Co dzisiaj gotujesz na obiad ?

06 sierpnia 2014 20:09 / 1 osobie podoba się ten post
Tak samo się robi cebulę, tylko wydrążyć trudniej. Ale smakuje suuuper. Można samo mięsko podsmażone z "czymś tam" wsadzić.
06 sierpnia 2014 21:06
scarlet

KLOPSY KONGSBERDZKIE
wg przepisu ze starej książki Omy

1 l wody
kostka rosołku warzywnego
2 liscie laurowe
5 ziarenek ziela angielskiego
zagotować

W międzyczasie przygotowujemy klopsiki z mięsa mielonego, mieszanego.
Tutaj nie piszę jak, bo każdy umie i ma swoje metody.
Z masy formujemy małe klopsiki wielkosci orzechów włoskich.
Gotowe wrzucamy do gotującego wywaru,
gotujemy na malutkim ogniu ok. 15 min.

Pod koniec gotowania dodajemy łyżkę albo 2-wie octu jabłkowego,
mały kubeczek kwasnej smietany /rozprowadzam najpierw w kubku wrzacym wywarem/.
Na sam koniec dodajemy na oko kapary ze słoika,
ja kupuję takie malutkie słoiczki w Edece po 0,99 cent z zółta naklejką,
daję cały.

Cały wic polega na tym sosie, musi być taki przyjemnie kwaskowy,
dlatego ocet dolewam po łyżce i próbuję,
nieraz dodaję też trochę płynu od kaparów.

W przepisie jest normalny ocet, ja wolę jabłkowy,
kupuję tutaj taki w REWE z dodatkiem miodu,
dobry też do dresingów do sałat.

Jesli sos mam za rzadki, to zagęszczam odrobiną Mehlschwitze firmy Mondamin, do białych sosów,
nie zmienia smaku. Bardzo lubię ten zagęszczacz, to moje odkrycie tutaj,
jest tez dunkel, daje super kolorek do tego i jedwabistosć.

Opa mówi, ze jak była bieda po wojnie to jego mama zamiast kaparów dawała drobno pokrojone ogórki,
ale nie pamięta, czy konserwowe czy kiszone.

Podejrzewam, ze tak jak Ania pisała można bazować na białym , gotowym sosie z torebki,
a potem doprawić octem i kaparami i też wyjdzie, chodzi głównie o tą kwaskowatosć.
Tak krawiec kraje, jak materii staje.

I tyle w temacie, życzę udanych eksperymentów.



 Dzięki  za przepis będe  gotować tylko musze kupić kapary
06 sierpnia 2014 23:48 / 2 osobom podoba się ten post
Ja mam tutaj trochę ograniczone możliwości to tworzenia obiadów według własnej inwencji. Moja PDP ma swoje upodobania i na wszelkie nowości jest podejrzliwa i niechętna. Najtrudniej miałam w pierwszych dniach. Próbowałam się wykazać swoimi zdolnościami i nie zawsze dogodziłam jej podniebieniu. Temat obiadów jest u niej zresztą tematem nr 1. Na tym chyba też poległa moja poprzedniczka. Na szczęście mam wielką pomoc od córek, które są bardzo mądre. Uzgodniłyśmy pewne działania, aby naszej seniorce odpowiadały obiady. Córki piszą plan obiadów na cały tydzień, w sobote robią grosse Eienkeufe pod gust matki, a ja w tygodniu dokupuję tylko to czego nam brakuje. Coraz częściej jednak udaje mi się wprowadzić moje smaki i kilka potraw według własnych przepisów zostało już zaakceptowanych, np.wczoraj zrobiłam zieloną fasolkę według własnego pomysłu i bardzo jej smakowała.
 
Nie podoba mi się też, że ona nie chce jeść mięsa drobiowego. Mięso musi być najwyższej jakości, świeże (nie mrożone) i kupowane u Metzger. Nie można też używać majonesu do sałatek. wszystkie powinny być łączone olejem.
Dzisiaj zrobiłam wątróbkę wołową z cebulką, surówkę z białej rzepy i pure ziemniaczne (z prawdziwych ziemniaków). Bałam się, czy wątróbka mi się uda (nie może być twarda), ale ok - wyszła super.
 
07 sierpnia 2014 10:01 / 2 osobom podoba się ten post
Zofija

Ja mam tutaj trochę ograniczone możliwości to tworzenia obiadów według własnej inwencji. Moja PDP ma swoje upodobania i na wszelkie nowości jest podejrzliwa i niechętna. Najtrudniej miałam w pierwszych dniach. Próbowałam się wykazać swoimi zdolnościami i nie zawsze dogodziłam jej podniebieniu. Temat obiadów jest u niej zresztą tematem nr 1. Na tym chyba też poległa moja poprzedniczka. Na szczęście mam wielką pomoc od córek, które są bardzo mądre. Uzgodniłyśmy pewne działania, aby naszej seniorce odpowiadały obiady. Córki piszą plan obiadów na cały tydzień, w sobote robią grosse Eienkeufe pod gust matki, a ja w tygodniu dokupuję tylko to czego nam brakuje. Coraz częściej jednak udaje mi się wprowadzić moje smaki i kilka potraw według własnych przepisów zostało już zaakceptowanych, np.wczoraj zrobiłam zieloną fasolkę według własnego pomysłu i bardzo jej smakowała.
 
Nie podoba mi się też, że ona nie chce jeść mięsa drobiowego. Mięso musi być najwyższej jakości, świeże (nie mrożone) i kupowane u Metzger. Nie można też używać majonesu do sałatek. wszystkie powinny być łączone olejem.
Dzisiaj zrobiłam wątróbkę wołową z cebulką, surówkę z białej rzepy i pure ziemniaczne (z prawdziwych ziemniaków). Bałam się, czy wątróbka mi się uda (nie może być twarda), ale ok - wyszła super.
 

Zofio to Ty jesteś znowu na wyjeździe? Troche mi umkneło bo pewnie pisałaś. A co ze szkołą, zaliczona? Jaka PDP Ci się trafiła? Bierz się za pisanie bloga z nowej stelli Pozdrawiam
07 sierpnia 2014 10:06
Sówka

Zofio to Ty jesteś znowu na wyjeździe? Troche mi umkneło bo pewnie pisałaś. A co ze szkołą, zaliczona? Jaka PDP Ci się trafiła? Bierz się za pisanie bloga z nowej stelli :-) Pozdrawiam

Jak zmieniłaś się z Sowy w Sówkę? ;)
07 sierpnia 2014 10:07
Sos pomidorowy z makaronem(ziemniaki troszkę się obrzydły seniorce),szpinak i filet z kurczaka(bez panierki oczywiście).
07 sierpnia 2014 10:18
A ja sobie ugotuje kukurydzę, jak z plaży :) Mało obiadowe, ale nie chce mi się nic robić :)
07 sierpnia 2014 10:20
Leczo + ryż,na deser przepyszna,rozpływająca się w ustach,aromatyczna babka cytrynowa a'la Emi.:))
07 sierpnia 2014 10:25 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

Jak zmieniłaś się z Sowy w Sówkę? ;)

Podanie do Modusia napisałam i zostało pozytywnie rozpatrzone
07 sierpnia 2014 10:27 / 1 osobie podoba się ten post
Sówka

Podanie do Modusia napisałam i zostało pozytywnie rozpatrzone :-)

A no proszę :)
07 sierpnia 2014 10:27 / 1 osobie podoba się ten post
Ja dziś robie przywieziony z polski "Pomysł na... rybę w sosie śmietanowo koperkowym"
07 sierpnia 2014 10:31
U mnie ziemniaki, jak babcia ma ziemniaki to reszta jest tylko dodatkiem:), do tego jajko sadzone i szpinak:)
07 sierpnia 2014 10:44
Zofija

Ja mam tutaj trochę ograniczone możliwości to tworzenia obiadów według własnej inwencji. Moja PDP ma swoje upodobania i na wszelkie nowości jest podejrzliwa i niechętna. Najtrudniej miałam w pierwszych dniach. Próbowałam się wykazać swoimi zdolnościami i nie zawsze dogodziłam jej podniebieniu. Temat obiadów jest u niej zresztą tematem nr 1. Na tym chyba też poległa moja poprzedniczka. Na szczęście mam wielką pomoc od córek, które są bardzo mądre. Uzgodniłyśmy pewne działania, aby naszej seniorce odpowiadały obiady. Córki piszą plan obiadów na cały tydzień, w sobote robią grosse Eienkeufe pod gust matki, a ja w tygodniu dokupuję tylko to czego nam brakuje. Coraz częściej jednak udaje mi się wprowadzić moje smaki i kilka potraw według własnych przepisów zostało już zaakceptowanych, np.wczoraj zrobiłam zieloną fasolkę według własnego pomysłu i bardzo jej smakowała.
 
Nie podoba mi się też, że ona nie chce jeść mięsa drobiowego. Mięso musi być najwyższej jakości, świeże (nie mrożone) i kupowane u Metzger. Nie można też używać majonesu do sałatek. wszystkie powinny być łączone olejem.
Dzisiaj zrobiłam wątróbkę wołową z cebulką, surówkę z białej rzepy i pure ziemniaczne (z prawdziwych ziemniaków). Bałam się, czy wątróbka mi się uda (nie może być twarda), ale ok - wyszła super.
 

Ja zawsze solę wątróbke pod koniec smażenia wtedy nie jest twarda
07 sierpnia 2014 10:46 / 3 osobom podoba się ten post
U mie to samo co wczoraj mogę powtarzać menu bo Pdp i tak nie pamięta-ale nie stosuję metody do 3 razy sztuka.
07 sierpnia 2014 11:14
Mam ochotę dziś na fasolkę szparagową :)))))
Bez ziemniorów i nudli (nie cierpię makaronu). Będzie bułeczka tarta i jajo sadzone.
Mniam :)