe miejsce itd. Do tych państwa też dzwoniła i wyzywała, baliśmy się odebrać telefonu.
Ja pijakom nie współczuję, tylko tym którzy przestali pić i muszą każdego dnia walczyć z samym sobą.
A moje piewsze miejsce ... w piwnicy 3 transp. piwa dla mnie na lepsze spanie kupił syn i wyjechał 250 km do domu i nie było go przez cały miesiąc, opiekowałam się wtedy jego mamą osobą leżącą i jej siostrą bliżniaczką demenc.. byłam stasznie zaskoczona tą sytuacją,
Gdyby firmy szanowały sprawdzone opiekunki, to by do takich sytuacji nie dochodziło....