10 października 2014 20:46 / 4 osobom podoba się ten post
marshall.areaktoś ze słabym językiem powinien startować od 2000zł za sztele? przecież taki pracownik nie ma lekko, musi sobie radzić, i szybko się uczyć, bo ktoś ze słabym językiem jedzie zazwyczaj do cięższego przypadku ze względu na język ale pracy ma tyle samo co każdy inny opiekun
Każdy decyduje sam , moze jechać nawet za 600 euro jeśli taka będzie jego decyzja . Bo my , stojac z boku sytuacji , która go do tego zmusza nie znamy.Więc uszanujmy to.
Ktoś inny ma stabilna sytuację i ze słabym niemieckim i małym doswiadczeniem poczeka aż dostanie 1200 euro. Może mu sie uda szybko , moze poczeka długo.Też jego kasa , jego oczekiwanie , jego wybór.
Ale Ty Marshall dopiero zaczynasz i w swojej argumentacji popełniasz podstawowy błąd.Zapomnij o tym , jak byc powinno , co jest sprawiedliwe a co nie.Nikt nie ma lekko - ani początkujący ani doswiadczony. Tylko rynek opieki to jednak jest nadal rynek pracodawcy - czyli niemieckich rodzin.To one z 3-4 cv opiekunek wybierają jedna czy jednego z nas. Oni stawiają warunki , oni wybierają.tego , kto ich zdaniem je spełnia.Bo oni trzymaja kase.A firma wywali opiekunke ale zatrzyma klienta , bo z niego ma dochód .A jednym z najważniejszych kryteriów jest znajomosc jezyka , doswiadczenie - potem dodatkowe umiejetnosci.
Czy opiekunki czy opiekunowie moga stawiać swoje warunki ? Owszem , stawiają .Ale ci i te , które mają poza dobrymi chęciami cos wiecej do zaoferowania.I cały dowcip polega na tym , zeby swoje szanse w taki sposób na rynku pracy poprawiac .A jak - tu każdy musi pomysleć . Ja sie oprócz doskonalenia Hochdeutsch uczę Schweizerdeutsch . Małą podwyżke juz dostałam - na zachętę . A obiecano większą - za wieksze umiejetnosci.