Na wyjeździe

30 czerwca 2013 10:46 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Eeeee tam,brakuje nie brakuje:)I tak cud ,że w nawale atrakcji wszelakich mamy czas kompa włączyć:):):)Ale cieszymy się niezmiernie ,że choć jedna osoba za nami tęskni:):):)

Oj, takich osób jest zdecydowanie więcej :) Na przykład Giunta :)
30 czerwca 2013 10:54 / 2 osobom podoba się ten post
To muszę koniecznie opisąc.Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy.Wypuściłam się wczoraj na dośc długie tzn ponad 3 godzinne zakupy.Zostawiłam ja pod opieką ukochanego synka. Wracam do domku a on z niezbyt przyjazną miną wiezie swoją mamusię do pokoju z łazienki. No jak się okazało było więcej niz siku i niestety trzeba rękawiczki zakadac po tym i szorowac babki tyłeczek. Raczej się tego niespodziewał ,sądząc po jego minie.Dobrze że mnie zatrzymała sasiadka i pogadałam sobie z nią z 10 minut. Ale było fajnie zobaczyc jego minkę. A jak mi powiedział co musiał zrobić to usłyszał es tut mir leight . I trudno,miałam radochę nie powiem zwlaszcza po tym co tu mam z nimi..miłej niedzieli
30 czerwca 2013 10:58
Widocznie myslał że mama to tylko siku robi,a co innego -to tylko młode osoby
30 czerwca 2013 10:59 / 1 osobie podoba się ten post
ania0806

To muszę koniecznie opisąc.Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy.Wypuściłam się wczoraj na dośc długie tzn ponad 3 godzinne zakupy.Zostawiłam ja pod opieką ukochanego synka. Wracam do domku a on z niezbyt przyjazną miną wiezie swoją mamusię do pokoju z łazienki. No jak się okazało było więcej niz siku i niestety trzeba rękawiczki zakadac po tym i szorowac babki tyłeczek. Raczej się tego niespodziewał ,sądząc po jego minie.Dobrze że mnie zatrzymała sasiadka i pogadałam sobie z nią z 10 minut. Ale było fajnie zobaczyc jego minkę. A jak mi powiedział co musiał zrobić to usłyszał es tut mir leight . I trudno,miałam radochę nie powiem zwlaszcza po tym co tu mam z nimi..miłej niedzieli

widzieć syna minę -bezcenne
hihih
bo oni myślą że my to nic nie robimy i wszystko ptaszki odnoszą ,i u nich mamy jak w raju 
30 czerwca 2013 11:33
kulka129

widzieć syna minę -bezcenne
hihih
bo oni myślą że my to nic nie robimy i wszystko ptaszki odnoszą ,i u nich mamy jak w raju 

No tak przecież my tu nic nie robimy , obiad się sam ugotuje , samo się zrobi i kompletnie nie ma nic do roboty.Ale trafi swój na swego. Jak słyszę od babki, że ja szybko wszystko robię ,a potem siedzę i ma wolne.Ale to że jestem z nią i zawsze jak mnie zawoła to przychodzę, to się nie liczy.
30 czerwca 2013 11:55
dokładnie 24h na zawołanie
czasami to mi się śmiać chce jak babcia mówi ,Wy tz ja i moja zmienniczka nic tu nie macie do roboty
żadnych obowiązków .i dobre Jedzenie [w Polsce tez takie macie?
i nic tu nie trzeba robic
no tak bo wszystko sie same robi naszymi Rękami
30 czerwca 2013 12:04
u mnie za chwile obiadek i 2godzinki niby spokoju ale chyba sobie zrobie spacerek wiec bedzie fajnie o nad jeziorko dziewczyny mowia o falach morza to ja nad jeziorko hehe bedzie podobnie smacznego wszystkim zycze:)))))))))))))))))))))))))))))))
30 czerwca 2013 12:23
A słyszałyście o cudownym VOLTARENIE w żelu , który działa na bardzo obolołą noge, tuż po posmarowaniu nim. Cudowne uzdrowienie następuje od razu. Nic nie boli w przeciągu 1 minuty. Kłmaczucha wstręciucha z tej mojej babki...:))
30 czerwca 2013 18:53
Witajcie po przerwie, wiem, wiem, nie stesknilyscie sie za mna ...Wszystkim zlotowiczkom - cudownego ozdrowienia po imprezowego i wspanialej pogody i i wszelkiego innego dobra zycze!
A sie chce pochwalic, ze nauczylam sie wreszcie asertywnosci ! Zaczelo mnie to miejsce, pomimo niebywalych zalet turystycznych, nieco przytlaczac. Coz, tak tez bywa. Wczoraj maz podopiecznej rozliczyl sie ze mna i w rozliczeniu doszukal sie, ze mialam o pol dnia wolnego za malo, w zwiazku z czym dostalam dodatkowe pieniadze i dzien 30 czerwca mial wpisany jako caly wolny. Ok, wstalam, naszykowalam sniadanie, dzis powinien byc Spitex, ale chyba nie bylo, zjedlismy, przebralam sie i pooooszlam na calutki dzien. Zapytalam tylko twardym tonem, czy ugotuje samodzielnie drugi obiad, bo wszystko jest w lodowce. Maz stwierdzil, ze tak, oczywiscie, ja za drzwi i w Zurich.
Wrocilam i wiem, ze nie gotowal, jedli cos tam z chlebem, sadzac po stanie kuchni, a ja sobie kawke i do lapka. Taaa, stara jestem, ale ciagle sie ucze, Spitexu nie bylo, babcia nie umyta i nie przebrana, ale mnie nawet tym razem serce nie pika ! Zostalo mi jeszcze jedno zagadnienie do wyprostowania i nastepne 2 miesiace powinny byc lepsze. Fakt, ze jak sa imprezy, to wole wychodzic wieczorem, miedzy 5 a 7 lipca jest siweto Zurichu z fajerwerkami, wiec wiadomo, ze nie w dzien. Ale uwazam ze moj dzien konczy sie po 12 godzinach bycia na nogach (od 7:40 do 20:00, 20:30) i jak wtedy wychodze, wieczorem, to juz w ramach swojej przerwy nocnej. No i tak mi jakos powoli chec do zycia wraca i do zwiedzania tez.
30 czerwca 2013 18:58
Zlotowiczki gratulują kochana Emilio postępów w nabywaniu cech asertywnych i proszą uprzejmie o objaśnienie co to takiego ów Spitex,bo nam nadmiar jodu przesłonił zdolność logocznego myślenia:)
30 czerwca 2013 19:02
Hi, hi, nie macie na zlocie nikogo po Szwajcarii - Spitex - odpowiednik niemieckiego Pflegedienst !
30 czerwca 2013 19:05
Emilio - dziękujemy za wyjaśnienia-nie mamy nikogo bo nie przyjechałaś!!!!!!Ot co!!!!!
30 czerwca 2013 19:12 / 1 osobie podoba się ten post
Kochana, ja spedzam czas jak wyzej - zwiedzam, ile sie da, ale dusza Was odwiedzam i czuje zapach grilla ... i nie tylko ... Hmm, ale sie rozmarzylam, wspomnialo mi sie wspaniale, niemieckie piwo Double Bock, konia zwala z nog, ciemne i slodkie i podwojny procent, mniam ...
30 czerwca 2013 19:13
witam obecnych czy ktoś korzysta z intern
etu na nośniku karty (stick), kupionego w LIDL-u?

30 czerwca 2013 21:05 / 1 osobie podoba się ten post
heej ;) zmienniczka dotarła o 15.30 ;) a ja czekam na telefon od przewoźnika o której dokładnie mnie jutro zabiora ;)