14 września 2014 13:55 / 2 osobom podoba się ten post
margolciaGosiu, chyba - duporesor, a nie profesor, ha ha ha . Ja to sie mam. Siedze teraz i pisze sobie karteczki dla dziadka(milosne lisciki), ha ha ha , co jutro kupic, gdzie sa worki na plastyki, jaki kolor farb mam kupic, jakie pędzle, chleb, wedline, wszystko trzeba pisac, glowa juz mnie boli, ufffffffffff.
A ja Ci Margolciu zazdraszczam i to bardzo zazdraszczam, bo o ile po niemiecku mówię całkiem nieźle, o tyle pisać nie umiem prawie wcale i nie ma takiej siły, która zmusiłaby mnie do nauki pisania. Nie piszę więc z zasady, co by obciachu sobie nie robic błędami :)))))))))
Gdybym była zmuszona do pisania, to w mig bym się nauczyła :))))))))))))))))
Oczywiście czyniłam różne starania, z prośbą o niemieckie książki z bajkami dla dzieci włącznie, zeby duże litery były i...,,cyfery,, :)))))))))))))
Ksiązki mam, chęci zero :((((((((((((((((((( i tylko od czasu do czasu scieram z nich kurz!
Lenistwo to jednak cięzka choroba i w dodatku, żadko uleczalna :))))))))))))))))))