Wstydliwie przemilczana prawda o opiece nad osobami starszymi

21 lutego 2014 17:16 / 7 osobom podoba się ten post
Szanowni Panowie, panie Tigges und panie Gomola
 
z zapartym tchem czytam Waszą książkę. dodam, ze jeszcze nie przeczytałam do końca, a już jedna rzecz mi się nie spodobała. 
Opisujecie prawdę, obnazacie tabu, które często nie ma prawa wyjść poza cztery ściany domów, opisujecie wrażenia i odczucia nie tylko opiekunek, ale i również rodzin niemieckich......I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jedna rzecz.  Skoro stworzyliscie taki piękny system, skoro tak bardzo się staracie o odpowiednie dopasowanie podopiecznych i opiekunek, skoro trzeba u Was przejść przez gąszcz testów, to czemu nie pomyśleliście o jednej małej rzeczy. 
 
DLACZEGO OPIEKUNKI PRACUJĄCE U WAS SĄ ZATRUDNIONE NA PODSTAWIE UMOWY ZLECENIA?
 
Bo mam przedziwne uczucie, ze ta książka jest tylko reklamą Waszej firmy, dużo gadania, ale tak na prawdę nie myslicie o własnym personelu. Nie muszę chyba tłumaczyć, co oznacza umowa zlecenie, jak i równiez tego, że dla ogromnej większości z nas ta praca jest jedyną wykonywaną, i ile na tym tracimy.
Więc jak to się ma do troski o własnego pracownika? Ja myślę, że pomoc i wsparcie dla opiekunki na wyjeździe to powinno być standardem, a zapewnienie własnemu pracownikowi dostępu do podstawowych praw pracowniczych to już nie?  Dobrze, macie te dodatkowe ubezpieczenia, ale to właściwie niewiele zmienia. 
 
Mam nadzieję, ze doczekam się odpowiedzi . Oczywiście przeczytam Waszą książkę do końca i  w ciągu następnych paru dni napiszę moją *recenzję*, ale byłabym wdzięczna o podjęcie dyskusji z nami, zwykłymi opiekunkami, które to jednak stanowią trzon tego *biznesu*. 
Myślę też, ze skoro ktoś pokusił sie o napisanie tak trudnego tematu, nie powinien *wstydliwie przemilczeć prawdy* o sytuacji opiekunek osób starszych pod względem nie tylko psychologicznym, ale i prawnym, socjalnym itd. 
 
Pomimo tego dziękuję za napisanie tej książki, choć szczerze wątpię, że to kiedykolwiek cos zmnieni w sytuacji opiekunek. 
 
Z poważaniem Natka
 
P.S A co Wy o tym myślicie?
 
 
21 lutego 2014 17:24 / 5 osobom podoba się ten post
Z pewnoscia jak Pan Tigges i Pan Gomola zaloguja sie ponownie na naszym forum to odpowiedza Ci na tak nurtujace Cie pytanie, ostatnio widzialam ich tutaj wczoraj Bez urazy...
21 lutego 2014 17:29 / 1 osobie podoba się ten post
Ja przeczytałam już , i nie wiem co sądzić tak na prawdę o tej książce. To że praca nie jest łatwa to wiemy my , którzy pracują a czy książka ta ma nas ostrzec przed czymś , bądż rodziny przed niesolidnymi opiekunkami.W każdej pracy są czarne owce.
21 lutego 2014 17:33 / 12 osobom podoba się ten post
Natka bez obrazy ale umowa zlecenie była wałkowana tysiąc razy na tym forum i nadal nikt nie przekonał mnie że coś na tym tracę, bo jakbym tego nie przeliczał, to tylko zyskuje. Pomijam osoby, które żyją w innej galaktyce i nie zdają sobie sprawy ile wyniósłby pracodawcę koszt zatrudnienia na umowie o pracę (opiekunki z Chin - witamy, a sobie w Polsce pracy szukamy!), albo o ile spadłyby moje realne zarobki. A sama książka - dla mnie to popelina i nic więcej.
21 lutego 2014 17:43 / 1 osobie podoba się ten post
Januszu dlaczego popelina? Czytałeś i zrobiła na Tobie tak kiepskie wrażenie? Źle ją odebrałeś?

Przyznaję, że dzisiaj czytam (dotarłam do początku wywiadu z autorami). Niektóre z przytoczonych historii zrobiły na mnie wrażenie, np. o niepohamowanym popędzie seksualnym seniora, czy też o pomocy synów, czy też o ekstremalnym rządzeniu i podopiecznych jak i opiekunki...Uczucia mam mieszane. Ale wydaje mi się, iż większość z nas tak ma... Nasuwa mi się sporo pytań które chciałabym zadać i sobie, i rodzinom, u których pracowałam, jestem ciekawa. Ale z drugiej strony czy chciałabym to usłyszeć.... Czy lepiej pozostać w słodkiej niewiedzy i dobrym samopoczuciu...
21 lutego 2014 19:46 / 2 osobom podoba się ten post
opiekun_Janusz

Natka bez obrazy ale umowa zlecenie była wałkowana tysiąc razy na tym forum i nadal nikt nie przekonał mnie że coś na tym tracę, bo jakbym tego nie przeliczał, to tylko zyskuje. Pomijam osoby, które żyją w innej galaktyce i nie zdają sobie sprawy ile wyniósłby pracodawcę koszt zatrudnienia na umowie o pracę (opiekunki z Chin - witamy, a sobie w Polsce pracy szukamy!), albo o ile spadłyby moje realne zarobki. A sama książka - dla mnie to popelina i nic więcej.

Janusz bez obrazy, wiem ile razy był na forum wałkowany temat umów zlecenia. 
Poniżej podaję link ile wynosi koszt pracownika zatrudnionego na umowę o pracę,na najniższą krajową i różnica do umowy zlecenia
 http://poradnik.wfirma.pl/-czy-wiesz-ile-wynosi-calkowity-koszt-zatrudnienia-pracownika
 
Jesli dobrze poczytasz, to zrozumiesz, ze nasze wypłaty byłyby mniejsze fakt, ale przynajmniej nasze prawa musiałyby być zachowane. Na dzień dzisiejszy, jak złamiesz nogę, to nie masz nic, zadnego chorobowego, kompletnie nic, a umowę ci pewnie w trybie natychmiasowym rozwiążą, nie dostaniesz wypadkowego itd....Nie chcę już się rozpisywać bo i po co. Najlepiej bać się opiekunek z Chin i drżeć, że 100 Euro mniej zarobi się.
21 lutego 2014 20:00 / 3 osobom podoba się ten post
natka

Janusz bez obrazy, wiem ile razy był na forum wałkowany temat umów zlecenia. 
Poniżej podaję link ile wynosi koszt pracownika zatrudnionego na umowę o pracę,na najniższą krajową i różnica do umowy zlecenia
 http://poradnik.wfirma.pl/-czy-wiesz-ile-wynosi-calkowity-koszt-zatrudnienia-pracownika
 
Jesli dobrze poczytasz, to zrozumiesz, ze nasze wypłaty byłyby mniejsze fakt, ale przynajmniej nasze prawa musiałyby być zachowane. Na dzień dzisiejszy, jak złamiesz nogę, to nie masz nic, zadnego chorobowego, kompletnie nic, a umowę ci pewnie w trybie natychmiasowym rozwiążą, nie dostaniesz wypadkowego itd....Nie chcę już się rozpisywać bo i po co. Najlepiej bać się opiekunek z Chin i drżeć, że 100 Euro mniej zarobi się.

Tak, a jak skomplikowanie złamie nogę, to z doświadczenia informuję, że powrót do pracy(o ile wszystko dobrze się skończy) po okresie długiej i żmudnej rehabilitacji wynosi 6-7 miesięcy a nawet do 1 roku.
Bez żadnych świadczeń -(wspaniała umowa-zlecenie).
 
21 lutego 2014 21:02
Przeczytałam książkę również.W mojej pracy spotkałam różne przypadki.Też by mogła powstać ciekawa książka , jak by miał kto pisać.Myślę ,że każda z nas miała różne historie z PDP jak i z rodziną.
21 lutego 2014 21:14 / 1 osobie podoba się ten post
Sówka

Z pewnoscia jak Pan Tigges i Pan Gomola zaloguja sie ponownie na naszym forum to odpowiedza Ci na tak nurtujace Cie pytanie, ostatnio widzialam ich tutaj wczoraj :-) Bez urazy...

Aż się oplułam i posmarkałam.Przepraszam.
21 lutego 2014 22:43
opiekun_Janusz

Natka bez obrazy ale umowa zlecenie była wałkowana tysiąc razy na tym forum i nadal nikt nie przekonał mnie że coś na tym tracę, bo jakbym tego nie przeliczał, to tylko zyskuje. Pomijam osoby, które żyją w innej galaktyce i nie zdają sobie sprawy ile wyniósłby pracodawcę koszt zatrudnienia na umowie o pracę (opiekunki z Chin - witamy, a sobie w Polsce pracy szukamy!), albo o ile spadłyby moje realne zarobki. A sama książka - dla mnie to popelina i nic więcej.

Przyznałam plusa za książkę-- mało wiarygodna, ale muszę też 10 minusów przyznać za umowę zlecenia:) co ja zyskuję:(((
21 lutego 2014 23:19 / 3 osobom podoba się ten post
natka

Janusz bez obrazy, wiem ile razy był na forum wałkowany temat umów zlecenia. 
Poniżej podaję link ile wynosi koszt pracownika zatrudnionego na umowę o pracę,na najniższą krajową i różnica do umowy zlecenia
 http://poradnik.wfirma.pl/-czy-wiesz-ile-wynosi-calkowity-koszt-zatrudnienia-pracownika
 
Jesli dobrze poczytasz, to zrozumiesz, ze nasze wypłaty byłyby mniejsze fakt, ale przynajmniej nasze prawa musiałyby być zachowane. Na dzień dzisiejszy, jak złamiesz nogę, to nie masz nic, zadnego chorobowego, kompletnie nic, a umowę ci pewnie w trybie natychmiasowym rozwiążą, nie dostaniesz wypadkowego itd....Nie chcę już się rozpisywać bo i po co. Najlepiej bać się opiekunek z Chin i drżeć, że 100 Euro mniej zarobi się.

Natka,
jeśli chodzi o chorobowe na umowie zleceniu jesteś w błędzie.
Ubezpieczenie chorobowe w umowie zleceniu jest dobrowolne i płatne z pieniędzy zleceniobiorcy. Czyli krótko mówiąc Ty decydujesz czy chcesz zarobić o 2,45% mniej, a mieć zasiłek chorobowy, macierzyński kiedy będziesz tego potrzebować.
Pracowałam kiedyś na umowę zlecenie i opłacałam sobie chorobowe w razie wu.

Jeżeli chodzi o umowę o pracę i opiekę całodobową. Aby zostały zachowane wszystkie prawa pracownicze, jednocześnie w domu u pdp musiałoby być co najmniej 3 osoby. A do domu zjeżdżałoby się na 20 lub 26 dni roboczych w ciągu roku.
Jakoś nie widzę, aby mogło to funkcjonować.
21 lutego 2014 23:24 / 3 osobom podoba się ten post
Sówka

Z pewnoscia jak Pan Tigges i Pan Gomola zaloguja sie ponownie na naszym forum to odpowiedza Ci na tak nurtujace Cie pytanie, ostatnio widzialam ich tutaj wczoraj :-) Bez urazy...

Sowa, Ty to potrafisz huknąć.
:)))))))))))
Jeżeli chodzi o samą książkę czy raczej broszurkę reklamową,
opowieści są niesamowite, poruszające, zabawne, smutne -
tak jak autorzy obiecywali.
Ale autoreklama na końcu zniesmaczyła mnie. Tak jakby wykorzystano czyjąś
intymność, aby nabić sobie kabzę. Wrrr, nie cierpię tego.
21 lutego 2014 23:29
emi

Natka,
jeśli chodzi o chorobowe na umowie zleceniu jesteś w błędzie.
Ubezpieczenie chorobowe w umowie zleceniu jest dobrowolne i płatne z pieniędzy zleceniobiorcy. Czyli krótko mówiąc Ty decydujesz czy chcesz zarobić o 2,45% mniej, a mieć zasiłek chorobowy, macierzyński kiedy będziesz tego potrzebować.
Pracowałam kiedyś na umowę zlecenie i opłacałam sobie chorobowe w razie wu.

Jeżeli chodzi o umowę o pracę i opiekę całodobową. Aby zostały zachowane wszystkie prawa pracownicze, jednocześnie w domu u pdp musiałoby być co najmniej 3 osoby. A do domu zjeżdżałoby się na 20 lub 26 dni roboczych w ciągu roku.
Jakoś nie widzę, aby mogło to funkcjonować.

Emi  pracowałam rok na umowę o pracy, oficjalnie 8h pracy plus sen plus gotowość do pracy, jedyna różnica to składki od najniższej krajowej, a jak teraz od z sufitu, nawet na umowę zlecenie nie można pracować 24h:)
21 lutego 2014 23:41 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Emi  pracowałam rok na umowę o pracy, oficjalnie 8h pracy plus sen plus gotowość do pracy, jedyna różnica to składki od najniższej krajowej, a jak teraz od z sufitu, nawet na umowę zlecenie nie można pracować 24h:)

Problemem nie jest rodzaj umowy, czas i charakter wykonywanej pracy.
Problem tkwi w nieuczciwości w zawieraniu umowy: niesamowicie zaniżone stawki
do ozusowania w porównaniu z rzeczywistym dochodem i wartością wykonywanej pracy.
Taka legalna praca "na czarno".
22 lutego 2014 09:21
Nie czytalam książki ,jedynie recenzje i Wasze komentarze.I tak myślę,że ta książka,gdyby była napisana przez prawdziwą opiekunkę nie byłaby zwykłą broszurką reklamową i może byłaby bardziej wiarygodna.