Na wyjeździe

09 marca 2013 20:54
Witam dziewczyny ja juz w domu cala w skowronkach ... ale troche mi smutno bo zostawilam piękną pogodę , a u nas zimno i mokro .. Pozdrawiam wszystkie opiekunki na wyjeżdzie
09 marca 2013 21:02 / 1 osobie podoba się ten post
A Ty to bys chciala i byc w domu i ladna pogode miec.... nie ladnie nie ladnie...kolezankom na "robotach" tez sie cos nalezy hehehe wypoczywaj w domku!
09 marca 2013 22:09
a papierki z cukierkow przydaly sie kiedys robilo sie takie zakladki................ z nudow czlowiek robi dziwne rzeczy
09 marca 2013 22:19
dorothea41

Witam serdecznie cale opiekunkowo :-) deszczyk za oknem i jakos tak ponuro...dzisiaj przy sniadaniu podjelam decyzje....zmieniam stelle.Nie dam rady dluzej wsrod sreber i minifilizanek,sztywniackiej atmosfery.Wole babcie lub dziadka,z ktora nawet moge miec problemy typu rozwalony pampers czy niechec kapieli czy szczanie w lozko.... to dla mnie nic nowego a i z agresja podopiecznych mialam doczynienia.Uwierzcie mi wszystko to jest lepsze niz zycie u snobow....Moj podopieczny jest tak ugodowym czlowiekiem,ze gdyby byl sam to moglabym z nim tu siedziec ale.......zonka.Ta kobieta potrafi wyprowadzic kazdego z rownowagi! Jest mlodsza od dziadka 12 lat,w pelni sprawna,dama jak trza,tenis raz w tygodniu,teraz dieta bo TAAAAAK przytyla,pije jakies koktaile i nic nie je(A chuda jak patyk).Dzisiaj przy sniadaniu dziadek nie wytrzymal i rzucil o sciane pojemniczkiem z marmolada! bo zonka caly czas trajkotala,ze ten sweter co ma na sobie to nie daj Boze,zeby go ktos w nim zobaczyl! taki szary i nie 100 % welna,no i spodnie inne a nie te z BOSS´A,no i wogole je skrzywiony a plecy powinny byc wyprostowane no i dzidek zrobil cos za co,wg zony,powinno sie ukamieniowac.....oblizal noz!!!!!!!!!! katastrofa..... no i marmolada wyladowala na scianie hahahahaha.... dama strzelila focha i wstala od stolu.No i te wieczne pytania NA CO MAM OCHOTE NA OBIAD??? bo ona to nie je a mezowi zrobi to czy tamto...okej se mysle i mowie,ze ja to mam ochote na salatke z feta.Dobrze to mam se zrobic bo wszystkie skladniki sa.Za chwile przypomina mi,ze kukurydza nie pasuje do tej salatki,wiec pytam czy ona tez bedzie jadla-NIE- mowi,to ja na to ze ja baaaardzo lubie z kukurydza....no i znowu oburzenie..... takich glupkowatych sytuacji jest wiele wiele wiecej.... ja juz nie mam na nie ochoty.....moze bylo by inaczej jak bym miala tu wiecej zajec,typu ugotowac,poprasowac,zrobic zakupy...zajelabym sie praca ....ale ja tu nic nie robie! Acha i w niedziele dobrze by bylo zebym nie zakladala jeansow.... Juz jej powiedzialam raz,ze gdybym wiedziala,ze tu cos takiego obowiazuje to zabralabym,futro,szpilki i lakierowana torbe hahahaha Pani niestety nie zrozumiala mojego zartu.......

Mam bardzo podobną sytuację. Jednak staram się usprawiedliwić zachowanie żony. Ona nie może zaakceptować i pogodzić się z chorobą swojego męża. Ona stara się nie widzieć jego niesprawności. Myślę, że to jest wytłumaczenie. One mają pretensje do wszystkich i pytanie dlaczego to właśnie je spotkało. Nie chciałabym kiedykolwiek być na ich miejscu.


Zupełnie innym problemem są odwiedzające chorego ojca dzieci. Oni zupełnie nie widzą choroby. Ma być pięknie, bogato. Ach nie ma o czym mówic. :)

09 marca 2013 22:22
Wiem IGGA ale ja pewnych zachowan nie jestem w stanie przelknac i jezeli mam mozliwosc wyboru to sama rozumiesz.....ale masz racje )))
10 marca 2013 09:38
Dzien dobry drogim Paniom w pochmurna i chlodna niedziele :)

Andrejka zamykaj oczy i nie martw sie malowaniem, rozkoszuj sie kawka serwowana przez meza :)

10 marca 2013 10:00
Śnieg. O niee...
10 marca 2013 10:08
Witam wszystkich bardzo cieplutko bo za oknem ZIMA!!!!! Sniegu po kolana......
10 marca 2013 10:10
Andrejka najpierw pożądny relaks, naciesz się rodzinką a potem przed nastepnym wyjazdem zostaw mężowi wytyczne dotyczące odnowienia sufit.
10 marca 2013 10:13
dorothea41

Wiem IGGA ale ja pewnych zachowan nie jestem w stanie przelknac i jezeli mam mozliwosc wyboru to sama rozumiesz.....ale masz racje :-))))

A poza tym to tu nie chodzi o chorobe meza tylko o : dlaczego zrobilas tak a nie inaczej,do obiadu sa inne talerze a do popoludniowej herbaty inne filizanki....maja ich tysiace i nie spopsob sie polapac... dlaczego mezowi zalozylam zwykle spodnie  a nie od BOSS A dlaczego zwykly sweter a nie 100 % welny  itd.....  a to nie jest raczej nieakceptowanie choroby meza,oder?

10 marca 2013 10:19
Witam dziewczyny wiosna uciekła czy co u mnie też śnieg,brrrrr,ja chce słońca.
10 marca 2013 10:31

Cześć Andrejka. Masz jeszcze dużo czasu aby przyjrzeć się dokładnie sufitowi. Pewnie się czepiasz, obejrzyj go jeszcze dokładniej. 


 


Kurcze zima za oknem, biało i biało. Ale ładnie.

10 marca 2013 10:35
Ha ha ha dobre... ja niestety musze co 2 tygodnie farbowac bo siwam ja jak golab a przy tym mloda bardzo hahaha ale to uroki czarnych wlosow,cale zycie jako ta cyganicha hihihihi Andrejka polej dobrze i wypij tak porzadnie buziolki i trzym sie ciepluchno ))))
10 marca 2013 10:36
Andrea witaj w kraju,to rozumiem że pierwszy kieliszek za mnie wypijesz,tak jak obiecałaś,ja też zwasze jak wracam do polski zaliczam fryzjera i kosmetyczke,trzeba jakoś wyglądać.
10 marca 2013 10:39
Dorothea41: To pewnie w jakims stopniu jest brak akceptacji, walka o jakis tam styl zycia, ktory pani ma utrwalony w niezbyt zdrowej glowie (na moj gust ma duuze problemy psychiczne). Tam jest potrzebna raczej dama w starym stylu (taka dawna, nie wiem, nawet jak to nazwac - pokojowa, ochmistrzyni?). Ale to jakas pomylka, bo my raczej normalne jeszcze jestesmy.