Pierwszy wyjazd - porady

08 grudnia 2011 20:03
Witam.Jestem opiekunką z trzyletnim stażem i zgodzę się, że nasza praca to ciężki kawałek chleba. Stres zawsze towarzyszy każdemu wyjazdowi, a jest tym bardziej intensywny, gdy zmieniamy miejsce pracy. Nie taki diabeł straszny ...:). Moim zdaniem, kobiety świetnie sobie radzą z nim. Jestem osobą asertywną i mam swoją dumę i dzięki temu świetnie sobie radzę na obczyźnie. Mam świadomość, że podejmując pracę w charakterze opiekunki muszę dostosować się do osoby u której,jakby nie patrzeć,jestem gościem, do jej reguł i stylu życia, ale pozostaję sobą i wymagam szacunku w stosunku do siebie, gdyż sama szanuję każdego człowieka. Szanuję innych i nigdy nie mówię źle o swoich rodakach i kraju w którym żyję.Daję od siebie dużo i wymagam, aby żyć godnie(również) poza domem. Nigdy nie zdarzyło się. aby ktoś nie zaakceptował moich wymagań. Szczera rozmowa (spokojna) daje świetne rezultaty i zawsze owocuje lepszą współpracą. Jeżeli zdarzają się niezręczne sytuacje, czekam aż opadną emocje i staram się postawić na miejscu podopiecznych i ich rodzin i wówczas patrzę przez trochę inny pryzmat, kierując się myślą : a jak ja bym zachowała się lub postąpiła mając u siebie pracownicę-obcą osobę w swoim domu... i łatwiej zrozumieć tą drugą stronę :) Nasza praca nie jest łatwa, ale daje nam satysfakcję z niesienia pomocy osobą potrzebującym, starszym, schorowanym, daje możliwość rozwijania się, ćwiczenia języka obcego, wzbogaca nas w nowe doświadczenia i pozwala spojrzeć na życie w innym świetle, i pozwala godnie żyć naszym rodzinom. Serdecznie pozdrawiam.
08 grudnia 2011 20:16
Emma,gratuluję Ci z całego serca Twojej postawy...poczucie godności musi działać w obie strony...to niestety nie często spotykane zjawisko u polskich opiekunek....a szkoda,bo chodzi przecież o nasz image...
08 grudnia 2011 20:19
Witam Cię Emma!

Zgadzam się z Tobą to ciężki kawałek chleba,musimy dobrze wykonywać swoją pracę ale też zachować swoją godnośc.

Dobrej nocy Zyczę!

09 grudnia 2011 13:55
Kochana jesteś :) to wynikło z podanych dwóch terminów wyjazdu przeze mnie.. pierwszy nie wypalił..
09 grudnia 2011 18:10
heheheh :) tak na południe. i w środę 14-go a nie czwartek... czwartek to miał być 8-go :)
13 grudnia 2011 17:47
Dziękuję andrea!! jestem spakowana oczywiście.. teraz wyspać się dobrze... i w drogę.. uuuuu :) ok 9 rano będę u swojej Babci.. będę się przedstawiać;) itp Miło wiedzieć że jesteście ze mną! Do zobaczenia jak będę się mogła zalogować..
13 grudnia 2011 19:26
Powodzenia!
13 grudnia 2011 20:06
Radosna to naprawde juz...trzymam przyslowiowe kciuki.Spokojnych snow!
13 grudnia 2011 20:20
Dziękuję!! już poszłam spać... do.. aż będę w sieci ;) pa
14 grudnia 2011 07:17
Powodzonka!
14 grudnia 2011 11:25
Radosna cały czas o Tobie myślę bo wiem jak sama sie czułam gdy jechałam pierwszy raz.A potem miłe przyjęcie i stres mija.Trzymaj sie
16 grudnia 2011 20:36
Hej dziewczyny czego się nie odzywacie - radosna i karina my tu na was czekamy z niecierpliwością!
17 grudnia 2011 18:57
Radosna chyba jeszcze internetu nie ma w niemczech
19 grudnia 2011 20:51
Dobry wieczor,czy wiecie cos moze co sie dzieje u radosnej?
19 grudnia 2011 20:58
Na wyjeździe jest. Pewnie jeszcze się nie podpięła do neta.