są kobiety które nie wyglądają na swój wiek, więc choć rzadko, to jednak można być atrakcyjną fizycznie mając 60tkę. Osobiście nigdy nie zapomnę pewnej pani, którą widziałam raz w Rzymie. Mogła mieć około 70 lat, siedziała sobie na schodkach i odpoczywała albo czekała na kogoś. Nie była piękna, miała siwe, dość długie włosy, lecz była gustownie ubrana w zieloną sukienkę i perły białe na szyi, na nogach buty na niedużym obcasie. Miała w sobie tyle spokoju i jakiejś godności, że nie umiałam od niej oderwać oczu. Uroda jest ważna, lecz osobowość ważniejsza, bo pierwsze przemija, a drugie nie. Mam koleżankę po 50tce, z wyglądu do niczego, bo bardzo grubą i z worami pod oczami, lecz tak ciepłą, dowcipną i miłą, że nie ma kłopotów z adoratorami nawet teraz, gdy wygląda tak jak wygląda.