Urlop - opiekunka odpoczywa

19 lipca 2014 14:40
Spontaniczny wypad w góry z moimi młodymi i przyjaciółką córki :) Tu filmik z żółtego szlaku na Śnieżkę przy skałach Kotkami zwanymi :) Nie wiem czy wejdzie filmik niestety :( a jak nie to mam go na fejsie :) https://www.facebook.com/photo.php?v=328854833950255&set=vb.100004772236141&type=2&theater
19 lipca 2014 16:03
nomka

Spontaniczny wypad w góry z moimi młodymi i przyjaciółką córki :) Tu filmik z żółtego szlaku na Śnieżkę przy skałach Kotkami zwanymi :) Nie wiem czy wejdzie filmik niestety :( a jak nie to mam go na fejsie :) https://www.facebook.com/photo.php?v=328854833950255&set=vb.100004772236141&type=2&theater

To chyba mogą zobaczyć tylko Twoi znajomi?
19 lipca 2014 16:33
MeryKy

To chyba mogą zobaczyć tylko Twoi znajomi?

zmieniłam, dzieki ze zwrocilas uwage :)
19 lipca 2014 16:46
iwunia

A ja w tym roku chciałabym wyjechac do Wietnamu,Kambodży i Laosu ,taki mam plan...ciagnie mnie ostatnio w te rejony,,,jeżdże duzo z racji tej,że nie mam żadnych zobowiązań ,jestem sama z "dochodzącym przyjacielem",więc w skarpete nie chowam,,bo i po co...jeszcze mi się marzy Gruzja i Wielki Kanion ,takie mam najbliższe marzenia,co się spełni,zobaczymy...

Jeśli będziesz leciała do Kambodży, Wietnamu i Laosu, daj mi znac na maila, ja też się tam  wybieram i to w tym roku. Trochę z kasą krucho, bo kupiłam nowy samochód, ale coś wymyślę. Głównie interesuje mnie Kambodża ze względu na Angkor Wat, póki jeszcze nie jest całkiem zdewastowany, co podobno ma miejsce, miejscowi obtłukują świątynię i sprzedają kawałki turystom. Grabież ponoć odchodzi na potęgę.
20 lipca 2014 00:47 / 3 osobom podoba się ten post
Co nas czeka na urlopie:(czego sie wystrzegać)   Gronkowiec złocisty - upodobał sobie ciasta,lody,kremy i mleczno-owocowe galaretki.Nie gardzi tez pasztetami,sosami sałatkami z jaj,kanapkami,wędliną a nawet hot dogami.Daje o sobie znać już po dwoch godzinach skrętem kiszek.Potem na przemian biegunka i wymioty.I tak przez 2 dni.   Salmonella: spotykana w knajpach i cukiernich,a takze na weselach i stołówkach kolonijnych,to ta sama salmonella co w wodzie.Tyle,że serwowana przez mistrzow kuchni dociera do większej liczby odbiorców.   W wędlinie,przetworach mięsnych,zapiekankach,pasztecikach lub gulaszu można napotkać jad kiełbasiany.Zatrucie objawia sie po dobie.Najpierw bóle głowy,zawroty,suchośc w ustach,opadanie powiek,potem widzi sie jak przez mgłę lub podwojnie,po chwili dochodzą zaburzenia mowy.W końcu pojawiajasie trudnosci z przełykaniem i oddychaniem.Gdy oddychanie staje się niemożliwe,nastepuje zgon.   Zycze wszystkim udanego urlopu bez niespodzianek.Ale lepiej wiedzieć jak objawiaja sie zatrucia i co nas czeka.Jutro nastepna porcja instruktażu- podana z humorem.      
20 lipca 2014 00:55 / 4 osobom podoba się ten post
Zapomnialas dodac, obowiazkowo, kac gigant...
to na odtrutke stresowa...hahaaaa

Milego urlopu wszystkim....
20 lipca 2014 09:26 / 2 osobom podoba się ten post
Co nas czeka na Mazurach.
 
Skoro Mazury,to las i woda.Czyli trujace grzyby,wściekłe dzikie zwierzęta oraz kleszcze.Tym razem z oferta boreliozy.Choroba rozwija sie dlugo,a konczy zapaleniem stawow,mięśnia sercowego,skóre pokrywają rożnokolorowe rumienie.Na płatku ucha,brodawce sutka a co gorsze na mosznie wyrośnie niebiesko-czerwony guzek lub blaszka.To cos nazywa się ziarniak chłonny i wcale  nie jest ostatnim stadium choroby.Po nim na rękach i nogach pojawia się ciastowaty obrzęk z postepujacym zanikiem skóry.Jak sie ma szczeście kleszcz może zarazić tylko tularemią.Węzły chłonne urosną do wielkosci kurzego jajka.Chyba,że bedzie to łagodny przebieg choroby w postaci duzego bolesnego wrzodu na skorze,zapaleniem spojowek,zapaleniem płuc albo sraczki z elementami duru brzusznego.Ten kto ma prawdziwego fuksa załapie się od kleszcza tylko na ludzką anaplazmozę granulocytarną.To będzie to tylko gorączka,wysypka,nudności i kaszel.
 
Zbieranie jagób czy borowek moze powodować bąblownice.Nabywa sie jej poprzez zjedzebie razem z owocem leśnym jaja tasiemca wieńcogłowego.Skad jajo sie  wzieło na jagodzie lub poziomce nie trzeba tłumaczyć,ale gdy trafi do jelit,wykluwa sie larwa i trafia do krwioobiegu i osiada gdzie chce,ale najczęściej na wątrobie,rzadziej w płucach,śledzionie czy gałce ocznej oraz kościach.Pęcherz bąblowca rośnie wolno,ale po kilku latach a nawet po kilkunastu osiaga rozmiary od kilku do kilkudziesieciu centymetrów.Babel z robakami wielkosci pomarańczy w mozgu dale do myslenia.Co roku w Polsce ta przypadłość dopada kilkadziesiat osob.
 
Nie pisze tego jako sensacji i odstręczania od wypadow na łono natury tylko dlatego,ze mozna profilatycznie zabezpieczyć sie przed stutkami.
20 lipca 2014 10:15 / 6 osobom podoba się ten post
Mleczko ty potrafisz człowieka przy niedzieli podnieść na duchu zostało nam tylko siedzieć w domu pic wodę przegotowaną i sama nie wiem co jeść bo wszędzie są jakieś zarazki może najlepsza by była wódka ale zatrucie tez po niej występuje jak nie przegryziesz i koło zamknięte :)
20 lipca 2014 10:37 / 3 osobom podoba się ten post
mleczko47

Co nas czeka na Mazurach.
 
Skoro Mazury,to las i woda.Czyli trujace grzyby,wściekłe dzikie zwierzęta oraz kleszcze.Tym razem z oferta boreliozy.Choroba rozwija sie dlugo,a konczy zapaleniem stawow,mięśnia sercowego,skóre pokrywają rożnokolorowe rumienie.Na płatku ucha,brodawce sutka a co gorsze na mosznie wyrośnie niebiesko-czerwony guzek lub blaszka.To cos nazywa się ziarniak chłonny i wcale  nie jest ostatnim stadium choroby.Po nim na rękach i nogach pojawia się ciastowaty obrzęk z postepujacym zanikiem skóry.Jak sie ma szczeście kleszcz może zarazić tylko tularemią.Węzły chłonne urosną do wielkosci kurzego jajka.Chyba,że bedzie to łagodny przebieg choroby w postaci duzego bolesnego wrzodu na skorze,zapaleniem spojowek,zapaleniem płuc albo sraczki z elementami duru brzusznego.Ten kto ma prawdziwego fuksa załapie się od kleszcza tylko na ludzką anaplazmozę granulocytarną.To będzie to tylko gorączka,wysypka,nudności i kaszel.
 
Zbieranie jagób czy borowek moze powodować bąblownice.Nabywa sie jej poprzez zjedzebie razem z owocem leśnym jaja tasiemca wieńcogłowego.Skad jajo sie  wzieło na jagodzie lub poziomce nie trzeba tłumaczyć,ale gdy trafi do jelit,wykluwa sie larwa i trafia do krwioobiegu i osiada gdzie chce,ale najczęściej na wątrobie,rzadziej w płucach,śledzionie czy gałce ocznej oraz kościach.Pęcherz bąblowca rośnie wolno,ale po kilku latach a nawet po kilkunastu osiaga rozmiary od kilku do kilkudziesieciu centymetrów.Babel z robakami wielkosci pomarańczy w mozgu dale do myslenia.Co roku w Polsce ta przypadłość dopada kilkadziesiat osob.
 
Nie pisze tego jako sensacji i odstręczania od wypadow na łono natury tylko dlatego,ze mozna profilatycznie zabezpieczyć sie przed stutkami.

 
Bomblownica to no nic innego jak "choroba brudnych rąk"i nie od dziś wiadomomo, że do zakarzenia dochodzi przede wszystkim poprzez  zaniedbanie higieniczne: mycie owoców i warzyw, a także zbyt rzadkie mycie rąk po kontakcie z sierścią zwierząt. 
Tak więc, wystarczy pamiętać o higienie, ot i wszystko na temat.
Pozdrawiam smakoszy jagóg, malin grzybów i takie tam.....
20 lipca 2014 11:09
mleczko47

Co nas czeka na Mazurach.
 
Skoro Mazury,to las i woda.Czyli trujace grzyby,wściekłe dzikie zwierzęta oraz kleszcze.Tym razem z oferta boreliozy.Choroba rozwija sie dlugo,a konczy zapaleniem stawow,mięśnia sercowego,skóre pokrywają rożnokolorowe rumienie.Na płatku ucha,brodawce sutka a co gorsze na mosznie wyrośnie niebiesko-czerwony guzek lub blaszka.To cos nazywa się ziarniak chłonny i wcale  nie jest ostatnim stadium choroby.Po nim na rękach i nogach pojawia się ciastowaty obrzęk z postepujacym zanikiem skóry.Jak sie ma szczeście kleszcz może zarazić tylko tularemią.Węzły chłonne urosną do wielkosci kurzego jajka.Chyba,że bedzie to łagodny przebieg choroby w postaci duzego bolesnego wrzodu na skorze,zapaleniem spojowek,zapaleniem płuc albo sraczki z elementami duru brzusznego.Ten kto ma prawdziwego fuksa załapie się od kleszcza tylko na ludzką anaplazmozę granulocytarną.To będzie to tylko gorączka,wysypka,nudności i kaszel.
 
Zbieranie jagób czy borowek moze powodować bąblownice.Nabywa sie jej poprzez zjedzebie razem z owocem leśnym jaja tasiemca wieńcogłowego.Skad jajo sie  wzieło na jagodzie lub poziomce nie trzeba tłumaczyć,ale gdy trafi do jelit,wykluwa sie larwa i trafia do krwioobiegu i osiada gdzie chce,ale najczęściej na wątrobie,rzadziej w płucach,śledzionie czy gałce ocznej oraz kościach.Pęcherz bąblowca rośnie wolno,ale po kilku latach a nawet po kilkunastu osiaga rozmiary od kilku do kilkudziesieciu centymetrów.Babel z robakami wielkosci pomarańczy w mozgu dale do myslenia.Co roku w Polsce ta przypadłość dopada kilkadziesiat osob.
 
Nie pisze tego jako sensacji i odstręczania od wypadow na łono natury tylko dlatego,ze mozna profilatycznie zabezpieczyć sie przed stutkami.

No to ja chcę na Mazury- a tak powaznie tak jak piszesz nalezy się zabezpieczyć przed " niespodziankami" i nie tylko korzystac uroków natury ale także miećświadomość niebezpieczeństw jakie mogą nas spotkać.
20 lipca 2014 11:27
A ja chciałabym nad morze... Do Rowów... Albo do Jastarni, chociaż tam nie byłam, to przy mojej orientacji w terenie mogłabym się zgubić ;)
20 lipca 2014 11:51 / 4 osobom podoba się ten post
nianta

A ja chciałabym nad morze... Do Rowów... Albo do Jastarni, chociaż tam nie byłam, to przy mojej orientacji w terenie mogłabym się zgubić ;)

Do mnie przyjedź-"ciocia" Ci kilka scieżek przy okazji naprostuje:)Do dupy nie nakopie chociaż obiecałam:):):):)
20 lipca 2014 11:59 / 5 osobom podoba się ten post
takaja

Mleczko ty potrafisz człowieka przy niedzieli podnieść na duchu zostało nam tylko siedzieć w domu pic wodę przegotowaną i sama nie wiem co jeść bo wszędzie są jakieś zarazki może najlepsza by była wódka ale zatrucie tez po niej występuje jak nie przegryziesz i koło zamknięte :)

Można popić wódką te owoce leśne zarażone bąblowicą,powinno zabić zarazę.Zresztą bąblowica rozwija się wolno,pierwsze objawy mogą się po 15 stu latach pojawić,więc można cieszyć się życiem:)))
20 lipca 2014 12:27
kasia63

Do mnie przyjedź-"ciocia" Ci kilka scieżek przy okazji naprostuje:)Do dupy nie nakopie chociaż obiecałam:):):):)

A ile mnie 'ciocia' skasuje za te wakacje? ;)
20 lipca 2014 12:37 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Można popić wódką te owoce leśne zarażone bąblowicą,powinno zabić zarazę.Zresztą bąblowica rozwija się wolno,pierwsze objawy mogą się po 15 stu latach pojawić,więc można cieszyć się życiem:)))

A przez te 15 lat, mozna tyle procentów wypić, ze choroba nie bedzie miała szans rozwinac skrzydeł:)))))))))))))