Witam.Jestem opiekunką z trzyletnim stażem i zgodzę się, że nasza praca to ciężki kawałek chleba. Stres zawsze towarzyszy każdemu wyjazdowi, a jest tym bardziej intensywny, gdy zmieniamy miejsce pracy. Nie taki diabeł straszny ...:). Moim zdaniem, kobiety świetnie sobie radzą z nim. Jestem osobą asertywną i mam swoją dumę i dzięki temu świetnie sobie radzę na obczyźnie. Mam świadomość, że podejmując pracę w charakterze opiekunki muszę dostosować się do osoby u której,jakby nie patrzeć,jestem gościem, do jej reguł i stylu życia, ale pozostaję sobą i wymagam szacunku w stosunku do siebie, gdyż sama szanuję każdego człowieka. Szanuję innych i nigdy nie mówię źle o swoich rodakach i kraju w którym żyję.Daję od siebie dużo i wymagam, aby żyć godnie(również) poza domem. Nigdy nie zdarzyło się. aby ktoś nie zaakceptował moich wymagań. Szczera rozmowa (spokojna) daje świetne rezultaty i zawsze owocuje lepszą współpracą. Jeżeli zdarzają się niezręczne sytuacje, czekam aż opadną emocje i staram się postawić na miejscu podopiecznych i ich rodzin i wówczas patrzę przez trochę inny pryzmat, kierując się myślą : a jak ja bym zachowała się lub postąpiła mając u siebie pracownicę-obcą osobę w swoim domu... i łatwiej zrozumieć tą drugą stronę :) Nasza praca nie jest łatwa, ale daje nam satysfakcję z niesienia pomocy osobą potrzebującym, starszym, schorowanym, daje możliwość rozwijania się, ćwiczenia języka obcego, wzbogaca nas w nowe doświadczenia i pozwala spojrzeć na życie w innym świetle, i pozwala godnie żyć naszym rodzinom. Serdecznie pozdrawiam.