Czy jest tu opiekunka, która pojechała bez znaj. języka?

03 stycznia 2019 12:15
ja to zaczynałam od 850, potem pojechałam za 950 i bonus. Teraz wolałabym na forum nie pisać ;p koniecznie przed wyjazdem przechodźcie weryfikacje jezykową.
03 stycznia 2019 12:19 / 3 osobom podoba się ten post
Ja nie rozumiem w ogole tego tematu. Decyzji o wyjezdzie do opieki nie podejmuje sie z dnia na dzien.
Chcesz jechac/pracowac daj sobie 2/3 miesiace naucz sie 200/300 slow, zainwestuj w siebie i potem oczekuj kasy, jedz bez stresu i zaoszczedz sobie nerwow. Jadac bez znajomosci jezyka do opieki to "inwalida" opiekuje sie inwalida. Smutne ale prawdziwe.
03 stycznia 2019 13:28 / 2 osobom podoba się ten post
Oskar

Ja nie rozumiem w ogole tego tematu. Decyzji o wyjezdzie do opieki nie podejmuje sie z dnia na dzien.
Chcesz jechac/pracowac daj sobie 2/3 miesiace naucz sie 200/300 slow, zainwestuj w siebie i potem oczekuj kasy, jedz bez stresu i zaoszczedz sobie nerwow. Jadac bez znajomosci jezyka do opieki to "inwalida" opiekuje sie inwalida. Smutne ale prawdziwe.

Moj niemiecki kazda firma ktora mnie weryfikowala ocenila na dobry.
Ale ja co tydzien mimo wszystko wieszam sobie fiszki i sie ucze, sa niemieckie gazety, Pdp maja ksiazki, filmy z lektorem. Wystarczy troche checi.
A pozniej te wszystkie lenie wylewaja o wszystko zale i żółć na forach na FB.
 
Albo "szukam pracy w opiece, jezyk slaby(czyli wcale), bez prawa jazdy, najlepiej prywatnie, za 1600€"
 
Komedia
03 stycznia 2019 18:42 / 3 osobom podoba się ten post
Oskar, w życiu różne się układa. U mnie sytuacja była dramatyczna i nie mogłam dać sobie tych miesięcy na naukę. Ile mogłam jeździłam do siostry koleżanki (pracującej w opiece) i mnie podstawowych zwrotów uczyła (chodziło mi o to, żeby z kimś mówić, nie tylko powtarzać sama). Ale krótko to trwało i dużo się nie nauczyłam. Ale jak pisałam już, w mojej pierwszej pracy wystarczyło parę podstawowych rzeczy- i tak firmy powinny dobierać osoby bez języka. A slaby to nie musi znaczyć "wcale". I naprawdę są miejsca, gdzie to nie jest niezbędne. A potem można się uczyć- w takim tempie, jakie nam wychodzi.
03 stycznia 2019 20:23 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Oskar, w życiu różne się układa. U mnie sytuacja była dramatyczna i nie mogłam dać sobie tych miesięcy na naukę. Ile mogłam jeździłam do siostry koleżanki (pracującej w opiece) i mnie podstawowych zwrotów uczyła (chodziło mi o to, żeby z kimś mówić, nie tylko powtarzać sama). Ale krótko to trwało i dużo się nie nauczyłam. Ale jak pisałam już, w mojej pierwszej pracy wystarczyło parę podstawowych rzeczy- i tak firmy powinny dobierać osoby bez języka. A slaby to nie musi znaczyć "wcale". I naprawdę są miejsca, gdzie to nie jest niezbędne. A potem można się uczyć- w takim tempie, jakie nam wychodzi.

Dokładnie. Nie święci garnki lepią.
04 stycznia 2019 18:44 / 3 osobom podoba się ten post
Ja w żadnej szkole nie miałam niemieckiego ,firmę znalazlam blisko miejsca zamieszkania i zaczęłam u nich na darmowy kurs uczęszczać ,kurs od podstaw i to było dobre kurs trwał 2 miesiące a ja juz po trzech tygodniach dostałam pierwsze zlecenie ,dobrze że ani rodzina ani tym bardziej podopieczny nie naciskali na jezyk (bo senior małomówny i więcej fizycznej roboty) .Sama więc zabrałam się do nauki bo wiedziałam że do innych też w końcu pojadę (pojechalam radę dałam).I jakoś powoli leciJednak nie ma co ukrywać im człowiek starszy tym gorzej wchodzi do glowki
22 stycznia 2019 08:29
u nas w laxo to nie puszczają bez kursu niemieckiego do pracy chociaż najwięcej to się uczysz jak jesteś już na miejscu
22 stycznia 2019 09:53 / 1 osobie podoba się ten post
GrazynaM55

u nas w laxo to nie puszczają bez kursu niemieckiego do pracy chociaż najwięcej to się uczysz jak jesteś już na miejscu

Czyli co kurs musisz u nich zaliczyć żeby wyjechac ????Pewnie to się tyczy osób które nic albo słabo mówią (tak to mam rozumieć??)
22 stycznia 2019 19:00
Moja zmienniczka przyjechała nie znając języka. Było sporo problemów. Właściwie do końca. Ale moim zdaniem wynikało to w sporej części, że, po pierwsze nic właściwie nie pamiętała z tego, co mówiłam (propozycję wysłania jej tego SMSem odrzuciła), po drugie- dużo pozmieniała w rozkładzie dnia podopiecznej bez konsultacji z nią (bo język), po trzecie- traktowała ją jak osobę bardziej chorą, wyręczała ją, gdzie podopieczna wyraźnie chce robić jak najwięcej i czuć się potrzebna- co podkreślałam kilka razy. Poza tym do połowy pobytu mówiła, że nie ma zamiaru się uczyć, bo do opieki już nie przyjedzie, wraca do szklarni, potem zdanie zmieniła. I pewnie też wtedy uczyć się zaczęła. Te problemy wynikały raczej z charakteru opiekunki niż braku języka.
22 stycznia 2019 19:06
Werska

Moja zmienniczka przyjechała nie znając języka. Było sporo problemów. Właściwie do końca. Ale moim zdaniem wynikało to w sporej części, że, po pierwsze nic właściwie nie pamiętała z tego, co mówiłam (propozycję wysłania jej tego SMSem odrzuciła), po drugie- dużo pozmieniała w rozkładzie dnia podopiecznej bez konsultacji z nią (bo język), po trzecie- traktowała ją jak osobę bardziej chorą, wyręczała ją, gdzie podopieczna wyraźnie chce robić jak najwięcej i czuć się potrzebna- co podkreślałam kilka razy. Poza tym do połowy pobytu mówiła, że nie ma zamiaru się uczyć, bo do opieki już nie przyjedzie, wraca do szklarni, potem zdanie zmieniła. I pewnie też wtedy uczyć się zaczęła. Te problemy wynikały raczej z charakteru opiekunki niż braku języka.

Moja też ani w ząb 
Mój niemiecki nie jest idealny ale trochę gadam . A ona coś mówi jakieś słowo a nie wie co konkretnie znaczy . Dziadek lub babcia coś mówi a ona nie rozumie .. i niby się cały czas uczy . Ja już powiedziałam a co jak zaslabnie i pogotowie trzeba wezwać . Ona ogólnie jest bardzo chaotyczna zaczyna jedna rzecz zrobi do połowy robi co innego . I jak przyjechałam w niedzielę to dziadek coś mówi a ona pyta ej co powiedział i że się czuje nie komfortowo bo nie rozumie niemieckiego ...
22 stycznia 2019 19:22
Ta chaotyczność w tej pracy to chyba jedna z gorszych rzeczy. Chorzy ludzie potrzebują spokoju i poczucia bezpieczeństwa.
Ale z nauką to nie takie proste- mi idzie z oporami. Choć poprzednio zięć pdp powiedział, że dużo lepiej niż na początku. I chyba, jak oglądam z nią te dwa seriale to coraz lepiej łapię to, co mówią. Coraz więcej umiem, ale powoli, i gorzej mi się wysłowić.
Jeśli chodzi o wzywanie pogotowia, to wykułam na początku, bo było to w rozmowach oceniających język, a rozmawiałam z różnymi firmami, zanim dostałam zlecenie w tej, której jestem.
01 lutego 2019 14:20
Konwalia08

Czyli co kurs musisz u nich zaliczyć żeby wyjechac ????Pewnie to się tyczy osób które nic albo słabo mówią (tak to mam rozumieć??)

Kursy organizowane są dla osób, które w ogóle nie znają niemieckiego. Organizuje się je żeby nie zamykać drogi do pracy osobom, które się nim nie posługują.