28 grudnia 2018 14:24 / 1 osobie podoba się ten post
Animaktak, jak napisała Basia :-) da sie wyjechać bez jezyka, ale ofert jest mało, kasa niska no i stres duży. Ja wyjeżdzałam ze słabym niemieckim, nauczyłam sie troche sama, troche z internetu. Miałam szczescie że podopieczna była ok i duzo sie przy niej nauczyłam.
Prawda jest też taka że na miejscu duużoo można sie nauczyć. Drugi wyjazd był już za całkiem przyzwoitą kasę
W tej samej firmie drugi wyjazd za większą kasę? Jaka to firma? Tak z ciekawości, bo teraz w swojej dostałam podwyżkę, ale to czwarty wyjazd, i nie obyło się bez sprawdzianu znajomości języka (nie było to potrzebne do zlecenia, bo w to samo miejsce, tylko z powodu mojej prośby o podwyżkę). W tych, co byłam (dwie firmy) po jednym wyjeździe to by się nie udało. Ale może mi, albo komuś innemu nazwa firmy, która daje podwyżkę tak szybko się przyda.
Stres duży, to na pewno, ofert mało, ale są- nawet bez języka. Na pewno przed świętami (ja tak wyjechałam, wiedziałam, że w tym okresie oferta się znajdzie). Podobnie moja obecna zmienniczka- rodzina pewnie by chciała kogoś innego, ale w takim okresie trudno wybredzać.
Język jest potrzebny, ale często demonizowany- w moim pierwszym zleceniu na początek wystarczyło parę zwrotów. Gdy trzeba było coś wiecej korzystałam z tłumacza w telefonie. I oczywiście uczyłam się w trakcie.